-
1. Data: 2019-03-14 23:51:59
Temat: Czy murarki warto by?
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
Wiosna idzie i tak mię naszło na bzykanie.
"Prawdziwych" pszczół na razie nie ma gdzie postawić,
to może chociaż murarki?
L.
-
2. Data: 2019-03-15 11:31:15
Temat: Re: Czy murarki warto by?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Lisciasty pisze:
> Wiosna idzie i tak mię naszło na bzykanie.
> "Prawdziwych" pszczół na razie nie ma gdzie postawić,
> to może chociaż murarki?
A może trzmiela? Ostatnio łatwo kupić w każdym sklepie z trzmielami,
również internetowym. Wysyłają szefową z całą familią, wszystko ładnie
opakowane w gniazdo-pudełko. Szukać pod "trzmiele do zapylania". Niby
przeznaczone do szklarni, ale i na świeżym powietrzu będzie im dobrze,
o ile kartonik umieścimy w jakiejś budce, gdzieś pod kamieniami.
--
Jarek
-
3. Data: 2019-03-15 13:13:51
Temat: Re: Czy murarki warto by?
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
W dniu piątek, 15 marca 2019 11:31:16 UTC+1 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
> A może trzmiela? Ostatnio łatwo kupić w każdym sklepie z trzmielami,
> również internetowym. Wysyłają szefową z całą familią, wszystko ładnie
> opakowane w gniazdo-pudełko.
O w mordę, nie wiedziałem że trzmielami też handlują :]
W sumie kapitalizm, to i może ktoś gdzieś sprzedaje muchy plujki na sztuki ;P
Rozejrzę się może się i zapszczeli i zatrzmieli...
L.
-
4. Data: 2019-03-17 20:05:24
Temat: Re: Czy murarki warto by?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Lisciasty pisze:
>> A może trzmiela? Ostatnio łatwo kupić w każdym sklepie z trzmielami,
>> również internetowym. Wysyłają szefową z całą familią, wszystko ładnie
>> opakowane w gniazdo-pudełko.
>
> O w mordę, nie wiedziałem że trzmielami też handlują :]
> W sumie kapitalizm, to i może ktoś gdzieś sprzedaje muchy plujki na sztuki ;P
> Rozejrzę się może się i zapszczeli i zatrzmieli...
Tak, muchami też się handluje. A konkretnie ich larwami. Trzeba jajeczka
muchy wysiedzieć w sterylnych warunkach, potem z tego robią się larwy,
a dalej muchy ze skrzydełkami. Jeśli się zwierzaki karmi odpowienio
(nie tym, na czym one lubią siadać), to po kilku pokoleniach mamy muchy
aseptycze, pozbawione bakterii. Kupują to szpitale leczące oparzenia
i inne trudno gojące się rany. Larwy są tak skonstruowane, że zjadają
martwe komórki, żeywych nie ruszają. Przez co rany goją się lepiej.
Nie sądzę, by sprzedawali pojedyncze sztuki, raczej oddziały w pudełkach
z siatką przykładaną do rany.
Natomiast na sztuki sprzedawano kiedyś stonkę. A to już nie taki tam
zwykły kapitalizm, tylko imperializm amerykański. Jak wszyscy dobrze
wiemy, Amerykany nam tę stonkę z samolotów zrzucali. A nasze władze
apelowały, by każdy znaleziony egzemplarz pojmać i zanieść na MO. Dla
autora zatrzymana obywatelskiego przewidzina była nagroda pieniężna.
Był taki czas, że na zachodzie Polski pasiastego żuka pojawiło się
tyle, że się budżet skończył i nie przestali płacić. Ale na wschodzi
było po staremu. Ludzie z zachodu znierali całe butelki, wieźli na
wschód, sprzedawli na sztuki po bazarch, by każdy z miejscowych mógł
się wykazać obywatelską postawą.
--
Jarek