Ceny mieszkań nawet 20% w dół
2013-02-27 10:51
Przeczytaj także: Pierwotny rynek mieszkaniowy na wirażu
A wybór coraz większy
Jak pokazują statystyki portalu RynekPierwotny.com, wraz ze spadkiem cen idzie w parze ilościowy wzrost oferty deweloperskiej. Przybierająca przewaga podaży nad popytem to typowy syndrom postępującej dekoniunktury w mieszkaniówce. Mieszkania sprzedają się słabo, a nawet coraz słabiej, a na rynek trafiło w minionych 12 miesiącach sporo inwestycji, w tym gros tych uruchomionych wyprzedzająco w odniesieniu do ubiegłorocznej daty wejścia w życie ustawy deweloperskiej. Całościowa oferta deweloperów wzrosła w omawianym okresie o niespełna 10 procent. Jednak o wiele bardziej wymowne są statystyki dotyczące mieszkań oddanych do użytku. W tym przypadku progres osiągnął grubo ponad 80 procent, co można uznać za swoisty „smutny” rekord. Na dziś dzień w ofercie deweloperów już około 60 procent to mieszkania gotowe, do których można się wprowadzić praktycznie od ręki, a na które jak na razie nie za bardzo widać tłoku amatorów – pisze Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.
Z jednej strony świadczy to o gwałtownie słabnącej kondycji krajowej mieszkaniówki, z drugiej jednak w perspektywie istotnego wzrostu ryzyka bankructw w branży deweloperskiej w bieżącym roku, to sytuacja jak najbardziej pożądana, czy nawet komfortowa dla tych, którzy aktualne okoliczności rynkowe identyfikują jako wyjątkową okazję do korzystnych cenowo mieszkaniowo-nieruchomościowych zakupów, a przede wszystkim mają możliwości te zakupy realizować.
Cenowy „wehikuł czasu”
Trzeba wziąć jeszcze pod uwagę fakt, że podane statystyki dotyczą cen ofertowych, a więc takich które nie uwzględniają rabatów, upustów, czy wszelkich cenowych promocji deweloperów. Gdyby je uwzględnić, a dodatkowo wziąć pod uwagę wskaźniki inflacji, to mogłoby się okazać, że cenowy „wehikuł czasu” polskiej mieszkaniówki cofa się powoli do przełomu lat 2005/2006. Z jednej strony to przez wielu pożądana informacja, ponieważ dowodzi rosnącej dostępności cenowej mieszkań w Polsce. Z drugiej jednak trudno przewidzieć reakcję sektora bankowego na tak dotkliwie topniejące wartości zabezpieczeń kredytów hipotecznych udzielanych w ostatnich latach w setkach tysięcy przy cenach mieszkań znacząco wyższych.
Czy zatem możliwe są dalsze „dwucyfrowe” spadki cen nowych mieszkań w bieżącym roku? Z jednej strony oczywiście tak. Trend spadkowy ma się bowiem jak widać bardzo dobrze, wobec czego należy założyć, ze będzie trwał przynajmniej w średniej perspektywie. Z drugiej jednak strony brak jest większej przestrzeni, o ile takowa w ogóle jeszcze istnieje, do dalszej przeceny, której negatywne konsekwencje dla szeregu uczestników rynku nieruchomości, głównie deweloperów oraz dłużników i wierzycieli hipotecznych, byłyby do bezproblemowego udźwignięcia – podsumowuje Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.
1 2
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (1)
-
Darek M. / 2013-05-04 11:36:18
Ostatnio dokonywałem analizy cen nieruchomości. Póki co znalazłem więcej argumentów za dalszymi spadkami cen.
Sytuacja w Europie raczej nie nastraja pozytywnie. Kolejnymi argumentami może być brak dopłat czy przykręcanie kurków przez banki. Większość oferuje kredyty z wysokimi marżami w porównaniu z okresem boomu.
http://www.drogadowlasnegom.pl/2013/04/spadek-cen-nieruchomosci-argumenty-za-i.html [ odpowiedz ] [ cytuj ]