Ceny mieszkań IV 2012
2012-04-25 12:40
Ceny mieszkań i prognoza ich zmian © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Pierwotny rynek mieszkaniowy na wirażu
fot. mat. prasowe
Ceny mieszkań i prognoza ich zmian
fot. mat. prasowe
Prognoza zmiany cen mieszkań w największych miastach Polski
Rośnie grono niezdecydowanych
Obserwowane zmiany w prognozach są konsekwencją spadającego odsetka pesymistów wśród respondentów. Za pesymistów zostali uznani doradcy, którzy w perspektywie kolejnych 12 miesięcy spodziewają się spadku cen mieszkań. Takie spojrzenie na rynek może budzić pewne kontrowersje, szczególnie z punktu widzenia kupujących, dla których pożądane są spadki cen. Odmienne są oczywiście oczekiwania sprzedających. Patrząc jednak obiektywnie na tę kwestię można przyjąć, że umiarkowane wzrosty cen mieszkań w długim terminie świadczą o sile i dojrzałości rynku, a także sprzyjają wzrostowi gospodarczemu. Przyjmuje się, że na dojrzałym rynku ceny powinny rosnąć w długim terminie o 1-2 pkt. proc. powyżej inflacji. Do takiego stanu jeszcze nam dużo brakuje.
W kwietniu osoby spodziewające się spadków cen mieszkań stanowiły 45,5% respondentów. Odsetek ten jest więc o prawie 3 pkt. proc. niższy niż w marcu. Co ciekawe kwiecień przyniósł nie tylko spadek odsetka pesymistów, ale też optymistów. Dziś 40,3% respondentów spodziewa się, że w perspektywie 12 miesięcy obserwowane będą wzrosty cen mieszkań. W marcu stanowili oni 42% badanych. W konsekwencji w kwietniu liczniejsza niż w marcu jest grupa osób spodziewających się, że mieszkania za rok będą kosztowały tyle, co dziś. Takiego zdania jest teraz 14,2% badanych. Miesiąc temu było ich około 10%. W efekcie bieżący odczyt wskazuje na stopniowe równoważenie sił między pesymistami i optymistami. Da porównania jeszcze na początku roku, czterech na pięciu respondentów miało nastawienie pesymistyczne.
fot. mat. prasowe
Odsetek oczekujących wzrostu i spadku cen nieruchomości
Spadek pesymizmu wśród doradców Home Broker jest spowodowany splotem kilku czynników. Na kwietniowe wyniki może oddziaływać efekt sezonowego ożywienia na rynku. Dane o liczbie zawieranych transakcji sugerują, że dotarło ono na rynek w marcu, co pozytywnie może oddziaływać na nastrój doradców podkopany sezonowym spadkiem liczby zawieranych transakcji w styczniu i lutym. Z samego otoczenia gospodarczego sygnały płyną bowiem mieszane. Z jednej strony mamy niespodziewanie dobry lutowy odczyt sprzedaży detalicznej, spowalniającą inflację i rosnące płace oraz zatrudnienie, a z drugiej bardzo słabe dane o produkcji przemysłowej oraz spadki na giełdzie, którą zwykło się określać barometrem gospodarki.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)