Kolejne rynki nieruchomości wychodzą z dołka
2013-04-29 13:24
Kolejne rynki nieruchomości wychodzą z dołka © julien tromeur - Fotolia.com
Przeczytaj także: Zakup mieszkania: najtrudniej w Londynie
Dziewięć na 20 ujętych w analizie rynków nieruchomości w Europie zakończyło rok 2012 spadkiem cen mieszkań i domów. W siedmiu krajach ceny wzrosły, a w czterech praktycznie nie zmieniły się – wynika z danych zebranych przez Lion’s House. W samej Europie sytuacja na rynku nieruchomości jest więc bardzo zróżnicowana, a jeszcze większe dysproporcje pojawiają się w zachowaniu rynków zlokalizowanych w różnych częściach świata. Generalnie rynki te można podzielić na trzy grupy:- takie, do których kryzys praktycznie nie dotarł
- takie, w których po kryzysie nastąpiło już mniejsze lub większe odbicie cen
- takie, w których kryzys wciąż trwa
Bańka w Hongkongu i umiarkowany wzrost w Australii
Do pierwszej grupy można zaliczyć zarówno kraje, w których nie doszło do znaczącej przeceny nieruchomości, jak i takie, w których mamy wręcz do czynienia z narastaniem bańki spekulacyjnej. Idealnym przykładem kraju, który ma obecnie problem ze zbyt szybkim wzrostem cen jest Hongkong. Od początku 2007 roku nieruchomości zdrożały tam średnio o ponad 127%, a w ostatnich czterech kwartałach wzrost wyniósł 21% i to pomimo zwalniającej gospodarki. PKB Hongkongu w 2010 roku rósł jeszcze bowiem w tempie 7,1%, rok później było to już 5%, a ubiegły rok zakończył się wzrostem o 1,25% - wynika z danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który wskazuje na rynek nieruchomości jako główne ryzyko stabilności ekonomicznej tego specjalnego regionu administracyjnego. Obawy o stabilność rynku nieruchomości pojawiają się także w Chinach. Tam jednak w badanym okresie obserwowany był o ponad połowę wolniejszy wzrost cen nieruchomości. Od początku 2007 roku do końca 2012 wyniósł on 58%. Dla porównania, w tym samym czasie, w takich krajach, jak Australia, Kanada czy Tajwan, hossa podniosła wyceny domów i mieszkań o od 20 do 30%.
fot. mat. prasowe
Zmiany cen nieruchomości w wybranych krajach pozaeuropejskich
fot. julien tromeur - Fotolia.com
Kolejne rynki nieruchomości wychodzą z dołka
Hossa w Austrii i znaczące wzrosty w Skandynawii
Rynki, których kryzys w znaczącym stopniu nie dotknął, można też znaleźć w Europie, a grupa takich państw jest na Starym Kontynencie dosyć liczna. Kryzysu nie odczuli, albo odczuli w bardzo ograniczonym zakresie, mieszkańcy: Austrii, Finlandii, Niemiec, Norwegii, Szwajcarii i Szwecji. W przypadku wszystkich tych rynków poziom cen jest obecnie wyraźnie wyższy niż na początku 2007 roku. Progres zawiera się w przedziale od 6,2% (Niemcy) do 44% (Austria). W przypadku Austrii dostępne są dane o zmianach cen mieszkań w Wiedniu, ale w całym kraju trend jest obecnie podobny. Co ciekawe, w mieście Mozarta już od końca 2004 roku do końca ubiegłego doszło do podwyżki stawek za mieszkania o ponad dwie trzecie, co może budzić obawy o trwałość wzrostu.
fot. mat. prasowe
Zmiany cen nieruchomości w krajach delikatnie dotkniętych kryzysem
Niektórzy zapominają już o przecenach
Są też kraje, gdzie po kryzysowej przecenie, dochodzi do odbudowywania koniunktury. W przypadku Wielkiej Brytanii to zjawisko jest dopiero w początkowej fazie, ale w opinii gospodarstw domowych i obserwatorów rynku coraz bardziej prawdopodobny staje się scenariusz wzrostu cen nieruchomości w 2013 roku. Zgodnie z danymi Rightmove, I kwartał br. zamknął się niewielkim wzrostem cen nieruchomości - o 1,2% (r/r). Co ciekawe jednak, na rynku apartamentów mamy już hossę. Luksusowe lokale w centrum Londynu (Kensington i Chelsea) drożeją już od dłuższego czasu i to ze sporą dynamiką (15,8% r/r - dane Rightmove za marzec 2013). Głównie jest to efekt sporego popytu zgłaszanego przez inwestorów zagranicznych. Ci - wg portalu Global Property Guide – kontrolują ponad 50% apartamentów w centrum Londynu.
Niezaprzeczalne odreagowanie po kryzysowej przecenie widać natomiast w Islandii i Estonii. W przypadku pierwszego z tych państw od dołka z pierwszego kwartału 2010 r. ceny podniosły się już o 15% (licząc do końca ub.r.). W Estonii natomiast od trzeciego kwartału 2009 do końca 2012 roku wzrost wyniósł już 45%.
fot. mat. prasowe
Zmiany cen nieruchomości w krajach, w których widać odbicie
Poprawa sytuacji za Atlantykiem
Spore ożywienie widoczne jest też w USA. Na podstawie indeksu Case Shiller dla 20 największych rynków można szacować, że w ostatnich 12 miesiącach, licząc na koniec stycznia, ceny wzrosły średnio o 8,1%. Choć według wielu komentatorów podstawy odreagowania w gospodarce i na rynku mieszkaniowym w USA są kruche i wynikają w dużej mierze z liberalnej polityki pieniężnej, to nie można zaprzeczyć, że w minionych 12 miesiącach ceny domów wzrosły we wszystkich 20 największych miastach w USA. Progres w tym zakresie wyniósł od skromnego 0,7% w Nowym Jorku, do aż 23,2% w Phoenix. Ostatni wskaźnik może budzić jednak obawy o trwałość odreagowania stolicy stanu Arizona i potwierdza, że rynek tamtejszy rynek poddawany jest sporym wahaniom.
fot. mat. prasowe
Zmiany cen nieruchomości w USA
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)