Uwaga na zawyżony metraż mieszkania
2011-02-28 10:29
O ile może sztucznie wzrosnąć powierzchnia dwupokojowego mieszkania na rynku pierwotnym? © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Mniejsze mieszkania od dewelopera
Jak czytamy w raporcie, w opisach sprzedawanych mieszkań często znaleźć można niedopowiedzenia, a nawet przekłamania. Kupujący nie może mieć pewności nawet w przypadku powierzchni samego lokalu i to zarówno na rynku pierwotnym jak i wtórnym. Sprawa jest tym bardziej paląca, że każdy metr kosztuje od kilku do nawet kilkunastu tysięcy złotych. Ponadto od metrażu zależy cena mieszkania, a później wysokość podatków, czynszu czy opłat za użytkowanie wieczyste. Na co więc uważać i jak ustrzec się brzemiennej w skutki finansowe pomyłki?Obszar to nie powierzchnia
W przypadku mieszkań używanych najbardziej popularne są trzy metody zawyżania metrażu. Mogą one wynikać z błędów przy pomiarze bądź po prostu z celowego zawyżania metrażu. Najbardziej niebezpieczne jest, gdy sprzedający określają go na podstawie rubryki „obszar” z księgi wieczystej. Bezkrytyczna wiara w zapisy tego dokumentu może doprowadzić do niemałej straty finansowej. Trzeba bowiem pamiętać, że zadaniem księgi wieczystej jest przedstawienie stanu prawnego nieruchomości. Jej wielkość jest więc tam przepisana w sposób wtórny – np. z ewidencji gruntów i budynków lub zaświadczenia wydanego przez spółdzielnię mieszkaniową. Pomijając więc aspekt pomyłki osoby przepisującej te dane, trzeba zauważyć, że rubryka „obszar” w przypadku lokali mieszkalnych to suma powierzchni mieszkania i pomieszczeń przynależnych. Do powierzchni lokalu doliczana jest więc powierzchnia piwnicy lub miejsca postojowego. Jak to się przekłada na cenę mieszkania, gdy za metr trzeba zapłacić 8 tys. zł? Zamiast 400 tys. zł za lokal o powierzchni 50 m kw. kupujący wydałby na zakup mieszkania aż 440 tys. zł., gdyby do jego powierzchni była doliczona pięciometrowa komórka lokatorska.
Uważaj na skosy
Drugim sposobem jest pominięcie skosów przy obliczaniu powierzchni mieszkania – w jaki sposób? Nie ulega wątpliwości, że ta część mieszkania, która ma wysokość mniejszą niż na przykład 140 cm ma znikomą wartość użytkową dla nowego nabywcy. Zdarza się natomiast, że sprzedający w ogłoszeniu podaje metraż liczony po podłodze. Może to zawyżyć powierzchnię użytkową mieszkania o kilkanaście procent. – W takim przypadku cena metra kwadratowego znacznie spada, na przykład z 9 do 7 tys. zł, a oferta wygląda na okazyjną – podkreśla Barbara Samborska, doradca Home Broker z Warszawy. Cena ofertowa całego mieszkania dzielona jest bowiem przez większą liczbę metrów, a wielu kupujących zwraca szczególną uwagę na cenę m kw. mieszkania.
Zabieg pseudo-marketingowy
Na tym jednak nie koniec, bo część właścicieli może na przykład chcieć wyróżnić swoją ofertę na tle podobnych, będących na sprzedaż w okolicy. – Czasem zdarza się, że wystawiający ogłoszenie po prostu dorzuca 2-3 metry – zauważa Dawid Płociński, doradca Home Broker z Bydgoszczy. Na te wszystkie, bardziej lub mniej świadome, zabiegi osób sprzedających mieszkanie na rynku wtórnym jest jeden trywialny sposób – zmierzyć powierzchnię lokalu, lub powierzyć tę pracę odpowiedzialnemu pośrednikowi. Pozwoli to ograniczyć ryzyko utraty nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl