Umowa pośrednictwa sprzedaży nieruchomości na wyłączność
2011-04-15 10:31
Procentowy udział wyłączności w ofertach sprzedaży mieszkań, domów i działek dostępnych w placówkach © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Jak powinien działać pośrednik nieruchomości?
Wyłączność i jej konsekwencjePrzeciwieństwem umów „otwartych” są umowy zawierające klauzulę wyłączności. Umowy tego typu dominują na rozwiniętych rynkach nieruchomości w takich krajach, jak USA, Kanada czy Australia. Ideą umów z klauzulą wyłączności jest powierzenie oferty wyłącznie jednemu wybranemu pośrednikowi.
Zawarcie umowy z klauzulą wyłączności niesie za sobą istotne konsekwencje. Jedną z nich jest uprawnienie pośrednika do pobrania wynagrodzenia za usługę bez względu na sposób w jaki doszło do skojarzenia sprzedającego z kontrahentem (np. w przypadku, gdy sprzedający samodzielnie znajdzie kontrahenta). Wynika to z faktu, że zamawiający usługę zawierając umowę na wyłączność świadomie rezygnuje z samodzielnych działań zmierzających do znalezienia nabywcy. Zleca usługę profesjonaliście i zobowiązuje się nie przeszkadzać w realizowaniu przyjętej przez pośrednika strategii postępowania. Podejmując działania na własną rękę, narusza warunki zawartej umowy. Pośrednik, zawierając umowę na wyłączność, uzyskuje z kolei pewność, że zwrócą mu się nakłady zainwestowane w obsługę i promocję przyjętej oferty. Jednak w tym wypadku, wynagrodzenie w pełnej wysokości należy się pośrednikowi tylko, jeśli działał w sposób aktywny i wypełnił zobowiązania zapisane w umowie pośrednictwa.
Pośrednicy proponują, klienci odmawiają
Większość pośredników w momencie uzgadniania warunków współpracy z klientem proponuje możliwość zawarcia umowy z klauzulą wyłączności. Z reguły klienci niechętnie podchodzą do tego typu umów. – Wyłączność proponowana jest zawsze, kiedy klient sam zgłasza nam nieruchomość do sprzedania lub wynajęcia. W zależności od sytuacji, próbujemy również proponować takie umowy klientom, których oferty są pozyskiwane z ogłoszeń prasowych i internetowych – mówi Piotr Janocha z katowickiego oddziału PÓŁNOC Nieruchomości. – Klienci nie często decydują się na zawieranie umów na wyłączność, nie chcą się ograniczać w żaden sposób, wierząc, że również ogłaszając nieruchomość samodzielnie, są w stanie znaleźć dla siebie klienta – dodaje Piotr Janocha.
Obiekcje klientów wynikają często z braku znajomości specyfiki umów z klauzulą wyłączności. Klienci nie zdają sobie sprawy z potencjalnych korzyści, które niesie za sobą zawarcie takiej umowy. Dostrzegają tylko ograniczenia. Trudno się, dziwić, ponieważ ta niechęć po części wynika ze złych doświadczeń z nieprofesjonalnymi pośrednikami. – Główna obawą jest myśl o braku profesjonalnej obsługi. Klienci uważają, że pośrednik podpisze umowę, aby szybko zapomnieć o ofercie, oraz że nie poświęci wystarczająco dużo czasu na jej promocję i poszukiwanie kontrahenta – dostrzega problem Agnieszka Grudzińska, pośrednik PÓŁNOC Nieruchomości z Wrocławia.
oprac. : eGospodarka.pl