eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościAktualnościKolejne rynki nieruchomości wychodzą z dołka

Kolejne rynki nieruchomości wychodzą z dołka

2013-04-29 13:24

Kolejne rynki nieruchomości wychodzą z dołka

Kolejne rynki nieruchomości wychodzą z dołka ©  julien tromeur - Fotolia.com

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (7)

W Austrii hossa na rynku mieszkaniowym trwa już ponad 8 lat, a w Hiszpanii ceny spadają od 5 lat i nic nie wskazuje na to, żeby trend ten miał się szybko zakończyć. Sytuacja na rynkach nieruchomości poszczególnych krajów jest bardzo zróżnicowana, ale przybywa tych, które lepiej lub gorzej poradziły już sobie z kryzysem - wynika z danych zebranych przez Lion’s House.

Przeczytaj także: Zakup mieszkania: najtrudniej w Londynie

Dziewięć na 20 ujętych w analizie rynków nieruchomości w Europie zakończyło rok 2012 spadkiem cen mieszkań i domów. W siedmiu krajach ceny wzrosły, a w czterech praktycznie nie zmieniły się – wynika z danych zebranych przez Lion’s House. W samej Europie sytuacja na rynku nieruchomości jest więc bardzo zróżnicowana, a jeszcze większe dysproporcje pojawiają się w zachowaniu rynków zlokalizowanych w różnych częściach świata. Generalnie rynki te można podzielić na trzy grupy:
  1. takie, do których kryzys praktycznie nie dotarł
  2. takie, w których po kryzysie nastąpiło już mniejsze lub większe odbicie cen
  3. takie, w których kryzys wciąż trwa

Bańka w Hongkongu i umiarkowany wzrost w Australii

Do pierwszej grupy można zaliczyć zarówno kraje, w których nie doszło do znaczącej przeceny nieruchomości, jak i takie, w których mamy wręcz do czynienia z narastaniem bańki spekulacyjnej. Idealnym przykładem kraju, który ma obecnie problem ze zbyt szybkim wzrostem cen jest Hongkong. Od początku 2007 roku nieruchomości zdrożały tam średnio o ponad 127%, a w ostatnich czterech kwartałach wzrost wyniósł 21% i to pomimo zwalniającej gospodarki. PKB Hongkongu w 2010 roku rósł jeszcze bowiem w tempie 7,1%, rok później było to już 5%, a ubiegły rok zakończył się wzrostem o 1,25% - wynika z danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który wskazuje na rynek nieruchomości jako główne ryzyko stabilności ekonomicznej tego specjalnego regionu administracyjnego. Obawy o stabilność rynku nieruchomości pojawiają się także w Chinach. Tam jednak w badanym okresie obserwowany był o ponad połowę wolniejszy wzrost cen nieruchomości. Od początku 2007 roku do końca 2012 wyniósł on 58%. Dla porównania, w tym samym czasie, w takich krajach, jak Australia, Kanada czy Tajwan, hossa podniosła wyceny domów i mieszkań o od 20 do 30%.

fot. mat. prasowe

Zmiany cen nieruchomości w wybranych krajach pozaeuropejskich

Idealnym przykładem kraju, który ma obecnie problem ze zbyt szybkim wzrostem cen jest Hongkong. Od początku 2007 roku nieruchomości zdrożały tam średnio o ponad 127%, a w ostatnich czterech kwartałach wzrost wyniósł 21% i to pomimo zwalniającej gospodarki.


fot. julien tromeur - Fotolia.com

Kolejne rynki nieruchomości wychodzą z dołka

Sytuacja na rynkach nieruchomości poszczególnych krajów jest bardzo zróżnicowana, ale przybywa tych, które lepiej lub gorzej poradziły już sobie z kryzysem.


Hossa w Austrii i znaczące wzrosty w Skandynawii

Rynki, których kryzys w znaczącym stopniu nie dotknął, można też znaleźć w Europie, a grupa takich państw jest na Starym Kontynencie dosyć liczna. Kryzysu nie odczuli, albo odczuli w bardzo ograniczonym zakresie, mieszkańcy: Austrii, Finlandii, Niemiec, Norwegii, Szwajcarii i Szwecji. W przypadku wszystkich tych rynków poziom cen jest obecnie wyraźnie wyższy niż na początku 2007 roku. Progres zawiera się w przedziale od 6,2% (Niemcy) do 44% (Austria). W przypadku Austrii dostępne są dane o zmianach cen mieszkań w Wiedniu, ale w całym kraju trend jest obecnie podobny. Co ciekawe, w mieście Mozarta już od końca 2004 roku do końca ubiegłego doszło do podwyżki stawek za mieszkania o ponad dwie trzecie, co może budzić obawy o trwałość wzrostu.

fot. mat. prasowe

Zmiany cen nieruchomości w krajach delikatnie dotkniętych kryzysem

Co ciekawe, w mieście Mozarta już od końca 2004 roku do końca ubiegłego doszło do podwyżki stawek za mieszkania o ponad dwie trzecie, co może budzić obawy o trwałość wzrostu.


Niektórzy zapominają już o przecenach

Są też kraje, gdzie po kryzysowej przecenie, dochodzi do odbudowywania koniunktury. W przypadku Wielkiej Brytanii to zjawisko jest dopiero w początkowej fazie, ale w opinii gospodarstw domowych i obserwatorów rynku coraz bardziej prawdopodobny staje się scenariusz wzrostu cen nieruchomości w 2013 roku. Zgodnie z danymi Rightmove, I kwartał br. zamknął się niewielkim wzrostem cen nieruchomości - o 1,2% (r/r). Co ciekawe jednak, na rynku apartamentów mamy już hossę. Luksusowe lokale w centrum Londynu (Kensington i Chelsea) drożeją już od dłuższego czasu i to ze sporą dynamiką (15,8% r/r - dane Rightmove za marzec 2013). Głównie jest to efekt sporego popytu zgłaszanego przez inwestorów zagranicznych. Ci - wg portalu Global Property Guide – kontrolują ponad 50% apartamentów w centrum Londynu.

Niezaprzeczalne odreagowanie po kryzysowej przecenie widać natomiast w Islandii i Estonii. W przypadku pierwszego z tych państw od dołka z pierwszego kwartału 2010 r. ceny podniosły się już o 15% (licząc do końca ub.r.). W Estonii natomiast od trzeciego kwartału 2009 do końca 2012 roku wzrost wyniósł już 45%.

fot. mat. prasowe

Zmiany cen nieruchomości w krajach, w których widać odbicie

Niezaprzeczalne odreagowanie po kryzysowej przecenie widać natomiast w Islandii i Estonii. W przypadku pierwszego z tych państw od dołka z pierwszego kwartału 2010 r. ceny podniosły się już o 15% (licząc do końca ub.r.).


Poprawa sytuacji za Atlantykiem

Spore ożywienie widoczne jest też w USA. Na podstawie indeksu Case Shiller dla 20 największych rynków można szacować, że w ostatnich 12 miesiącach, licząc na koniec stycznia, ceny wzrosły średnio o 8,1%. Choć według wielu komentatorów podstawy odreagowania w gospodarce i na rynku mieszkaniowym w USA są kruche i wynikają w dużej mierze z liberalnej polityki pieniężnej, to nie można zaprzeczyć, że w minionych 12 miesiącach ceny domów wzrosły we wszystkich 20 największych miastach w USA. Progres w tym zakresie wyniósł od skromnego 0,7% w Nowym Jorku, do aż 23,2% w Phoenix. Ostatni wskaźnik może budzić jednak obawy o trwałość odreagowania stolicy stanu Arizona i potwierdza, że rynek tamtejszy rynek poddawany jest sporym wahaniom.

fot. mat. prasowe

Zmiany cen nieruchomości w USA

Na podstawie indeksu Case Shiller dla 20 największych rynków można szacować, że w ostatnich 12 miesiącach, licząc na koniec stycznia, ceny wzrosły średnio o 8,1%.


 

1 2

następna

oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: