eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieKociol pulsacyjny
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 35

  • 1. Data: 2012-10-17 20:11:35
    Temat: Kociol pulsacyjny
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Witam!

    Kilka lat temu pojawiło się to jako nowość na naszym rynku, ale od jakiegoś
    czasu ani widu ani słychu. Ktoś coś wie? Ktoś to montował lub używa?

    Nie wiem, czy coś się zmieniło, kilka lat temu był tylko jeden znany mi
    producent: Auer niestety nie znalazłem jego strony więc dla zainteresowanych
    tematem podaję link do jakiegoś pośrednika:

    http://www.cieplotech.pl/Producent2/25-Auer/KOCIOL-P
    ULSACYJNY-20i.html

    W skrócie kocioł pulsacyjny działa na zasadzie spalania wybuchowego co w/g
    producenta ma zapewniać sprawność 109% (kondensacja) w całym zakresie mocy i
    temperatur. Spaliny są ponoć tak zimne, że można je odprowadzać rurą PCV.
    Kocioł jest uniwersalny. Może pracować w instalacji otwartej, ale bardzo
    dobrze nadaje się też do podłogówki bo nie wymaga mieszacza.

    No po prostu cud miód tylko jakoś brakuje naśladowców :-) Pytanie dlaczego?
    Bajkę o patentach pomijam bo technologia jest znana od lat, a wymienni można
    zrobić o innym kształcie.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 2. Data: 2012-10-17 23:30:48
    Temat: Re: Kociol pulsacyjny
    Od: "Irek N." <j...@t...tajny.jest>

    Ciach.

    Widziałem taki kocioł na targach w B-B, rozmawiałem o konstrukcji.

    Nie znam się na kotłach, ale znam się trochę na fizyce i mechanice.

    Co mi się podobało.
    Dostajesz spaliny o wyższym ciśnieniu niż atmosferyczne. W efekcie
    możesz zbudować wymiennik z rurek o małej średnicy i to gęsto i
    różnorodnie poukładanych. Sprawność takiego wymiennika będzie duża, moc
    też i to przy małych wymiarach. Na temat przypychania się kanałów
    spalinowych w wymienniku - podobno (nie wiem, ale dopuszczam że może tak
    być) impulsowy charakter pracy komory spalania powoduje, że nawet gdyby
    coś się odłożyło na wewnętrznych ściankach rurek, to jest praktycznie
    pewne, że zostanie oderwane i wyrzucone. Teoretycznie więc wymiennik nie
    wymaga żadnej obsługi (nie da się go zresztą wyczyścić w warunkach
    domowych - przynajmniej taki jak widziałem, gęsto i powyginane strasznie
    te rurki były).
    Fają cechą jest też to, że wyższe ciśnienie nie pochodzi z układu
    nawiewowego. Komora po zapłonie i ustabilizowaniu się spalania sama
    sobie zasysa powietrze, korzystając z ... dla mnie to zwykły zawór
    płytkowy był, ale handlowiec miał troszeczkę inne zdanie.

    Niefajne.
    Zdecydowanie nie zgadzałem się z trwałością zaworu płytkowego, jaką mi
    podano. Wychodziło mi, że jakieś absurdalne ilości cykli ten zawór
    wytrzymuje. Wiem jak wyglądają zaworki w starego typu kompresorach
    klimatyzacji (robiłem oprzyrządowanie do ich regeneracji), wiem jak
    słabe potrafią być w kiepskich i tanich kompresorach powietrznych. Ten z
    pieca to jakiś kosmos był dla mnie, jeżeli faktycznie miał wytrzymać tak
    jak handlowiec zeznawał (nie pamiętam dokładnie ile). W każdym razie
    zawór kosztował 600 brutto i miał wystarczyć na ładnych parę lat,
    tragedii więc nie było.
    Niefajne jest też to, że kocioł startuje na wentylatorze. Musi tak być,
    gdyż do momentu ustabilizowania się spalania nie miał by jak zasilić
    komory. Podobno 2-3s i mamy stabilny proces bez wentylatora...
    Nie słyszałem go w pracy, ale 100 cykli spalania na s (100Hz) budzi mój
    niepokój pod względem hałasu. Skoro potrafi mnie obudzić komar, piec
    pewnie też bym słyszał. ;) Przydał by się ktoś, kto używa (piec ma tłumik!).

    No i jeszcze ciekawostka. Kocioł pracuje na 100% wydajności, albo nie
    pracuje w ogóle. Wszelkie więc regulacje mocy to czysty PWM na nim :)

    Tyle zapamiętałem - nie mam gazowego grzania i nie przewiduję, więc nie
    byłem zbyt dociekliwy.


    Irek.N.


  • 3. Data: 2012-10-18 00:02:01
    Temat: Re: Kociol pulsacyjny
    Od: k...@v...pl

    W dniu środa, 17 października 2012 23:40:05 UTC+2 użytkownik Irek N. napisał:
    > Ciach.
    >
    >
    >
    > Widziałem taki kocioł na targach w B-B, rozmawiałem o konstrukcji.
    >
    >
    >
    > Nie znam się na kotłach, ale znam się trochę na fizyce i mechanice.
    >
    >
    >
    > Co mi się podobało.
    >
    > Dostajesz spaliny o wyższym ciśnieniu niż atmosferyczne. W efekcie
    >
    > możesz zbudować wymiennik z rurek o małej średnicy i to gęsto i
    >
    > różnorodnie poukładanych. Sprawność takiego wymiennika będzie duża, moc
    >
    > też i to przy małych wymiarach. Na temat przypychania się kanałów
    >
    > spalinowych w wymienniku - podobno (nie wiem, ale dopuszczam że może tak
    >
    > być) impulsowy charakter pracy komory spalania powoduje, że nawet gdyby
    >
    > coś się odłożyło na wewnętrznych ściankach rurek, to jest praktycznie
    >
    > pewne, że zostanie oderwane i wyrzucone. Teoretycznie więc wymiennik nie
    >
    > wymaga żadnej obsługi (nie da się go zresztą wyczyścić w warunkach
    >
    > domowych - przynajmniej taki jak widziałem, gęsto i powyginane strasznie
    >
    > te rurki były).
    >
    > Fają cechą jest też to, że wyższe ciśnienie nie pochodzi z układu
    >
    > nawiewowego. Komora po zapłonie i ustabilizowaniu się spalania sama
    >
    > sobie zasysa powietrze, korzystając z ... dla mnie to zwykły zawór
    >
    > płytkowy był, ale handlowiec miał troszeczkę inne zdanie.
    >
    >
    >
    > Niefajne.
    >
    > Zdecydowanie nie zgadzałem się z trwałością zaworu płytkowego, jaką mi
    >
    > podano. Wychodziło mi, że jakieś absurdalne ilości cykli ten zawór
    >
    > wytrzymuje. Wiem jak wyglądają zaworki w starego typu kompresorach
    >
    > klimatyzacji (robiłem oprzyrządowanie do ich regeneracji), wiem jak
    >
    > słabe potrafią być w kiepskich i tanich kompresorach powietrznych. Ten z
    >
    > pieca to jakiś kosmos był dla mnie, jeżeli faktycznie miał wytrzymać tak
    >
    > jak handlowiec zeznawał (nie pamiętam dokładnie ile). W każdym razie
    >
    > zawór kosztował 600 brutto i miał wystarczyć na ładnych parę lat,
    >
    > tragedii więc nie było.
    >
    > Niefajne jest też to, że kocioł startuje na wentylatorze. Musi tak być,
    >
    > gdyż do momentu ustabilizowania się spalania nie miał by jak zasilić
    >
    > komory. Podobno 2-3s i mamy stabilny proces bez wentylatora...
    >
    > Nie słyszałem go w pracy, ale 100 cykli spalania na s (100Hz) budzi mój
    >
    > niepokój pod względem hałasu. Skoro potrafi mnie obudzić komar, piec
    >
    > pewnie też bym słyszał. ;) Przydał by się ktoś, kto używa (piec ma tłumik!).
    >
    >
    >
    > No i jeszcze ciekawostka. Kocioł pracuje na 100% wydajności, albo nie
    >
    > pracuje w ogóle. Wszelkie więc regulacje mocy to czysty PWM na nim :)
    >
    >
    >
    > Tyle zapamiętałem - nie mam gazowego grzania i nie przewiduję, więc nie
    >
    > byłem zbyt dociekliwy.
    >
    >
    >
    >
    >
    > Irek.N.

    pstrykałem kiedyś zapalniczką gazową w kieszeni. W pewnym momencie stężenie gazu
    zrobiło się takie że zrobił małe pierdut. Hałasu specjalnego przy tym nie było. Jak
    tam jest otwarta komora z jednej strony to spaliny się rozprężą prawie bezgłośnie.
    Taki kocioł może być cichszy od normalnego bo nie syczy. taki piec to cwana i nie
    wykluczone że bardzo zaawansowana konstrukcja. Nie zdziwił bym się jak by w środku
    była sonda mierząca skład spalin i utrzymująca najlepszy skład mieszanki. Czego to
    ludzie nie wymyślą. Przerobili silnik od rakiety V1 na piecyk.


  • 4. Data: 2012-10-18 08:47:45
    Temat: Re: Kociol pulsacyjny
    Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>

    Użytkownik <k...@v...pl> napisał w wiadomości
    news:d051b7ee-5f89-4a44-88d5-b53916b9c722@googlegrou
    ps.com...
    W dniu środa, 17 października 2012 23:40:05 UTC+2 użytkownik Irek N.
    napisał:
    >> Ciach.
    >>
    >>
    >>
    >> Widziałem taki kocioł na targach w B-B, rozmawiałem o konstrukcji.
    >>
    >>
    >>
    >> Nie znam się na kotłach, ale znam się trochę na fizyce i mechanice.
    >>
    >>
    >>
    >> Co mi się podobało.
    >>
    >> Dostajesz spaliny o wyższym ciśnieniu niż atmosferyczne. W efekcie
    >>
    >> możesz zbudować wymiennik z rurek o małej średnicy i to gęsto i
    >>
    >> różnorodnie poukładanych. Sprawność takiego wymiennika będzie duża, moc
    >>
    >> też i to przy małych wymiarach. Na temat przypychania się kanałów
    >>
    >> spalinowych w wymienniku - podobno (nie wiem, ale dopuszczam że może tak
    >>
    >> być) impulsowy charakter pracy komory spalania powoduje, że nawet gdyby
    >>
    >> coś się odłożyło na wewnętrznych ściankach rurek, to jest praktycznie
    >>
    >> pewne, że zostanie oderwane i wyrzucone. Teoretycznie więc wymiennik nie
    >>
    >> wymaga żadnej obsługi (nie da się go zresztą wyczyścić w warunkach
    >>
    >> domowych - przynajmniej taki jak widziałem, gęsto i powyginane strasznie
    >>
    >> te rurki były).
    >>
    >> Fają cechą jest też to, że wyższe ciśnienie nie pochodzi z układu
    >>
    >> nawiewowego. Komora po zapłonie i ustabilizowaniu się spalania sama
    >>
    >> sobie zasysa powietrze, korzystając z ... dla mnie to zwykły zawór
    >>
    >> płytkowy był, ale handlowiec miał troszeczkę inne zdanie.
    >>
    >>
    >>
    >> Niefajne.
    >>
    >> Zdecydowanie nie zgadzałem się z trwałością zaworu płytkowego, jaką mi
    >>
    >> podano. Wychodziło mi, że jakieś absurdalne ilości cykli ten zawór
    >>
    >> wytrzymuje. Wiem jak wyglądają zaworki w starego typu kompresorach
    >>
    >> klimatyzacji (robiłem oprzyrządowanie do ich regeneracji), wiem jak
    >>
    >> słabe potrafią być w kiepskich i tanich kompresorach powietrznych. Ten z
    >>
    >> pieca to jakiś kosmos był dla mnie, jeżeli faktycznie miał wytrzymać tak
    >>
    >> jak handlowiec zeznawał (nie pamiętam dokładnie ile). W każdym razie
    >>
    >> zawór kosztował 600 brutto i miał wystarczyć na ładnych parę lat,
    >>
    >> tragedii więc nie było.
    >>
    >> Niefajne jest też to, że kocioł startuje na wentylatorze. Musi tak być,
    >>
    >> gdyż do momentu ustabilizowania się spalania nie miał by jak zasilić
    >>
    >> komory. Podobno 2-3s i mamy stabilny proces bez wentylatora...
    >>
    >> Nie słyszałem go w pracy, ale 100 cykli spalania na s (100Hz) budzi mój
    >>
    >> niepokój pod względem hałasu. Skoro potrafi mnie obudzić komar, piec
    >>
    >> pewnie też bym słyszał. ;) Przydał by się ktoś, kto używa (piec ma
    >> tłumik!).
    >>
    >>
    >>
    >> No i jeszcze ciekawostka. Kocioł pracuje na 100% wydajności, albo nie
    >>
    >> pracuje w ogóle. Wszelkie więc regulacje mocy to czysty PWM na nim :)
    >>
    >>
    >>
    >> Tyle zapamiętałem - nie mam gazowego grzania i nie przewiduję, więc nie
    >>
    >> byłem zbyt dociekliwy.
    >>
    >>
    >>
    >>
    >>
    >> Irek.N.
    >
    >pstrykałem kiedyś zapalniczką gazową w kieszeni. W pewnym momencie stężenie
    >gazu zrobiło się takie że zrobił małe pierdut.
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    Słowem idiota.

    >> Jak tam jest otwarta komora z jednej strony to spaliny się rozprężą
    >> prawie bezgłośnie.

    Pierdolisz. Na tym się też znasz?


  • 5. Data: 2012-10-18 08:55:03
    Temat: Re: Kociol pulsacyjny
    Od: "Irek N." <j...@t...tajny.jest>

    ciach - fatalnie się czyta i odpisuje na Twoje posty. Jest ku temu jakiś
    powód?

    Co do głośności, ciężko powiedzieć. Możesz mieć rację, że tak źle nie
    będzie, w końcu zwykły kompresor w lodówce też ma płytkowe zaworki,
    pracuje cyklicznie (to kompresor w końcu jest) a prawie go nie słychać.
    Za to kompresory powietrza strasznie :), więc pewnie kwestia parametrów.
    Zresztą, po coś tłumik w tym piecu dali.

    Silnik pulsacyjny... baaardzo cichy jest ;)
    http://www.wykop.pl/link/957909/ktos-odtworzyl-silni
    k-pulsacyjny-niemieckiej-rakiety-v-1/


    Miłego.
    Irek.N.


  • 6. Data: 2012-10-18 09:17:42
    Temat: Re: Kociol pulsacyjny
    Od: Maciek <d...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 17 Oct 2012 15:02:01 -0700 (PDT), k...@v...pl napisał(a):

    (...)

    Taaaa... Widziales kiedy pulsacyjny silnik odrzutowy? Tam jest otwarta
    komora spalania i zawor plytkowy. Ciezko wytrzymac nawet w sluchawkach
    ochronnych.

    --
    Maciek

    Karkulowsiał zwartusiał
    Ratuwsianku Maciuwsio


  • 7. Data: 2012-10-18 09:24:33
    Temat: Re: Kociol pulsacyjny
    Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>

    Użytkownik "Maciek" <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:qtr8sweag10t.ohaglq3hzmqh$.dlg@40tude.net...
    > Dnia Wed, 17 Oct 2012 15:02:01 -0700 (PDT), k...@v...pl napisał(a):
    >
    > (...)
    >
    > Taaaa... Widziales kiedy pulsacyjny silnik odrzutowy? Tam jest otwarta
    > komora spalania i zawor plytkowy. Ciezko wytrzymac nawet w sluchawkach
    > ochronnych.

    Kurak pobiegł na wikipedię. Za jakąś godzinę-dwie doczyta, wróci i cię
    zbeszta.


    Marek


  • 8. Data: 2012-10-18 13:19:18
    Temat: Re: Kociol pulsacyjny
    Od: k...@v...pl

    W dniu czwartek, 18 października 2012 08:47:50 UTC+2 użytkownik 4CX250 napisał:

    > S�owem idiota.
    >
    >
    >
    > >> Jak tam jest otwarta komora z jednej strony to spaliny siďż˝ rozprężą
    >
    > >> prawie bezg�o�nie.
    >
    >
    >
    > Pierdolisz. Na tym siďż˝ teďż˝ znasz?

    Bycie idiotą według kretyna to komplement. Dziękuję. Nie znam się na wszystkim. Nie
    znam się na muzyce poważnej na przykład. Czy na silnikach pulsacyjnych trzeba się
    znać? To tak jak by ktoś powiedział że zna się na matematyce bo potrafi dodawać.
    Wiedza o tego typu silnikach wchodzi w zakres wiedzy podstawowej. Kiedyś w szkole
    średniej o nich uczyli. Że są takie silniki, jak działają i do czego można ich użyć.
    To nie moja wina że uczyłeś się u szewca pod podłogą i przez pierwszy rok dostawałeś
    pocięgłem jak coś źle zrobiłeś.


  • 9. Data: 2012-10-18 13:24:41
    Temat: Re: Kociol pulsacyjny
    Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>

    Użytkownik <k...@v...pl> napisał w wiadomości
    news:cedc30b6-646c-4d77-9b3f-2652916232e9@googlegrou
    ps.com...

    >Bycie idiotą według kretyna to komplement. Dziękuję. Nie znam się na
    >wszystkim. Nie znam się na muzyce poważnej na przykład. Czy >na silnikach
    >pulsacyjnych trzeba się znać? To tak jak by ktoś powiedział że zna się na
    >matematyce bo potrafi dodawać. Wiedza o >tego typu silnikach wchodzi w
    >zakres wiedzy podstawowej. Kiedyś w szkole średniej o nich uczyli. Że są
    >takie silniki, jak działają i do >czego można ich użyć. To nie moja wina że
    >uczyłeś się u szewca pod podłogą i przez pierwszy rok dostawałeś pocięgłem
    >jak coś źle >zrobiłeś.

    Ja tylko oznajmiłem że dziwnym jest dla mnie że ty się na tym znasz, bo
    każdy widzi żeś jełop.
    Więc że ty się ty jełopie uczyłeś u szewca nie upoważnia cię do osądzania że
    innu też tam nauki pobierali.


    Marek


  • 10. Data: 2012-10-18 13:32:05
    Temat: Re: Kociol pulsacyjny
    Od: k...@v...pl

    W dniu czwartek, 18 października 2012 13:24:46 UTC+2 użytkownik 4CX250 napisał:
    > Użytkownik <k...@v...pl> napisał w wiadomości
    >
    > news:cedc30b6-646c-4d77-9b3f-2652916232e9@googlegrou
    ps.com...
    >
    >
    >
    > >Bycie idiotą według kretyna to komplement. Dziękuję. Nie znam się na
    >
    > >wszystkim. Nie znam się na muzyce poważnej na przykład. Czy >na silnikach
    >
    > >pulsacyjnych trzeba się znać? To tak jak by ktoś powiedział że zna się na
    >
    > >matematyce bo potrafi dodawać. Wiedza o >tego typu silnikach wchodzi w
    >
    > >zakres wiedzy podstawowej. Kiedyś w szkole średniej o nich uczyli. Że są
    >
    > >takie silniki, jak działają i do >czego można ich użyć. To nie moja wina że
    >
    > >uczyłeś się u szewca pod podłogą i przez pierwszy rok dostawałeś pocięgłem
    >
    > >jak coś źle >zrobiłeś.
    >
    >
    >
    > Ja tylko oznajmiłem że dziwnym jest dla mnie że ty się na tym znasz, bo
    >
    > każdy widzi żeś jełop.
    >
    > Więc że ty się ty jełopie uczyłeś u szewca nie upoważnia cię do osądzania że
    >
    > innu też tam nauki pobierali.
    >
    >
    >
    >
    >
    > Marek

    Cały czas mi słodzisz. Przestań bo jeszcze pomyślę że masz w tym jakiś cel.

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1