m4rkiz napisał:

>>> znasz jakieś konkretne przypadki kiedy zdecydowana większość ciepła nie
>>> trafiała tam gdzie powinna i nie dało się tego skorygować zmniejszając
>>> przepływ przez konkretne grzejniki czy pętlę czy tak teoretyzujemy o niczym?
>>
>> Warszawski SPEC (Stołeczne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej) -- w
>> latach osiemdziesiątych oficjalnie podawano, że mniej niż połowa energii
>> generowanej przez elektrociepłownie trafia do kaloryferów, reszta podgrzewa
>
> z kontekstu (w tym założenia że kotłownia w bryle) powinno wynikać że
> rozpatrujemy obieg w domu jednorodzinnym a nie straty na przesyle
> elektrociepłowni miejskiej ;)

Pytanie brzmiało bardzo ogólnie (kontekstownika mam głęboko w kaefie).
Ale skoro już weszliśmy na wyższy poziom ogólności, to ten mój Straszny
Dwór (opisany obok) miał straty w rurach zamurowanych w nieizolowanych
ceglanych ścianach podobne jak w SPECu. Ludzie kiedyś inaczej sobie tego
nie wyobrażali. Gdy w latach osiemdziesiątych mój ś.p. Ojciec uparł się,
by ogrzać Zakopane wodą geotermalną z Bańskiej Niżnej, to *wszyscy*
pukali się w głowę -- "no przecież jak ta woda dotrze do Krupówek, to
ona już zimna będzie". Bo technologii innych niż SPEC-jalne nie znali.
Projekt ziścił się po 90 roku -- spadek temperatury na tej trasie na
pozomie 0,5°C.

Jarek

--
Przyszedł Stach ze szpadlem i Marek z kilofem
I choć dziś nie mają siły na robotę
Zaraz zrobią w ziemi przeogromna dziurę
A Zbyszek z ziomalem zaspawają rurę

do góry

W dniu .01.2021 o 18:17 Marek <f...@f...com> pisze:


> Nie interesuje mnie, że ciepło będzie ale jutro (bo taka bezwładność
> ukladu), przy czym w pierwszy dzień na grzanie zużyje już 30kWh energii
> i nadal będzie w tym dniu zmino, a w kolejnym dniu z tego zużyje tylko 7
> na ogrzanie pomieszczenia (tyle odda woda). Nie interesuje też mnie, że
> ciepło będzie od jutra ale przez cały tydzień, przy czym pojutrze na
> zewnątrz jest ocieplenie i nie mam co zrobić z pozostałą 23kWh, która
> pojdzie w gwizdek bo nie jestem w stanie jej przechować na okres
> zimniejszy.

Opisujesz sytację z Twojego aktualnego CO?
Podaj jakie masz przekroje, jaka szacowana wielkość chałupy i jaka moc
kotła.

Jak masz 5 kondygnacyjny pałac to faktycznie inny, ten szczególny
przypadek.
Jak typowy domek 100-200m, dwie kondygnacje, rury piony 1,5-2" to powyższe
przy współczesnym kotle gazowym dobranym do zapotrzebowania u Ciebie nie
wystąpi.
Zdajesz sobie sprawę, że taka bezwładność jak podajesz to i tak pikuś przy
podłogówce?

TG

do góry

Pan Tomasz Gorbaczuk napisał:

> Cały czas piszę o ogrzewaniu domu/mieszkania - podaj jakiś jeden
> jedyny przykład w którym to co tu piszesz się sprawdza. Może być
> kumpel/szwagier/znajomy, który wymienił rurki na cieńsze i ma taniej.
> Znasz takiego?

Wszyscy, którzy robili remont. Nawet solidnemu żelastwu zdarza się
przerdzewieć, i cieknie. Odtworzenie stanu przedwojennego, jeśli
nawet byłoby możliwe, kosztuje wielokrotość tego, co można zrobić,
gdy wpółczesna technika na to pozwala. A zalet taki zabytek nie ma
żadnych (wad może też nie mieć, póki działa). Więc ma taniej.

> Podałem linka do pisma branżowego - odniesiesz się do tego?
> dla przypomnienia, napisałem:
>
> "Mniejsza ilość uruchomień i dłuższe cykle pracy palnika to wyższa
> sprawność urządzenia,"

Zrozumiałem, że postulujący prosił o podanie podstaw w prawach fizyki,
a nie w pismach dla facetów w bereciku z antenką. Nie będę nalegał, bo
wiem, że takich nie ma.

Jarek

--
Dana woda podlegająca ciśnieniu, napotykając na otwór, czyli szczelinę,
wypływa. Praw fizyki pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb.

do góry

> ps. a w kwestii podłogówki, od 7 lat eksploatuję 300m2 i złego słowa nie
> powiem. Jak będę budował dom, zrobię wszędzie podłogówkę.


Dokładnie!

Też eksploatuję od trzech lat 150m2 podłogówki i jestem super
zadowolony. Również zrobiłem 12 obwodów w zamyśle aby tym jakoś
sterować, ale szkoda zachodu. Obecnie mam jeden regulator na którym mam
ustawioną temperaturę zadaną, i taką temperaturę mam na całej tej
powierzchni użytkowej (+-0.5 stopnia) .



Kolega jak budował dom, tak z 15 lat temu, zrobił sobie w domu na
parterze ogrzewanie podłogowe i jest z tego rozwiązania również bardzo
zadowolony.
Natomiast na piętrze ma klasyczne grzejniki.

Z tych grzejników zupełnie nie jest zadowolony.
I nie chodzi tutaj o dopasowanie systemów, sprzęgła, temperatury etc.
tylko o komfort mieszkania.
W ubiegłym roku powziął decyzję o przeróbce ogrzewania na piętrze,
polegającej na wymianie grzejników na ogrzewanie wodne podłogowe.
Na wiosnę ma przyjechać ekipa z frezarką która mu wyfrezuje w posadzce
rowki w celu ułożenia w nich przewodów ogrzewania wodnego.

A powtarzanie argumentu, że kurz etc... no cóż - czasem trzeba odkurzyć
mieszkanie :)

do góry

Pan Marek napisał:

>> W przypadku Sporów Zasadniczych zazwyczaj problem polega na wspólnym
>> rozumieniu "tego co ma być", a nie o szczegółach, jak to osiągnąć.
> [...]
>
> Wydrukować w ramkę i powiesić na grupie.

Co będzie, jeśli przeczytają, lub co gorsza zrozumieją i wezmą pod uwagę?
Nastąpi Definitywny Koniec Usenetu.

Jarek

--
to bude pěkne pěkne fajne a pěkne
až to se mnu definitivně sekne

do góry

Dnia Mon, 4 Jan 2021 17:11:37 +0100, Uzytkownik napisał(a):

> Widzisz. Jak byś miał odrobinę wiedzy to wiedziałbyś, że nawet grzejąc
> farelką czy też kotłem elektrycznym z grzałkami na zasadzie załączania
> wyłączania tego urządzenia są większe straty energii niż w przypadku,
[-] ciach głupoty.
Miałeś sprecyzować co to "urządzenie grzewcze". Nie zrobiłeś tego.
Miałeś udowodnić że częste wyłączanie "urządzenia grzewczego" wpływa na
straty. Nie zrobiłeś tego. Powtórzyłeś jedynie swoje pustosłowne prawdy
objawione.
Każdy który wypowiada się na temat regulacji tempertury bez używania
takich pojęć jak stała czasowa czy czas martwy obiektu, regulacja
dwustanowa PID, pojemność cieplna czy przewodność cieplna, histereza,
czy też wypowiadając się zaniedbuje narysowanie choćby przybliżonego
schematu regulacji z podaniem podstawowych składników obiektu tejże
regulacji, jest po prostu głupcem.

--
Jacek
-I hate haters-

do góry

poniedziałek, 4 stycznia 2021 o 18:06:10 UTC+1 Marek napisał(a):

> sposób i w warunkach domowych bez ograniczeń czasowych. Z ciepłą wodą
> na taką skalę czasową jak paliwo to się nie da (daruj sobie
> przykłady, że ktoś ma bufor 2000l, nonsens).


ja mam! Tylko wiecej :-)


b.

do góry

W dniu .01.2021 o 18:43 Jarosław" Sokołowski" <j...@l...waw.pl> pisze:


> Wszyscy, którzy robili remont. Nawet solidnemu żelastwu zdarza się
> przerdzewieć, i cieknie. Odtworzenie stanu przedwojennego, jeśli
> nawet byłoby możliwe, kosztuje wielokrotość tego, co można zrobić,
> gdy wpółczesna technika na to pozwala. A zalet taki zabytek nie ma
> żadnych (wad może też nie mieć, póki działa). Więc ma taniej.

no tak, wykorzystałeś mój brak precyzji, chodziło oczywiście o taniej w
sensie "mniej zużywa gazu/węgla/prądu/drewna" gdy wymienił rurki na
"cienkie".



>> "Mniejsza ilość uruchomień i dłuższe cykle pracy palnika to wyższa
>> sprawność urządzenia,"
>
> Zrozumiałem, że postulujący prosił o podanie podstaw w prawach fizyki,
> a nie w pismach dla facetów w bereciku z antenką. Nie będę nalegał, bo
> wiem, że takich nie ma.

Myślę, że wystarczą doświadczenia producentów/serwisantów. Jest jakiś
producent kotła domowego na gaz, który twierdzi, że jego urządzenie dłużej
będzie sprawne i mniej zużyje gazu (rocznie, miesięcznie dziennie lub
godzinowo) gdy będzie miało jak najwięcej cykli on/off?

TG

do góry

W dniu .01.2021 o 18:52 budynPL <b...@g...com> pisze:


> ja mam! Tylko wiecej :-)
>

ja mam 2x1500 :-)

do góry

Pan Tomasz Gorbaczuk napisał:

> Mi w zimie dzienna odpowiada na poziomie 22,5-23
> Pół stopnia różnicy i już jest nie tak. Ogrzewanie mam na 23.
> W lecie optymalna to 24. 25 już za ciepło, 23 chłodnawo (wszystko
> w tym samym pomieszczeniu oczywiście).

I tak dobrze, że nie odwrotnie. Tutaj jak ktoś zimową porą napisze,
że ma dobre ogrzewnie, bo płaci akceptowane przez siebie rachunki
i ma przy tym 19-21°C, to zawsze znajdzie się taki, co zdemaskuje
nieudacznictwo, opisze jego męki -- bo prawdziwe życie zaczyna się
dopiero od 24°C. Potem w lecie, tacy co "męczą się w domu przy 24
stopniach", znów mogą coś o sobie przeczytać -- jak to w XXI wieku
można nie mieć domu bez klimy i schłodzenia go do "optymalnych 20°".
Może nawet ci sami te krytyki piszą.

Słyszałem, że jak się hoduje jakieś egzotyczne pluskwiaki ze strefy
równikowej, to trzeba im zapewnić w terarium temperaturę z dokładnością
do pół stopnia. Ja na szczęście pluskwiakiem nie jestem. Ani nikt z
mojej rodziny.

Jarek

--
Daj byśmy nie byli jako te owady
daj byśmy nie żyli jako te owady
obojętni sobie wzajem wrodzy obcym
tylko pracujący, tylko zbierający
Zostaw nasze ludzkie zalety i wady
Daj byśmy nie byli jako te owady

do góry