-
11. Data: 2011-03-11 21:01:58
Temat: Re: Halogeny - komuś wybuchł?
Od: "Alexy" <a...@o...com.pl>
Użytkownik "jagr" <j...@W...fm> napisał w wiadomości
news:4d78b3e2$0$2442$65785112@news.neostrada.pl...
> Nie zastosowałem w swoim mieszkaniu jeszcze ani jednej żarówki
> halogenowej.
> Zacofanie? Chcę na próbę kupić i wkręcić ze dwie E27.
> Żarówka podobno może wybuchnąć i nie wolno jej stosować bez osłony.
> Prawda to? Komuś z Was wybuchła? Halogeny są fajne i warto w tą stronę
> iść,
> czy przeciwnie, dać sobie spokój? Trwałe są? Dużo jaśniej świecą? Na
> stronach www sobie poczytałem, ale zależy mi na opinii konkretnego
> użytkownika, a nie na jeakichś teoretycznych rozważaniach, nierzadko
> związanych z reklamą.
> Pozdrówka,
Ja słyszałem, że pod wpływem ich działania w promieniu 2km kury przestają
się nieść, a ponadto wzrasta o 58,56% zachorowalność na choroby weneryczne
;D
-
12. Data: 2011-03-11 21:08:36
Temat: Re: Halogeny - komuś wybuchł?
Od: "Alexy" <a...@o...com.pl>
Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" <d...@n...pl> napisał w
wiadomości news:4d794e9f$0$2503
> Jak rozwali się bańka zwykłej żarówki to miota szkłem o temperaturze stu
> kilkudziesięciu stopni. Jak rozwali się bańka halogenu to miota szkłem o
> temperaturze trzystu stopni - parę delikatnych materiałów może się od tego
> zapalić.
O którym szkle piszesz ?
Przecież w przypadku halogenów to szkło, któe nagrzewa się do kilkuset
stopni Celsjusza to szkło odporne na szok temiczny i z byle powodu nie pęka.
Jeszcze nigdy w życiu nie widziałem, żeby taki halogen samoczynnie pękł.
Zwykłe żarówki zdarzyło mi się, że pod wpływem kilku kropel wody potrafiło
rozerwać.
Jezeli masz na myśli halogeny zamknięte w bańce takiej jak normalna żarówka,
czyl;i dokładnie takie o jakie pyta autor wątku tj. halogeny z gwintem E27
to ta zewnętrzna bańka nagrzewa się do niższej temperatury niż w przypadku
zwykłych żarówek. Dzieje się to z prostego powodu, że halogeny mają większą
sprawność o kilka % od zwykłych żarówek. Mówiąc najprościej mniej energii
elektrycznej przetwarzają na ciepło niż zwykłe żarówki.
-
13. Data: 2011-03-11 22:08:48
Temat: Re: Halogeny - komuś wybuchł?
Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>
Użytkownik Alexy napisał:
> Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" <d...@n...pl> napisał
> w wiadomości news:4d794e9f$0$2503
>
>> Jak rozwali się bańka zwykłej żarówki to miota szkłem o temperaturze
>> stu kilkudziesięciu stopni. Jak rozwali się bańka halogenu to miota
>> szkłem o temperaturze trzystu stopni - parę delikatnych materiałów
>> może się od tego zapalić.
>
> O którym szkle piszesz ?
>
> Przecież w przypadku halogenów to szkło, któe nagrzewa się do kilkuset
> stopni Celsjusza to szkło odporne na szok temiczny i z byle powodu nie
> pęka. Jeszcze nigdy w życiu nie widziałem, żeby taki halogen samoczynnie
> pękł. Zwykłe żarówki zdarzyło mi się, że pod wpływem kilku kropel wody
> potrafiło rozerwać.
Szkło kwarcowe też pęka, uwierz staremu technologowi elektronowemu.
Więcej wytrzymuje ale niezniszczalne nie jest.
> Jezeli masz na myśli halogeny zamknięte w bańce takiej jak normalna
> żarówka, czyl;i dokładnie takie o jakie pyta autor wątku tj. halogeny z
> gwintem E27 to ta zewnętrzna bańka nagrzewa się do niższej temperatury
> niż w przypadku zwykłych żarówek. Dzieje się to z prostego powodu, że
> halogeny mają większą sprawność o kilka % od zwykłych żarówek. Mówiąc
> najprościej mniej energii elektrycznej przetwarzają na ciepło niż zwykłe
> żarówki.
Nie. Pytanie było właśnie o bezpieczeństwo żarówki halogenowej bez
dodatkowej bańki - i fakten jest że stwarza ciut większe zagrożenie ale
tysiące razy łatwiej się nią poparzyć niż doczekać się pęknięcia bańki.
Sądzę zresztą że w żarówkach oświetleniowych przeznaczonych do opraw z
gwintem Edisona głównie o bezpieczeństwo termiczno - pożarowe chodzi,
gołym halogenem podpalić gazetę to żadna sztuka. Dodatkowa bańka już nie
ma kilkuset stopni - trudniej nią coś podpalić.
--
Darek
-
14. Data: 2011-03-11 22:11:29
Temat: Re: Halogeny - komuś wybuchł?
Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>
Użytkownik Jackare napisał:
> Użytkownik "jagr" <j...@W...fm> napisał w wiadomości
> news:4d78b3e2$0$2442$65785112@news.neostrada.pl...
>> Nie zastosowałem w swoim mieszkaniu jeszcze ani jednej żarówki
>> halogenowej.
>> Zacofanie? Chcę na próbę kupić i wkręcić ze dwie E27.
>> Żarówka podobno może wybuchnąć i nie wolno jej stosować bez osłony.
>> Prawda to? Komuś z Was wybuchła? Halogeny są fajne i warto w tą stronę
>> iść,
>> czy przeciwnie, dać sobie spokój?
> Na przestrzeni pięciu lat wybuchły mi ze trzy żarówki halogenowe - małe
> GU10 czy GS10 o mocy 50 i 75 watów na 230V. Mam 5 takich żarówek w
> łazience. "Wybuch" każdorazowo miał miejsce przy załączeniu oświetlenia.
> Raz rozwaliło szkło a dwa razy pękło ale zostało w całości. Wyglądało to
> tak jakby upalał się żarnik, przeskakiwał łuk elektryczny i to on
> dokonywał zniszczeń. Kilka razy zarówka kończyła żywot w ten sam sposób
> ale bez zniszczeń szkła.
> Nic się nigdy nie stało w trakcie ciągłego świecenia. Zawsze przy
> załączeniu. Przy każdym "wybuchu" wywalało bezpieczniki. Halogeny na 12
> V - mam ich trzy w pokoju nigdy nie dawały mi takich efektów - po prostu
> przestawały świecić a to o tyle dziwne że prąd tam większy - widocznie
> 12 V to za mało by zjonizować gaz i wywołać przeskok łuku.
Zasil te dwunastowoltowe halogeny ze sztywnego źródła napięciowego to
będziesz miał łuk. Czy przetwornica impulsowa czy tansformator - zawsze
to istotne ograniczenie prądu zwarciowego a łuk poniżej pewnego prądu po
prostu nie ulegnie podtrzymaniu.
--
Darek
-
15. Data: 2011-03-12 00:03:08
Temat: Re: Halogeny - komuś wybuchł?
Od: "Alexy" <a...@o...com.pl>
Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" <d...@n...pl> napisał w
wiadomości news:4d7a9d6c$0$2485
> Nie. Pytanie było właśnie o bezpieczeństwo żarówki halogenowej bez
> dodatkowej bańki -
Przeczytaj fragment wypowiedzi autora wątku:
"Chcę na próbę kupić i wkręcić ze dwie E27. Żarówka podobno może wybuchnąć i
nie wolno jej stosować bez osłony."
Widziałeś gdziekolwiek halogeny z gwintem E27 (gwint jak w normalnych dużych
żarówkach) bez dodatkowej bańki ?
-
16. Data: 2011-03-12 10:51:17
Temat: Re: Halogeny - komuś wybuchł?
Od: Michał Gut <m...@w...pl>
> Ja słyszałem, że pod wpływem ich działania w promieniu 2km kury przestają
> się nieść, a ponadto wzrasta o 58,56% zachorowalność na choroby weneryczne
> ;D
prawda! sunsiadowi sie od 2 miesiency nie niusa lodkad wkrecil ja
halogiena:)
a tak na serio wybuchlo mi kilka zarnikow 500w ale to glownie w zimie jak
przy -20 nagle zalacza sie zarnik i rozgrzewa sie nieregularnie szklo.
poza tym gu10 kilka razy strzelily ale jest w nich juz przednia szybka ktora
ten smietnik zatrzymywala. nigdy nic nie polecialo na podloge
-
17. Data: 2011-03-12 16:06:26
Temat: Re: Halogeny - komu wybuch ?
Od: DigTel <a...@g...pl>
On 10 Mar, 14:02, Jacek <n...@g...com> wrote:
> Używam halogenów od wielu lat i jak dotąd wybuchł mi jeden - rurkowa
> żarówka 150W od reflektora. Co ciekawe wybuch nastąpił w nowej lampie,
> po kilku minutach świecenia, więc pewnie wada jakaś była. W sumie mam w
> domu i ogrodzie łącznie ok 30 żarówek halogenowych różnych typów i mocy
> przeważnie na 230V, ale też część na 12 V.
> Jacek
A nie kupiłeś jakiegoś taniego Topexa w Praktikerze?, ja kupiłem dwie
takie lampy i obie świeciły około 15-20 minut po czym efektownie je
rozsadziło. Oczywiście były wsadzane przez szmatkę, wyczyszczone, a
włożone w zamian Osramy świecą do dziś.