Branża budowlana na liście dłużników
2012-04-30 12:06
Branża budowlana na liście dłużników © Jakob Kamender - Fotolia.com
Przeczytaj także: Branża budowlana ma problemy z płynnością
Budownictwo jest branżą sezonową, nic więc dziwnego, że kondycja finansowa przedsiębiorstw budowlanych zimą się pogarsza. Ta zima była jednak – poza lutym – wyjątkowo ciepła, a tym samym praca na budowach nie zamierała. Okazuje się, że nie miało to wpływu na zmniejszenie poziomu zadłużenia tej gałęzi gospodarki. To bowiem wzrosło.30 czerwca ubiegłego roku w Krajowym Rejestrze Długów notowanych było 7865 firm budowlanych i 114 deweloperów, a ich łączne zadłużenie wynosiło 293 mln zł. Tymczasem w połowie kwietnia 2012 roku w rejestrze widniało już 9065 przedsiębiorstw budowlanych i 123 deweloperów z długiem przekraczającym 383 mln zł. Wśród firm budowlanych dominują te z Mazowsza (21,4%), Śląska (12,3%), Wielkopolski (9,4%) i Małopolski (9,3%). Najwięcej zadłużonych deweloperów pochodzi z województw: mazowieckiego (36,7%), małopolskiego (14,1%) i dolnośląskiego (13,3%). Najbardziej zadłużona firma budowlana pochodzi z województwa zachodniopomorskiego i ma już 5,9 mln zł niespłaconych zobowiązań, a rekordzista deweloper ma swoją siedzibę na Mazowszu i jest winien swoim kontrahentom już 1,8 mln zł.
- Te liczby budzą niepokój, zarówno jeśli chodzi o kondycję branży budowlanej, jak i samych deweloperów. Oczywiście można wskazywać, że 123 zadłużone podmioty to nie jest obraz całego sektora, ale nasze dane należy traktować jako wskaźniki wyprzedzające, które obrazują pewien trend w branży. I on jest niepokojący. Zresztą zastój na rynku mieszkaniowym mówi sam za siebie – wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.
fot. Jakob Kamender - Fotolia.com
Branża budowlana na liście dłużników
29 kwietnia weszła w życie Ustawa o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, która ma chronić klientów deweloperów przed ich bankructwem. Wprowadza ona bowiem wymóg stosowania przez deweloperów rachunku powierniczego. Mogą oni zaproponować klientom rachunek zamknięty lub otwarty. W pierwszym przypadku ich wpłaty byłyby nie do ruszenia do czasu zawarcia aktu notarialnego przenoszącego własność mieszkania. Deweloper musiałby sfinansować budowę samodzielnie lub za pomocą kredytu. W przypadku rachunku otwartego bank wypłacałby deweloperowi gromadzone na nim pieniądze klientów w miarę postępu robót. Bank musiałby kontrolować każdy z etapów przedsięwzięcia. W nowych przepisach mowa o objęciu inwestycji ubezpieczeniem lub gwarancją bankową. Gdyby deweloper zbankrutował lub nie wywiązał się z terminu zakończenia inwestycji, bank lub ubezpieczyciel zwróciłby klientowi wszystkie wpłacone na inwestycję pieniądze.
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)