Wzrost bezrobocia hamuje rynek mieszkaniowy
2012-08-24 13:17
Przeczytaj także: Program Pierwsze Mieszkanie szansą na pobudzenie rynku mieszkaniowego?
Poza tym osoby planujące zakup mieszkania za środki pożyczone z banku, posiadające stałe zatrudnienie, niezależnie od stopnia zagrożenia jego utratą, w sytuacji rosnącego bezrobocia i przy silnym oddźwięku medialnym tego zjawiska, bardzo często odkładają realizację decyzji o zakupie mieszkania w czasie. Jest to naturalne zjawisko pogłębiającej się w miarę postępującego kryzysu gospodarczego awersji do ryzyka przy planowaniu oraz realizacji inwestycji majątkowych, w tym przede wszystkim inwestycji w nieruchomości. W ten sposób i tak niezadowalający popyt na rynku mieszkaniowym w obecnym czasie za sprawą rosnących wskaźników bezrobocia kurczy się jeszcze bardziej.
Znacznie bardziej niepożądanym zjawiskiem jest gwałtownie rosnąca fala emigracji zarobkowej w miarę pogłębiania się trudności ze znalezieniem zatrudnienia na krajowym rynku pracy, zwłaszcza jeśli w przeważającym stopniu dotyczy młodych i wykształconych Polaków. O ile bowiem odkładający decyzję o zakupie mieszkania stanowią popyt odłożony w czasie, to emigrujący tysiącami „za chlebem” są w przeważającej części bezpowrotnie straceni nie tylko w sensie rynkowego zapotrzebowania na lokale mieszkalne czy kredyty hipoteczne – pisze Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.
Czy w takim razie istotny wzrost wskaźnika bezrobocia w Polsce może w najbliższych miesiącach, a może kwartałach doprowadzić do podobnego regresu czy też totalnego zastoju w obrocie nieruchomościami mieszkaniowymi jak przed 10-ciu laty? Na takie pytanie trudno jest dziś o jednoznaczną odpowiedź. Inaczej dziś bowiem wygląda polska mieszkaniówka, rynek kredytów hipotecznych, czy wreszcie sytuacja geopolityczna i gospodarcza Polski. Dzisiejsza łatwość podróżowania Polaków w ramach UE i ich potencjał emigracyjny zdecydowanie zaniżają rodzime statystyki bezrobocia. Dlatego też powtórzenie niechlubnego rekordu z 2003 roku - prawie 21 procent czynnych zawodowo Polaków bez pracy – wydaje się w obecnych warunkach nierealne. Niewykluczone jednak, ze istnieje krytyczna wartość tego wskaźnika, przy której deweloperzy zanotują rekordowy okresowy spadek sprzedaży. Prawdopodobnie zbliżony jest on do pułapu 15-16 procent, a taki poziom bezrobocia w Polsce zdaniem niektórych ekonomistów jest jak najbardziej realny już w przyszłym roku.
Statystyki krajowego rynku pracy warto jest jednak śledzić także z innego powodu. Jest bowiem bardzo prawdopodobne, że wstępne oznaki ożywienia na rynku mieszkaniowym zostaną poprzedzone pierwszymi wiarygodnymi symptomami poprawy na rynku pracy. Tak było w latach 2004 - 2008, kiedy to stopa bezrobocia spadła w Polsce z 20,6 proc. do 8,8 proc. To właśnie na przełomie 2004/2005, po pierwszych kilku miesiącach lekkiego spadku bezrobocia, pojawiły się pierwsze symptomy ożywienia na rynku mieszkaniowym, które w latach 2006 - 2008 zaowocowały pamiętnym boomem. Oczywiście o ówczesnej koniunkturze na rynku nieruchomości zadecydowały także inne czynniki, jednak jest bardzo prawdopodobne, że w obecnym cyklu koniunkturalnym przesilenie na obu rynkach, nieruchomości i pracy, ponownie nastąpi jedno po drugim w krótkim przedziale czasu – podsumowuje Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.
1 2
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)