-
1. Data: 2013-02-18 22:50:48
Temat: A propos ubezpieczeń domowych
Od: "frank drebin" <b...@v...pl>
Tak mi się nasunęło po przeczytaniu wątku z zalaną łazienką.
Dobrych kilka lat temu u mojego ojca pękł wąż do baterii kuchennej. Jako, że
było to w bloku to 3 mieszkania w pionie zalane bo sąsiedzi barany zamiast
zakręcić zawór w piwnicy pojechali szukać mojego ojca :)
Mieszkanie było ubezpieczone ale ktoś mądry poradził, żeby nie zgłaszać
pęknięcia węża tylko niezakręcenie kranu spowodowane Bóg wie czym (np.
pomrocznością jasną). Okazało się, że ten co doradzał miał rację. Mimo
ubezpieczenia od zalania, w tej właśnie ubezpieczalni był myk, że pęknięcie
wężyka nie wchodzi w ubezpieczenie a np. awaria rury już tak.
Spytałem potem mojego ubezpieczyciela (inna firma) a ten powiedział mi że
tak generalnie jest w ubezpieczalniach, choć jego firma uznaje pęknięcia
wężyków.
*Ale pod jednym warunkiem*
Jeżeli pękł wąż przyłączeniowy pralki, zmywarki etc. to ubezpieczenie
pokrywa szkody.
Ale jeżeli pękł np. wąż w pralce (czyli urządzeniu) to jest to poza
ubezpieczeniem :)
Zawsze myślałem, że zalanie to zalanie, choćby balon z winem pękł a tu
niestety zonk.
Od tego czasu minęło ze 7-8 lat ale myślę, że na plus się to nie zmieniło.
Dlatego uważnie przeczytajcie swoje OWU i uważajcie na wężyki. Mi też kiedyś
pękł roczny wężyk,ta metalowa tulejka tuż poniżej nakrętki . Korozja była
straszliwa w wężyku. Dobrze, że się to stało jak macałem pod zlewem, skąd ta
malutka strużka się wzięła. Dotknąłem tylko i żtp jebło.
Ot, taka dygresyjka trochę w temacie grupy.
--
Nigdy nie kłóć się z głupcem, ludzie mogą nie dostrzec różnicy.
-
2. Data: 2013-05-15 18:57:21
Temat: Re: A propos ubezpieczeń domowych
Od: Tomasz Finke <t...@i...pwr.wroc.pl>
W dniu 2013-02-18 22:50, frank drebin pisze:
> Dlatego uważnie przeczytajcie swoje OWU i uważajcie na wężyki. Mi też
> kiedyś pękł roczny wężyk,ta metalowa tulejka tuż poniżej nakrętki .
> Korozja była straszliwa w wężyku. Dobrze, że się to stało jak macałem
> pod zlewem, skąd ta malutka strużka się wzięła. Dotknąłem tylko i żtp
> jebło.
Mi 2 razy pękł wężyk, na szczęście w obu przypadkach ktoś był w domu
i udało się szybko zakręcić główny zawór wody. Po drugim pęknięciu
wymieniłem wszystkie wężyki w oplocie na falowane rurki ze stali
nierdzewnej i od tego czasu mam spokój.
T.