Ryzyko powodzi. Kiedy chroni ubezpieczenie?
2019-05-31 10:16
Powódź © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Zmiany pogodowe. Wystarczy, aby zadbać o ubezpieczenie domu
W niektórych regionach naszego kraju przez 12 godzin spadło przeszło 100 proc. miesięcznej normy opadów. W siedmiu miejscach odnotowano wystąpienie trąb powietrznych. Podtopienia, przekroczone stany alarmowe na rzekach, setki interwencji strażaków. Tak właśnie, w dużym skrócie, można podsumować to, co przyniósł nam maj. Takie sytuacje zaczynają jednak powszednieć - o zagrożeniu powodziowym mówi się właściwie co roku, przywołując przy tym obrazy zniszczeń i tragedii, jakie woda przyniosła Polakom w 1997 i 2010 r. Przy tej okazji najczęściej również powraca temat ubezpieczenia od powodzi, a dokładnie - jego braku.- Po powodzi okazuje się, że właściciele podtopionych czy całkiem zniszczonych domów nie byli ubezpieczeni. Samorządy zazwyczaj przeznaczają na wsparcie poszkodowanych pieniądze z lokalnych budżetów. Taka może być jednak niewystarczająca – mówi Jakub Nowiński, członek zarządu w multiagencji Superpolisa Ubezpieczenia. - Dlatego właśnie przydaje się ubezpieczenie. Jego zakres można dokładnie dopasować do wartości potencjalnych szkód – dodaje.
Co to jest powódź według ubezpieczycieli?
Wybierając polisę, warto zwrócić uwagę, jak dany ubezpieczyciel rozumie termin "powódź". W języku codziennym najczęściej mówi się o niej nie w odniesieniu do źródła, lecz do skutku działania wody, np. zalanych ulic czy zatopionych domów.
fot. mat. prasowe
Powódź
Tymczasem każdy zakład ubezpieczeń może samodzielnie definiować to ryzyko i robi to przede wszystkim odwołując się do przyczyny zalania:
- w niektórych firmach powodzią będzie tylko „zalanie terenu w wyniku podniesienia się wody w korytach wód płynących lub stojących”,
- w innych definicja obejmuje też skutki „spływu wód po zboczach lub stokach na terenach górskich lub falistych”,
- niekiedy pojawia się też pojęcie cofki, czyli „podniesienia się poziomu morskich wód przybrzeżnych”.
- Węższa definicja nie dyskwalifikuje ubezpieczenia. Mieszkańcy domów zlokalizowanych na nizinnych obszarach nie muszą obawiać się spływu wody z górskiego zbocza, podobnie jak mieszkańcom wyżyn nie grozi morze. Wpisana do ogólnych warunków ubezpieczenia powódź musi po prostu odnosić się do zdarzeń, które zagrażają konkretnie naszej nieruchomości – dodaje Jakub Nowiński z Superpolisy.
Przed zakupem należy się też dowiedzieć, czy ryzyko powodzi jest automatycznie włączone do ubezpieczenia. Niektóre firmy w podstawowym zakresie obejmują ochroną domy i mieszkania, ale w większości przypadków ta opcja jest rozszerzeniem standardowego ubezpieczenia.
Lokalizacja, karencja i udział własny
Duże znaczenie może mieć również lokalizacja domu. Niektórzy ubezpieczyciele zastrzegają sobie możliwość ograniczenia ochrony nieruchomości, która znajduje się w miejscu wyjątkowo zagrożonym zalaniem.
Oznacza to minimalną odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń lub nawet jej brak za szkody powstałe w tzw. powodzi przewidywalnej.
Za taką uważa się zniszczenia powodziowe, do których doszło na terenie, który w przeszłości był już zalewany, np. „co najmniej 2 razy w okresie od dnia 1 stycznia 2008 roku do dnia poprzedzającego dzień zawarcia umowy”. Warto podkreślić, że nie każdy ubezpieczyciel podchodzi do lokalizacji nieruchomości tak rygorystycznie. Ale ten przykład pokazuje, że przed kupnem ważna jest weryfikacja przynajmniej kilku różnych ofert.
Do innych istotnych z powodziowego punktu widzenia ograniczeń zaliczają się: okres karencji oraz udział własny. Pierwsza zasada oznacza, że ochrona zaczyna obowiązywać nie w momencie zakupu, lecz dopiero po pewnym czasie – przeważnie jest to 30 dni.
- Ubezpieczenie ma chronić mienie na wypadek zdarzeń, które stanowią potencjalne, ale nie pewne ryzyko. Karencja zabezpiecza ubezpieczycieli przed zawieraniem umów ubezpieczenia w sytuacji, gdy istnieje skrajne wysokie prawdopodobieństwo, że nieruchomość zostanie zalana, np. już po przekroczeniu stanu alarmowego na rzece. Nie wszyscy ubezpieczyciele stosują jednak karencję – wyjaśnia ekspert Superpolisy.
O tym pamiętaj ubezpieczając majątek przed powodzią!
- Sam podajesz ubezpieczycielowi sumę, do której będzie chroniona twoja nieruchomość.
- Suma ubezpieczenia musi jak najdokładniej oddawać wartość domu - w przypadku tzw. szkody całkowitej wypłacone pieniądze muszą wystarczyć na pełne odtworzenie majątku.
- Upewnij się, czy ubezpieczyciel nie zastrzega sobie, że po szkodzie wypłaci równowartość tylko części strat (nazywa się to udziałem własnym klienta).
- W większości firm możesz liczyć na pełne odszkodowanie, ale w niektórych udział własny wynosi aż 50% - unikaj takich zapisów w umowie i ewentualnie zapytaj, czy udział własny może zostać zniesiony.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)