eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościAktualnościPandemia COVID-19 utrudnia transakcje zakupu mieszkania

Pandemia COVID-19 utrudnia transakcje zakupu mieszkania

2021-07-27 11:39

Pandemia COVID-19 utrudnia transakcje zakupu mieszkania

Pandemia COVID-19 utrudnia transakcje zakupu mieszkania © BillionPhotos.com - Fotolia.com

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (3)

COVID-19 nie spowodował spadku liczby zawieranych transakcji na rynku wtórnym, czego początkowo obawiali się pośrednicy w obrocie nieruchomościami. Zgodnie jednak przyznają, że ich przeprowadzenie często bywa trudniejsze i bardziej czasochłonne niż przed pandemią - wynika z sondy portalu GetHome.pl.

Przeczytaj także: Rynek mieszkaniowy coraz bardziej odporny na kolejne fale pandemii

- Kiedy wspominam początek pandemii COVID-19, przed oczyma staje mi obraz spanikowanych klientów, którzy podjęli już wcześniej decyzję o zakupie nieruchomości za kredyt. Klienci rozważali każdy scenariusz, nie tylko utratę pracy, ale też możliwości zachorowania a nawet śmierci – opowiada Anna Górska, ekspertka z warszawskiego oddziału firmy Expander. I dodaje, że dziś wydaje się to trywialne, ale rok temu przygotowanie transakcji nie było takie proste. Pozamykane były bowiem banki, urzędy wydające dokumenty, kancelarie notarialne i sądy.

– Niestety obsługuję też klientów dotkniętych stratą osób bliskich wskutek COVID-19 – mówi Anna Górska. W sondzie GetHome.pl przeszło jedna czwarta pośredników z agencji Freedom Nieruchomości przyznaje, że w czasie pandemii wydłużył się czas załatwiania dokumentów w urzędach i bankach. - Ludzie są bardziej nerwowi. Kwarantanna wydłuża czas finalizacji transakcji. Urzędy tłumaczą swoje opóźnienia Covidem – komentują we Freedom Nieruchomości.

fot. mat. prasowe

Freedom Nieruchomości: czy realizacja transakcji trwa dłużej niż przed pandemią?

W sondzie GetHome.pl przeszło jedna czwarta pośredników z agencji Freedom Nieruchomości przyznaje, że w czasie pandemii wydłużył się czas załatwiania dokumentów w urzędach i bankach.


– Co ciekawe, co dziesiąty pośrednik z tej agencji twierdzi, że wskutek pandemii część urzędów zaczęła obsługę online, co przyspieszyło załatwianie niektórych spraw – mówi ekspert portalu GetHome.pl Marek Wielgo.

Na rynek wtórny wróciła niepewność?


Ekspert Metrohouse Marcin Jańczuk zwraca uwagę, że przy tak rozgrzanym rynku mieszkaniowym jak obecnie, czas sprzedaży nieruchomości powinien ulegać skróceniu. Tymczasem np. w Warszawie przeprowadzenie transakcji trwa obecnie średnio 100 dni, podczas gdy na początku roku czas ten był krótszy o 6 dni. W przypadku innych największych miast czas ten się wydłużył ze 104 do 127 dni.

– Z pewnością ma na to wpływ niepewność co do sytuacji epidemicznej – ocenia Marcin Jańczuk. Choć nie wyklucza, że wskutek wzrostu cen mieszkań, popyt na nie zaczął słabnąć. W sondzie GetHome.pl aż siedmiu na 10 pośredników Metrohouse zaobserwowało wydłużenie czasu realizacji transakcji sprzedaży nieruchomości z powodów proceduralnych.

fot. mat. prasowe

Metrohouse: czy realizacja transakcji trwa dłużej niż przed pandemią?

W sondzie GetHome.pl aż siedmiu na 10 pośredników Metrohouse zaobserwowało wydłużenie czasu realizacji transakcji sprzedaży nieruchomości z powodów proceduralnych.


- Sądy wydłużają w sposób zupełnie niewiarygodny, nawet do 10 miesięcy i dłużej, wpisy do Ksiąg Wieczystych nieruchomości. Ponadto z dwóch do trzech miesięcy wydłużyła się procedura otrzymania kredytu. Z kolei w urzędach dużo spraw można załatwić drogą elektroniczną i to nawet szybciej niż przed pandemią. Niestety, zdarzają się urzędnicy, którzy szukają alibi. W niektórych urzędach nadal trzeba wysłać wnioski mailem, a później dzwonić i umawiać się na odbiór. Np. Pani w biurze meldunkowym oświadczyła, że dziennie może przyjąć pięć osób, bo taki ma limit. Wcześniej taką sprawę można było załatwić od ręki. Teraz trzeba czekać około dwóch tygodni – komentują pośrednicy Metrohouse.

Marek Wielgo dodaje, że sytuacja w poszczególnych miastach jest bardzo zróżnicowana, stąd rozbieżność ocen. – Jeden z pośredników powiedział nam, że w jednym mieście czekał na zaświadczenie o rewitalizacji ponad trzy tygodnie, a sąsiednim urzędnicy wydaje mu je już po trzech dniach – mówi ekspert GetHome.pl.

Jedna transakcja, cztery miesiące przygotowań


Właściciel agencji Domus Nova Jacek Stefański przyznaje, że pośrednikom i ich klientom mocno dały się we znaki ograniczenia związane z przekraczaniem granic. Stefański najpewniej na długo zapamięta transakcję sprzedaży mieszkania, odziedziczonego przez syna zmarłej właścicielki. Problem w tym, że sprzedający ma obywatelstwo rosyjskie i polskie, a w trakcie sprzedaży przebywał w Rosji. Covidowe restrykcje i obostrzenia spowodowały, że nie mógł on brać udziału w czynnościach, w których nieodzowna jest obecność właściciela. Pośrednik uzyskał więc od klienta niezbędne pełnomocnictwa, które napisał rosyjski notariusz. Oczywiście niezbędne było apostille, czyli poświadczenie, że dokument jest autentyczny oraz tłumaczenia przysięgłe z języka rosyjskiego na polski.

Dodatkowo właściciel przesłał oryginały dokumentów potwierdzających własność i postępowanie spadkowe. Niezbędny był też komplet innych dokumentów, m.in. zaświadczenie z urzędu skarbowego o podatku od spadków i darowizn, ze spółdzielni mieszkaniowej o braku zaległości w opłatach czynszowych, z urzędu miasta o uregulowanym podatku od gruntów.

– Urzędy z przerażeniem odbierały rosyjski dokument, który wygląda bardzo oryginalnie. Przypomina bowiem pisma sprzed 100 a nawet więcej lat. Do wszystkich wymienionych urzędów należało się wcześniej zapisać, zaś okres oczekiwania na wizytę trwał nawet dwa tygodnie. Po wizycie kolejne spotkanie w celu odbioru niezbędnych dokumentów – wspomina Jacek Stefański. Przeprowadzenie tej transakcji trwało blisko cztery miesiące! – Najlepsze w tym wszystkim jest to, że kupujący po tygodniu otrzymali decyzję kredytową, którą na szczęście udało się przedłużyć do momentu uzyskanie wszelkich dokumentów – dodaje pośrednik.

Dwie księgi wieczyste, a w nich inni właściciele



Z kolei dla Agaty Stradomskiej z biura Białe Lwy – Nieruchomości pandemia będzie się kojarzyła ze sprzedażą mieszkań po cenie wyższej od ofertowej. – Zdarzają się sytuacje, gdy dwóch zainteresowanych tą samą nieruchomością winduje cenę – mówi Agata Stradomska. Jednak z taką sytuacją zetknęła się po raz pierwszy – sprzedawane mieszkanie miało założone dwie księgi wieczyste, a na dodatek do każdej z nich wpisany był inny właściciel. „Śledztwo” wykazało, że obydwie księgi założono przy okazji ustanawiania odrębnej własności lokalu.

Po raz pierwszy w latach 70. Umowa sprzedaży mieszkania z zasobów Skarbu Państwa została potem rozwiązana. Po jakimś czasie transakcję przeprowadzono po raz drugi i również ustanowiono odrębną własność. – W tamtych czasach nie było ksiąg elektronicznych, więc takie „wpadki” się zdarzały. Po prostu przedstawiciel Skarbu Państwa zapomniał, że już dla tego lokalu księgę zakładał, a Sąd Wieczystoksięgowy utrwalił tą pomyłkę – opowiada pośredniczka.

Sytuację skomplikowało to, że nieruchomość zmieniała właścicieli w drugiej księdze wieczystej i aż do ubiegłego roku nikt nie odkrył, że istnieje jeszcze jedna księga. Jak pośrednicy z agencji Białe Lwy rozwiązali ten problem? Zamknęli zbędną księgę (tą pierwszą), dzięki czemu mieszkanie wróciło na rynek. – Niestety, z powodu pandemii wyprostowanie tej sprawy trwało długo, a potencjalny nabywca nie był wystarczająco cierpliwy. Dlatego lokal przypadnie w udziale innej osobie – stwierdziła pośredniczka.

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: