W dniu 2017-05-05 o 13:54, Jacek pisze:
> Chcę zbudować nową konstrukcję wsporczą pod ambonę do polowania.
> Chodzi o podporę o wysokości 5,5-6 metrów pod "budkę".
> Dotychczasową z drewnianych słupów podpalają mi ekoterroryści i teraz
> przyszła kolej na metal. Doradźcie, czy słup z rury stalowej fi 250 mm
> będzie odpowiedni, cy może coś a'la kratownica. Zależy mi, aby było
> tanie, niepalne i w miarę estetyczne.
> Jacek


Ambony to tylko dla mięczaków.
Prawdziwy facet to idzie z gołymi łapami na niedźwiedzia albo lochę :)

do góry

W dniu piątek, 5 maja 2017 21:52:42 UTC+2 użytkownik WS napisał:
> On Friday, May 5, 2017 at 9:25:14 PM UTC+2, mr.Jones wrote:
>
> > Sprubój może z żerdziami energetycznymi wirowanymi, taka EPV 10,5 m/1200 kN
> > powinna wytrzymać, zakopiesz na 3,7 m, w środek dasz odgromówkę, wejście po
> > drabince sznurowej :-)
>
> tak sie ograniczac? ;)
> moze cos takiego? http://kolorowanki.com.pl/sites/default/files/tmp/fi
eld/image/KOLOROWANKA-WIEZA-OBRONNA.jpg
>
> ;)

Bardzo dobry projekt czy idea.

Tym wrednym anty czy pro-eko-terrrorystom szczeny poopadaja i może zamiast
podpalac zaczna sie osikiwac z niemocy.

Tyle, ze ten zameczek to staroc. Ja proponuje cos bardziej nowoczesnego.
potrzeba zakupić 7-8 kregow betonowych, takich jakich używa się do budowy
studzien. Taki jeden krag kosztuje około stowy zatem koszt wiezy zamknie się
w kwocie około tysiąca złotych. Poltora krega należy zakopać w dole glebokim na
co najmniej 1.2 m (glebokosci przemarzania) a potem pozostale ustawić jeden na
drugim. Dla wzmocnienia trzy pierwsszse zalecam zalac chudym betonem. Potem
już drobiazg; na szczycie wykonać szalunki, zazbroic i znowu zalac betonem
tyle, e już konstrukcyjnym aby ta platforma obserwacyjna tez byla nie palna
i nie wymagajaca konserwacji oraz odporna na ogien, gdyby ci zieloni
(umysłowo) chcieli budowle polac latwopalna substancja i ja podpalić.

Niestety nadal pozostaje nierozwiązany problem windy dojazdowej. Noszenie
ze soba na kazde polowanie drabiny dolasu, byłoby samo-auto-terroryzmem.

A na powaznie to proponowałbym odbudowac czy zbudować typowa, drewniana
kazalnice i gdzies na drzewie czy w jakiejś budce dla ptakow w niewielkiej od
niej odleglosci, zainstalować kamere, monitoring, uruchamiany automatycznie
w przypadku pojawienia się ruchomych obiektow fizycznych. Sa takie i to
niezbyt drogie.
Po kolejnym spaleniu ambony należy z urządzenia sledzacego czyli z tej budki
dla ptaszków wyjac karte pamięci i udac się z nia do najbliższego posterunku
MO, przeplaszam, PO.
Pan starszy aspirant będzie już wiedzial co i jak dalej robic. Tyle, ze to tez
nie jest najlepsze rozwiązanie bo ci anty-costam mogą mieć w PO znajomości i
wtedy należy uwazac coby dom czy mieszkanie myśliwego nie splonely. Tym razem
w celu zatarcia sladow i zniszczenia dowodow tej jakze pożytecznej działalności
szalonych ekologow zielonych. A może i ciapatych czy tych ze wschodu. Tego
nie-za-dalekiego oczywiście. Jednym słowem zgroza.

Pzdr
Tornad

do góry

W dniu 05.05.2017 13:54, Jacek pisze:

> Chcę zbudować nową konstrukcję wsporczą pod ambonę do polowania.

Kto nie szanuje zwierząt jakie by one nie były - zabija je w ramach sportu dla
psychopatów,
czy dla zaspokojenia chorych i zboczonych żądz, lub z powodu posiadania małego
fiuta -
jest bydlakiem kwalifikującym się "odstrzału". Tyle.

do góry

W dniu niedziela, 7 maja 2017 17:31:51 UTC+2 użytkownik collie napisał:
> W dniu 05.05.2017 13:54, Jacek pisze:
>
> > Chcę zbudować nową konstrukcję wsporczą pod ambonę do polowania.
>
> Kto nie szanuje zwierząt jakie by one nie były - zabija je w ramach sportu dla
> psychopatów,
> czy dla zaspokojenia chorych i zboczonych żądz, lub z powodu posiadania małego
> fiuta -
> jest bydlakiem kwalifikującym się "odstrzału". Tyle.

a co wobec tego sądzisz o tym
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,2177531
8,ursynow-gniazdo-sojki-zablokowalo-budowe-ulicy-kto
ra-ma-polaczyc.html#BoxLokWawImg#BoxLokKrajImg


b.

do góry

Masz racje i jednoczesnie jej nie masz. Jestesmy drapieznikami od samego poczatku
uzaleznionymi od bialka zwierzecego. Nawet w tej polowie swiata ktora je soje i inne
fasole tez jedza mieso, tylko mniej. Eskimosi bez miesa i tluszczu pochodzacego od
zwierzat wymarli by z glodu. Podle jest ze w obozach koncentracyjnych chodujemy
zwierzeta i je masowo zabijamy zeby zjesc. Swina nic glupsza od psa czy kota nie
jest. Ptaki sa tez madre. Gdzies tam w swiecie zabijaja delfiny zeby je zjesc. Sa
miejsca na Ziemi gdzie jedza psy i koty. Jak by sie kiedys dalo, jest to juz mozliwe
na bardzo mala skale, stworzyc syntetyczne bialko zwierzece ktorym mozna by wykarmic
ludzi na Ziemi to mysliwstwo bedzie musialo zostac. Na Ziemi jest lancuch pokarmowy.
Zostal przez czlowieka zaklocony. Wyprowadzenie sie z jakiegos terenu drapieznikow
powoduje natychmiastowy wzrost populacji wszystko i roslinozernych. Zezra wszystko w
lasach i zaczna korzystac z upraw prowadzonych przez czlowieka. Zwierzta nie wyjedza
jedzenia dla czlowieka w sposob planowy. Zezra wszystko. Czyli niestety sztucznie
trzeba regulowac populacje zwierzat. Okropne to jest ale konieczne, to taki uboczny
skutek rozwoju cywilizacyjnego. Tak przy okazji. Na Swiecie wyrzuca sie sporo
zywnosci. To i wyrzuca sie mieso i przetwory miesne. Oznacza to ze zabija sie w skali
Swiata ogromne ilosci zwierzat bez zadnej uzasadnionej potrzeby. Nie jestem mysliwym

do góry

Sadze ze jak ulica ma miec dwiescie metrow to nie trzeba zaczynac budowy od miejsca
gdzie stoi drzewo z gniazdem. Mozna ta ulice skonczyc tam gdzie jest drzewo.

do góry

W dniu 07.05.2017 18:06, Budyń pisze:

> a co wobec tego sądzisz o tym
> http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,2177531
8,ursynow-gniazdo-sojki-zablokowalo-budowe-ulicy-kto
ra-ma-polaczyc.html#BoxLokWawImg#BoxLokKrajImg

A co temu winna sójka, można by rzec. Istotę sprawy oddają bowiem dwa cytaty
ze wspomnianego artykułu:

"Budowa wilanowskiej części inwestycji zaczęła się jeszcze w 2015 r. Ale ursynowscy
urzędnicy grzebali się z przygotowaniem swojej części ulicy. Dopiero kilka dni temu
burmistrz Ursynowa Robert Kempa (PO) pochwalił się, że wreszcie udało się uzyskać
pozwolenie na budowę dla ul. Rosnowskiego."

"Od 1 marca trwa okres lęgowy ptaków. W tym czasie nie wolno wycinać drzew,
na których są gniazda ptaków. Okres lęgowy trwa aż do końca sierpnia."

Jak mawiali starożytni Rzymianie: dura lex, sed lex.

do góry

W dniu 07.05.2017 18:25, Zenek Kapelinder pisze:

> Masz racje i jednoczesnie jej nie masz. Jestesmy drapieznikami od samego poczatku
> uzaleznionymi od bialka zwierzecego. Nawet w tej polowie swiata ktora je soje i
inne
> fasole tez jedza mieso, tylko mniej. Eskimosi bez miesa i tluszczu pochodzacego od
> zwierzat wymarli by z glodu. Podle jest ze w obozach koncentracyjnych chodujemy
> zwierzeta i je masowo zabijamy zeby zjesc.

Z tym wszystkim się zgadzam (no, może prócz tego "chodujemy"), gdyż najistotniejsze
tu jest - "zabijamy, żeby zjeść". Ale te za przeproszeniem gnoje w kapelusikach z
piórkiem
nie zabijają tych saren, zajęcy, czy innych kuropatw, by je zjeść - a przynajmniej
nie z tego
przede wszystkim powodu to robią. Powody są tu inne, a wszystkie one chore są dla
normalnego człowieka, o czym już pisałem.

Dlatego mordowanie zwierząt z tych powodów budzi mój zdecydowany sprzeciw.

do góry

Niemniej jednak nie mozna dopuscic zeby zajace nadmiernie sie rozmnozyly bo beda
stanowily zagrozenie dla innych dzikich zwierzat. Zjedza ich jedzenie. Normalne
ekosystemy same sie reguluja. A ten co mamy nie jest normalny i nigdy juz nie bedzie
normalny. Szczur w normalnym ekosystemie jest zwierzatkiem takim jak wiewiorka, sowa,
jez. Ale zamieszkal w miastach w ktorych nie ma naturalnych wrogow i duzo jedzenia. I
stal sie problemem. Gdzies czytalem ze nasze kiciusie po przewiezieniu do Australii
staly sie potwornym problemem. Nie maja tam naturalnych wrogow. Rozmnazaja sie na
potege i wykanczaja wszystkie zwierzatka jakie daja rade wykonczyc. I niszcza w ten
sposob australijski ekosystem. Niedawno czytam ze na mazurach znalezli niezywa hiene.
Do Baltyku dotarla jakas drapiezna ryba. Do jedzenia raczej sie nie nadaje za to sama
wyzera baltyckie ryby i sie rozmnaza bo nie ma w Baltyku ryb co by ja chcialy jesc. W
swiecie roslin podobnie. Sciagneli z Azjii rosline. Szybko rosnie, odporna na warunki
atmosferyczne, zjadliwa do bydla. Na pasze w sam raz.ale sie okazalo ze ona jak chyba
kwitnie to wydziela jakies zajebiscie zrace zwiazki chemiczne i zabija to co jest
obok niej. Tam gdzie rosla moglo to miec sens bo moze w ten sposob zalatwiala
szkodniki. A w Europie ta roslina nie ma naturalnych wrogow i zaczela sie
rozprzestrzeniac w sposob nie kontrolowany. Za gleboko weszlismy w nature i ponosimy
tego konsekwencje.

do góry

Co do polowania :-)

http://www.somalicruises.com/

do góry