-
1. Data: 2015-11-19 22:31:58
Temat: Czy jest rzecz, czynność, której budowlańcy nie potrafią sp...lić?
Od: mo <m...@o...pl>
Pytanie jak w temacie, trochę retoryczne.
Po moich doświadczeniach z budową własnego domu, nie ma takiej rzeczy.
Bo czego się tknęli ci wszyscy pożal się boże "fachowcy" to wychodzi
na to, że mogliby się ode mnie, amatora, wiele nauczyć.
Powinien być prawem dozwolony odstrzał takich gości. Rynek by się szybko
oczyścił od tych oszustów, śmieci, niedouczonych i odpornych na prostą
przecież, budowlaną wiedzę osłów.
-
2. Data: 2015-11-19 22:44:27
Temat: Re: Czy jest rzecz, czynność, której budowlańcy nie potrafią sp...lić?
Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
W dniu 19.11.2015 o 22:31, mo pisze:
> Pytanie jak w temacie, trochę retoryczne.
> Po moich doświadczeniach z budową własnego domu, nie ma takiej rzeczy.
> Bo czego się tknęli ci wszyscy pożal się boże "fachowcy" to wychodzi
> na to, że mogliby się ode mnie, amatora, wiele nauczyć.
> Powinien być prawem dozwolony odstrzał takich gości. Rynek by się szybko
> oczyścił od tych oszustów, śmieci, niedouczonych i odpornych na prostą
> przecież, budowlaną wiedzę osłów.
>
nie. niema. mojemu byłemu szefowi, "puślili" belkę nośną dachu przez
środek komina. albo dach, albo palienie w kominku. uśmiałem się, bo to
paranoja jakaś jest. 20 lat później, w rejonie posesji mojej matki,
zamontowali bramę obróconą o 90 stopni. przespawali zawiasy i jest
dobrze. tyle że za wąsko i autem się nie da wjechać. Ocieplają budynek
którego jestem współwaścieicelm. z obrębu budynku giną przedmioty, o
znikomej wartości, ale firma juz nie dostanie żadnych zleceń. ale to
nic. dziś przyszli się zapytać czy potrzebne mi jest okno. JAke okno?!
zdębiałem. no to takie małe tam z tyłu budnynku, bo je się ciężko będzie
obrabiać więc chemy je zasłonić stryropianem i tynkiem....
ToMasz
-
3. Data: 2015-11-19 22:48:52
Temat: Re: Czy jest rzecz, czynność, której budowlańcy nie potrafią sp...lić?
Od: quent <x...@x...com>
On 2015-11-19 22:44, ToMasz wrote:
> bo je się ciężko będzie
> obrabiać więc chemy je zasłonić stryropianem i tynkiem....
Słabe stawki to i motywacji brak.
--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info
-
4. Data: 2015-11-19 23:15:39
Temat: Re: Czy jest rzecz, czynność, której budowlańcy nie potrafią sp...lić?
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>
On 2015-11-19 22:31, mo wrote:
> Pytanie jak w temacie, trochę retoryczne.
> Po moich doświadczeniach z budową własnego domu, nie ma takiej rzeczy.
> Bo czego się tknęli ci wszyscy pożal się boże "fachowcy" to wychodzi
> na to, że mogliby się ode mnie, amatora, wiele nauczyć.
> Powinien być prawem dozwolony odstrzał takich gości. Rynek by się szybko
> oczyścił od tych oszustów, śmieci, niedouczonych i odpornych na prostą
> przecież, budowlaną wiedzę osłów.
>
A to nie było przypadkiem tak, że dostałeś za co zapłaciłeś?
Piotrek
-
5. Data: 2015-11-19 23:46:34
Temat: Re: Czy jest rzecz, czynność, której budowlańcy nie potrafią sp...lić?
Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
W dniu 19.11.2015 o 23:15, Piotrek pisze:
> On 2015-11-19 22:31, mo wrote:
>> Pytanie jak w temacie, trochę retoryczne.
>> Po moich doświadczeniach z budową własnego domu, nie ma takiej rzeczy.
>> Bo czego się tknęli ci wszyscy pożal się boże "fachowcy" to wychodzi
>> na to, że mogliby się ode mnie, amatora, wiele nauczyć.
>> Powinien być prawem dozwolony odstrzał takich gości. Rynek by się szybko
>> oczyścił od tych oszustów, śmieci, niedouczonych i odpornych na prostą
>> przecież, budowlaną wiedzę osłów.
>>
>
> A to nie było przypadkiem tak, że dostałeś za co zapłaciłeś?
>
> Piotrek
nie. moja wspólnota kiedyś tam zleciła remont forontu zabytkoweg
budynku, jednej z lepszych firm w okolicy. to co było uzgodnione z
referatem zabytków zrobili profesjonalnie i pięknie. reszta - ta sama
firma, może pracownicy inni - spaprane. Kiedyś zapytali czy takie
wiszące kable są potrzebne - nie, niepotrzebne bo nie mamy pojecie co to
za kable. tpsa, kablówka czy cośtam. wycięli więc wszystkie kable, wraz
z tymi które miały oświetlać budynek, reklamy firm, gabloty... mimo że
te oświetlenia były na projekcie.
Może to "pikuś", ale kiedyś fachowiec, to był fachowiec. stary chłop z
wąsem, wiedział wszystko, narobił się mało efekt uzyskał zajebisty.
teraz, niekoniecznie. Jak spawa wydaje się być prosta, szef zleca ją...
tańszej sile roboczej.
ToMasz
-
6. Data: 2015-11-20 00:00:43
Temat: Re: Czy jest rzecz, czynność, której budowlańcy nie potrafią sp...lić?
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>
On 2015-11-19 23:46, ToMasz wrote:
> [...]
> Może to "pikuś", ale kiedyś fachowiec, to był fachowiec. stary chłop z
> wąsem, wiedział wszystko, narobił się mało efekt uzyskał zajebisty.
Wieszpan. Bo dawniej to wszystko było lepsze. Nawet cukier był bardziej
słodki ;-)
> teraz, niekoniecznie. Jak spawa wydaje się być prosta, szef zleca ją...
> tańszej sile roboczej.
Czyli coś musi być na rzeczy z tym płaceniem, skoro szuka oszczędności.
Piotrek
-
7. Data: 2015-11-20 00:00:45
Temat: Re: Czy jest rzecz, czynność, której budowlańcy nie potrafią sp...lić?
Od: "Irek.N." <t...@j...taki.jest.pl>
mo pisze:
> Pytanie jak w temacie, trochę retoryczne.
Owszem, jest taka rzecz.
Bezbłędnie udowadniają jakie to trudne, ważne i bardzo kosztowne...
cokolwiek by to było.
Miłego.
Irek.N.
-
8. Data: 2015-11-20 08:15:57
Temat: Re: Czy jest rzecz, czynność, której budowlańcy nie potrafią sp...lić?
Od: quent <x...@x...com>
On 2015-11-20 00:00, Piotrek wrote:
> Czyli coś musi być na rzeczy z tym płaceniem, skoro szuka oszczędności.
Z drugiej strony inwestor oszczędzając na czym się da zwykle nie płaci
też za profesjonalne doglądanie budowy i pilnowanie aby wszystko szło
wg. sztuki.
Ja też za to nie płaciłem za to sam stawałem na głowie żeby ich
przypionować... miałem czas.
--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info
-
9. Data: 2015-11-20 18:32:08
Temat: Re: Czy jest rzecz, czynność, której budowlańcy nie potrafią sp...lić?
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2015-11-19 22:31, mo wrote:
> na to, że mogliby się ode mnie, amatora, wiele nauczyć.
Podczas wykańczania swojego musiałem się doktoryzować ze wszystkiego.
Najwięcej szkód poczynił hydraulik. Stara, PRLowska szkoła "woda płynie
tam gdzie ma bliży" oraz "jeden huj gdzie będzie wpięty obieg" oraz "na
huj ten przewód, obcinamy". Części tych problemów już nie odkręcę bez
skuwania wylewek. Jakoś zworkaroundowałem ile dalo radę. Nie wszystko
dało radę. Głupi człowiek że nie patrzył na ręce.
Elektrycy nieprzytomni, mam 3 obwody niepodłaczone, szczęscie że jeszcze
paneli nie było jak się zorientowałem i jakoś zrobiłem workarounda. Żeby
kurna nie sprawdzić to ja nie wiem. Żenada. I jeszcze z pretensjami.
Gazownicy wymieniali i spawali rurki kilka razy bo nie chcieli słuchać
kierownika budowy jakie są wymogi prawne. "Bedzie dobrze, my tak od 20
lat robimy". Szwołocz.
Kolesie podpinający kable od alarmu oszczędzili 30cm i efektem czego nie
posób bylo podpiąc czujek. "Panie, od 10 lat robimy i zawsze styka".
Kolesie z wentylacji pomylili nawiew z wywiewem w łazience. Żeby nie
było widać od razu, zasłonili ten kawałek szybciutko KG. Wyszło po
odpaleniu nawiewu.
> Powinien być prawem dozwolony odstrzał takich gości.
Nie. Powinny być faktury. Nikt nie bierze efektem czego nie ma kogo
ścigac. Mój hydraulik po zrobieniu kilku domków w okolicy zapadł sie pod
ziemię a cześniej był na tyle uprzejmy ze chciał mi sprzedać 7
kaloryferów na FV na 5 fizycznie zamontowanych itp.
Ponadto traktuje ten dom jako szkoleniowy. W nastepnym sam poskładam
instalacje.
W zasadzie nie mam zastrzeżeń do kolesi od robienia murów. Stoją.
Pytanie ile. Ostatnio coś pękło w ściance działowej ...
-
10. Data: 2015-11-21 13:56:50
Temat: Re: Czy jest rzecz, czynność, której budowlańcy nie potrafią sp...lić?
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu czwartek, 19 listopada 2015 22:32:16 UTC+1 użytkownik mo napisał:
> Pytanie jak w temacie, trochę retoryczne.
> Po moich doświadczeniach z budową własnego domu, nie ma takiej rzeczy.
> Bo czego się tknęli ci wszyscy pożal się boże "fachowcy" to wychodzi
> na to, że mogliby się ode mnie, amatora, wiele nauczyć.
Dlatego ja robie wiekszosc rzeczy, ktore sie da - samemu :-)
Wlasnie koncze podbitke. Niby prosta rzecz, a juz widze przynajmniej kilka
elementow, ktore na 100% ekipa bez pilnowania by zrobila zle. Np. samo
malowanie... Gruntu by nie dali, gore desek by pewnie nie pomalowali wcale
ze wzgledu na oszczednosci i na 100% nie malowaliby docietych bokow, bo
i tak ich nie widac, a tamtedy tez grzyb moze wejsc i deske rozwalic :)
Same grunty i impregnaty mnie kosztowaly prawie tysiaka (ponad 100m2
desek), a jakby pomalowac tylko to co widac to mniej niz polowa by wyszla.
pozdr.
--
Adam Sz.