-
181. Data: 2021-01-05 20:44:15
Temat: Re: Ogrzewanie domu
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Tomasz Gorbaczuk napisał:
> Inna sprawa, że dobowa amplituda 10 st. to dla mnie hardkor, ja cały rok
> po chałupie chodzę w szortach, na bosaka i w koszulce z krótkim rękawem :-)
Mam znajomego. Zakopiańczyk. Stali bywalcy mety pod Strążyską powiadają:
po czym poznać, że temperatura w chałupie spadła poniżej dziesięciu stopni?
Bo Marcin skarpetki założył. Też przeważnie w domu w krótkich spodniach,
koszulce i sandałach.
--
Jarek
-
182. Data: 2021-01-05 21:03:53
Temat: Re: Ogrzewanie domu
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2021-01-05 o 19:43, Mateusz Viste pisze:
>> Tyle, że taki sposób ogrzewania ma sens tylko i wyłącznie wtedy,
>> kiedy dom jest z wełny mineralnej lub innego materiału o dużej
>> izolacyjności termicznej, a system grzewczy jest tylko i wyłącznie z
>> grzejnikami. Czyli w domach o niewielkiej akumulacyjności cieplnej.
> To zupełnie nie mój przypadek. Wełny mineralnej żadnej nie mam, a
> akumulacyjność domu znaczna.
Jak widać, ocieplenie też żadne.
>> W przypadku domu murowanego i/lub ogrzewania podłogowego nie ma to
>> najmniejszego sensu ekonomicznego, ponieważ budynek akumuluje tyle
>> energii, że po wyłączeniu ogrzewania w tym czasie budynek wychładza
>> się nieznacznie
> Przy obecnych temperaturach zewnętrznych (-7 w nocy) rano jest u mnie
> ok. 12 stopni. Wieczorem w okolicach 20-22.
Czy takie skoki temperatur są dla Ciebie komfortowe?
No i poza tym dokładnie potwierdzasz to co napisałem wcześniej, że taki
sposób ogrzewania nie wpływa na zużycie opału, ale wpływa na dyskomfort
cieplny.
Idę o zakład, że porównując mój i Twój dom: Kiedy u Ciebie wygaśnie w
kotle to w domu jest okropnie zimno. Kiedy rozpalisz w kotle to kładąc
się spać masz okropnie ciepłe powietrze, choć kładąc się do łóżka, łóżko
to jest okropnie zimne w dotyku. Tak samo jak zimne są meble i wszystkie
przedmioty w domu, od których wyraźnie czuć chłód. Pomimo ostrego
hajcowania w piecu, meble są nieprzyjemnie zimne w dotyku i zniechęcają
do kontaktu ciała z tymi meblami nawet mając na sobie dość ciepłą
odzież. Kiedy tylko w kotle Ci wygaśnie, natychmiast robi się zimno.
Kładąc się spać musisz długo rozgrzewać swoim ciałem pościel, a żebyś
nie zmarzł w łóżku, używasz grubej pierzyny. Po domu chodzisz ciepło
ubrany, a kiedy nahajcujszesz w piecu to jest Ci wyraźnie za gorąco.
Kładąc się spać musisz nagrzać pościel. Jak już ją nagrzejesz, a w piecu
jeszcze się pali to się "rozkopujesz", bo pod pierzyną robi Ci się za
gorąco, ale w nocy się budzisz zziębnięty i musisz się znów dobrze okryć.
U mnie przez całą dobę jest jednakowa temperatura. W sypialni nieco
chłodniej, a w salonie cieplej. Meble w dotyku nie są zimne, nawet w
bezpośrednim kontakcie z gołym ciałem. Po domu chodzę w krótkich
spodenkach i koszulce z krótkim rękawem. Zestaw wypoczynkowy pomimo
tego, że jest pokryty naturalną skórą nie sprawia wrażenia zimnego w
dotyku. Kładąc się spać mam zawsze ciepłe łóżko, a przykrywam się
cienkim kocem obleczonym w poszewkę. Poza tym często śpię bez
przykrycia, bo tak lubię.
Przerabiałem ogrzewanie zasypowym kotłem miałowym, paląc dokładnie tak
jak Ty, czyli codziennie rozpalając. Później zasypywałem ten kocioł i
rozpalałem od góry. Dzięki temu, że kocioł grzał non-stop 2-3 dni, to
miałem cały czas ciepłe grzejniki. Zdecydowanie komfort cieplny się
zwiększył i nieco spadło zużycie opału. Po prostu było bardziej
komfortowo i do tego oszczędniej. Poza tym taki sposób palenia
powodował, że nie było dymu. Kocioł dymił tylko przy rozpalaniu i dymił
przez 1-2 godziny po rozpaleniu. Sąsiedzi dopytywali czy przeszedłem na
ogrzewanie gazowe, bo nie widywali u mnie dymu z komina.
Później był kocioł z podajnikiem na ekogroszek i tu już nie kombinowałem
- grzałem non-stop. Oczywiście koszty opału były niższe niż wcześniej w
przypadku kotła miałowego.
Po przejściu całkowitym na gaz, przerabiałem ogrzewanie gazowe na
zasadzie wyłączania kotła na noc i załączanie kotła wtedy, kiedy
wracaliśmy do domu z pracy. Przy czym poprzednio musiałem grzać wodę w
grzejnikach do temperatury o ok. 15-20'C wyższej niż grzeję obecnie, aby
szybko nagrzać dom po powrocie do domu. Pomimo to, odczuwało się wyraźny
chłód w domu, pomimo ustawionej na sterowniku pokojowym temperatury
23-24'C w dzień, która spadała do ok.16-19'C nad ranem. Wstawało się z
łóżka i człowieka trzęsło z zimna.
Obecnie mam ogrzewanie zrobione tak, że grzejniki w ogóle nie stygną, a
kocioł pracuje non-stop grzejąc wodę o ok. 15-20'C niższą temperaturą,
utrzymując w domu stałą temperaturę ok. 21'C przy obecnych temperaturach
zewnętrznych i ok. 22-23'C przy temperaturach poniżej -10'C na zewnątrz,
bo wyraźnie wtedy "ciągnie" zimnem od okien.
Nie zauważyłem różnic w kosztach ogrzewania między poprzednią metodą, a
obecną. Ale ogólnie porównując gaz do ekogroszu, gaz wychodzi
zdecydowanie taniej. Najdroższe ogrzewanie jakie miałem to miałem - tak
tak, najdrożej wychodziło mi ogrzewanie w kotle miałowym, niezależnie od
sposobu palenia.
Dom mam murowany z grzejnikami, a ocieplenie "dupy nie urywa".
-
183. Data: 2021-01-05 21:36:13
Temat: Re: Ogrzewanie domu
Od: collie <c...@v...pl>
W wtorek, 5.01.2021 o 20:06, Tomasz Gorbaczuk napisał:
> Przypomnę - wątek dotyczy tego czy
> wymiana "grubych" rur w domu z kotłownią za ścianą/w piwnicy na "cienkie"
> da oszczędności w ogrzewaniu. Oszczędności mają polegać na tym, że "mniej
> wody" szybciej się nagrzewa, idzie mniej gazu. Zgadzasz się z tym? - masz
> inne zdanie? uzasadnij.
> Masz "grube rury" lub masz znajomego, który ma i zastanawia się czy
> wymienić na cienkie?
>
> To nie moja teza tylko fachowców od CO z którymi się spotkałem. Zgadzam
> się z tezą, że taka wymiana nic nie da a nawet pogorszy warunki pracy
> kotła gazowego. Tyle ode mnie.
A tyle będzie ode mnie: mój dom wybudował dla siebie magister inżynier
budownik, z wszelkimi uprawnieniami budowlanymi. Budował na bogato, miał
rozmach i materiału nie żałował. Zatem CO w pierwotnej wersji składało
się ze śmieciucha i wielkich kaloryferów żeliwnych, połączonych grubymi
rurami. Potem szuflowanie węgla mu przeszło, więc zainstalował kocioł
olejowy, ale instalacja pozostała bez zmian. Gdy w mieście* pojawił się
gaz, to w kotłowni znalazł się kocioł gazowy na 105%, czy jakoś tak. Tym
razem budownik wymienił całą instalację CO - kaloryfery na konwektorowe,
a stalowe rury na cienkie PEX-y, plus solary. Myślę, że budownik
wiedział co robi i mam do niego zaufanie, jako fachmana. Nic nie
kombinuję przy CO. Jest dobrze.
* - Mosze, ty słyszał?
- No?
- Mówią, że Twoją Salcie miało całe miasto.
- Phi, wielkie mi miasto, pięć tysięcy ludzi.
--
Miarą człowieczeństwa jest stosunek do zwierząt.
Kot może zostać? Nie. Kot musi zostać.
-
184. Data: 2021-01-05 21:48:55
Temat: Re: Ogrzewanie domu
Od: adam <a...@a...pl>
> ogrzewanie mieszkania
> 24 godziny na dobę - jak wskazuje mój rachunek za gaz - też nie jest
> dobrym pomysłem.
Były na ten temat dyskusje, i każdy pisał, że to bez różnicy. Ja też do
tej pory normalną temp utrzymywałem tylko po południu i w weekendy. Na
noc i do około15ej obniżałem. Piec (palę groszkiem) długo chodził, zanim
odzyskał te 3 stopnie. Teraz siedzę w domu non stop i trzymam cały czas
ciepło, na optykę nie widzę różnicy.
-
185. Data: 2021-01-05 22:57:43
Temat: Re: Ogrzewanie domu
Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
W dniu 05.01.2021 o 16:47, Tomasz Gorbaczuk pisze:
> W dniu .01.2021 o 16:10 ToMasz <t...@p...fm.com.pl> pisze:
>
>>> ech... po co w ogóle odpowiadasz jak Ci się nie chce dyskutować w
>>> temacie?
>>> Dwa proste pytania:
>>> 1. czy spadną rachunki za ogrzewanie jak zmienimy przekrój rur w
>>> typowym domu?
>> jeśli zostana zachowane wszyskie inne paramety na 100% spadną.
>> pytanie czy o 1grosz czy o 100zł, ale spadną.
>> Ktoś ma inne zdanie?
>
> wygląda na to, że Wszyscy piszący na temat rur w tym wątku oprócz Marka
> i Ciebie.
> Uzasadnisz dlaczego tak uważasz?
>
> TG
jasne. jest październik, jeden dom ma 1000 litrów, drugi 100 litów.
obydwa włączają ogrzewanie i grzeją idealnie tak samo, są to idealnie
takie same domy i mają wszystkie parametry identyczne. ludzi też - chyba
kumasz o co chodzi. pierwszy dom potrzebuje więcej energii aby podgrzać
nadmiarowe 900 litrów. na utrzymanie zadanej temperatury potrzebują tyle
samo energii. mamy kwiecień, w obydwu domach użytkownicy stwierdzaja
ciepło jest i wyłączają ogrzewanie. drugi zaoszczędził na grzanie 900
litrów.
W praktyce wygląda to troszkę inaczej. moi dziadkowie mieli grube rury,
do centralnego grawitacyjnego. suma powierzchni tych rur, była większa
niż kilka kaloryferów blaszanych. żadna z rur nie była dobrze
zaizolowana. jasne ze gdzieś tam były czymś owinięte, ale to gówno było
- jak na dzisiejsze czasy. połowa ich w ścianach. Wystarczy odciąć te
rury na podłogach i stropach, nic nie kuć, puścić w otwory rurki
plastikowe - i już masz zysk. druga sprawa. bardzo często takie kotły są
dwu obiegowe. przy każdej potrzebie uzyskania ciepłej wody bieżącej,
muisz zlać zimną wodę w rurach, na odległości pomiędzy kranem a piecem.
im cieńsze rurki - tym mniej strat wody. im mniejsza pojemność cieplna
rur - tym szybciej i skuteczniej otrzymasz ciepłą wodę. a zazwyczaj
grube = skorodowana stal, cieńkie = plastik
ToMasz
-
186. Data: 2021-01-05 23:09:17
Temat: Re: Ogrzewanie domu
Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
W dniu 05.01.2021 o 16:36, Tomasz Gorbaczuk pisze:
> W dniu .01.2021 o 16:24 ToMasz <t...@p...fm.com.pl> pisze:
>
>>
>>> Daj przykład domu, mieszkania gdzie ktoś będzie grzał kwadrans a
>>> później będzie miał potrzebę schłodzenia?
>>> Podajesz skrajne potrzeby, które wystąpią u 1 na 10000 użytkowników.
>> ale że jak? adres mój chcesz?
>> godzina 8.15 piec się gasi i finito.
>
> A kiedy startuje? - o 8.00?
nie. temperatura pieca jest ustawina na minimum, wiec grzeje ok 1
godziny rano. w nocy jest całkowicie wyłączony. ale jakbym go rozkręcił,
to parę minut wystarczy bo...
> Bo o taką sytauację pytam. Jaką masz powierzchnię domu i moc kotła, że
> wystarczy Ci 15 min pracy po nocnym obniżeniu?
źle pytasz. w pokoju 20m, mam 24 żeberka kaloryfera. to chyba jest 4.5kW
Da radę nagrzać w 15 minut? spokojnie.
ToMasz
-
187. Data: 2021-01-05 23:14:25
Temat: Re: Ogrzewanie domu
Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
>> załóżmy że ktoś ma domek letniskowy, i mieszka w nim tylko piątek
>> sobota niedziela. czy rzeczywiście dobre ogrzewanie to takie które
>> bedzie działać przez cały tydzień - bo czas potrzebny na "rozgrzanie"
>> jest wtedy nie istotny?
>
> Już to było, domek letniskowy, wiata, magistarla przesyłowa SPEC to
> odrębne zagadnienie i nie łapie się w tym wątku.
> Tutaj piszemy o domu z kotłownią w bryle, w którym chcemy wymienić rury
> na "cieńsze".
aaaa to niema dyskusji. ja myślałem ze temat ludzi którzy chodzą do
pracy, dotyczy również firm które pracują 8 godzin - 16 godzin nikt tam
nie przebywa i ludzi którzy mają dupny dom, ale rozumieją ze nie trzeba
wszystkich pomieszczeń ogrzewać. jeśli wątek tyczy się teoretycznego
siedzenia w domu za karę lub w czasach koronowirusa, gdzie każdy musi
siedzieć w innym pokoju i pracować online - to ja się niepotrzebnie
wtrąca. przepraszam, kłaniam się - już mnie niema. jakiekolwiek zyski z
mniejszej ilości wody w takim przypadku są pomijalne.
ToMasz
-
188. Data: 2021-01-05 23:20:12
Temat: Re: Ogrzewanie domu
Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
do wątku rur - się nie wtykam
> Wszystko przez to, że kocioł w cyklu grzewczym musi grzać z wielokrotnie
> większą mocą, aby móc szybko dogrzać dom do komfortowej temperatury,
sprawdź to co zacytowałem. mój stary termet, przy grzaniu kaloryferów,
ustawia się sam na jakiś optymalny dla niego zakres palnika, w którym
grzeje tak sobie kaloryfery. jak go podczas grzania kaloryferów
przełącze na wodę użytkową, "rozkręca" się znacznie mocniej. co
świadczyłoby o tym, że albo to co napisałeś.... dotyczy jakichś marnych
kotłów albo mój termet jest super inteligentny.
ToMasz
-
189. Data: 2021-01-06 00:11:24
Temat: Re: Ogrzewanie domu
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2021-01-05 o 22:57, ToMasz pisze:
> W dniu 05.01.2021 o 16:47, Tomasz Gorbaczuk pisze:
>> W dniu .01.2021 o 16:10 ToMasz <t...@p...fm.com.pl> pisze:
>>
>>>> ech... po co w ogóle odpowiadasz jak Ci się nie chce dyskutować w
>>>> temacie?
>>>> Dwa proste pytania:
>>>> 1. czy spadną rachunki za ogrzewanie jak zmienimy przekrój rur w
>>>> typowym domu?
>>> jeśli zostana zachowane wszyskie inne paramety na 100% spadną.
>>> pytanie czy o 1grosz czy o 100zł, ale spadną.
>>> Ktoś ma inne zdanie?
>>
>> wygląda na to, że Wszyscy piszący na temat rur w tym wątku oprócz
>> Marka i Ciebie.
>> Uzasadnisz dlaczego tak uważasz?
>>
>> TG
> jasne. jest październik, jeden dom ma 1000 litrów, drugi 100 litów.
> obydwa włączają ogrzewanie i grzeją idealnie tak samo, są to idealnie
> takie same domy i mają wszystkie parametry identyczne. ludzi też -
> chyba kumasz o co chodzi. pierwszy dom potrzebuje więcej energii aby
> podgrzać nadmiarowe 900 litrów. na utrzymanie zadanej temperatury
> potrzebują tyle samo energii. mamy kwiecień, w obydwu domach
> użytkownicy stwierdzaja ciepło jest i wyłączają ogrzewanie. drugi
> zaoszczędził na grzanie 900 litrów.
> W praktyce wygląda to troszkę inaczej. moi dziadkowie mieli grube
> rury, do centralnego grawitacyjnego. suma powierzchni tych rur, była
> większa niż kilka kaloryferów blaszanych. żadna z rur nie była dobrze
> zaizolowana. jasne ze gdzieś tam były czymś owinięte, ale to gówno
> było - jak na dzisiejsze czasy. połowa ich w ścianach. Wystarczy
> odciąć te rury na podłogach i stropach, nic nie kuć, puścić w otwory
> rurki plastikowe - i już masz zysk. druga sprawa. bardzo często takie
> kotły są dwu obiegowe. przy każdej potrzebie uzyskania ciepłej wody
> bieżącej, muisz zlać zimną wodę w rurach, na odległości pomiędzy
> kranem a piecem. im cieńsze rurki - tym mniej strat wody. im mniejsza
> pojemność cieplna rur - tym szybciej i skuteczniej otrzymasz ciepłą
> wodę. a zazwyczaj grube = skorodowana stal, cieńkie = plastik
> ToMasz
A teraz daj konkretne przykłady i nie pier.... od rzeczy wymyślając
jakieś bzdurne historie.
Po pierwsze zakładając nawet taką jak wymyśliłeś historię - ile
zaoszczędziłeś na nagrzaniu 900 litrów wody?
Zakładając, że podgrzałeś tę wodę do 60 'C daje nam to:
900 * 50'C (60-10'C, bo taką temperaturę ma woda z wodociągów, choć
tutaj powinno się raczej przyjąć 20'C, bo taką temperaturę utrzymywano w
domu) * 4,2kJ/kg = 189MJ = 52,5kWh energii.
W przypadku gazu ziemnego 1m3 gazu to jest ok. 11kWh energii. Zakładając
sprawność kotła 90% daje nam to 5,3m3 więcej gazu w cenie 2zł za 1m3
daje to koszt 10,60zł.
Tyle, że tej oszczędności nie masz, bo przy instalacji z 100 litrami
wody kocioł musi 10 razy częściej się załączać i wyłączać niż w
przypadku instalacji z 1000 litrami wody.
Każde załączenie kotła gazowego i każde jego wyłączenie generuje straty,
ponieważ przed odpaleniem palnika i zaraz po jego wygaszeniu kocioł
wydmuchuje resztki gazu z komory spalania oraz obudowy kotła, które
mogłyby się tam zbierać w razie wycieków gazu. Tak działa każdy
bezwzględnie kocioł gazowy.
Cykl uruchomienia palnika wygląda następująco:
1. Uruchamia się pompa CO
2. Uruchamia się wentylator w kotle na dość wysokich obrotach i zaczyna
przedmuchiwać komorę spalania, aby wydmuchać ewentualnie nagromadzony
gaz nagromadzony w komorze spalania oraz wewnątrz kotła. Gdyby kocioł
tego nie wykonał, a był jakiś wyciek gazu to kocioł przy odpaleniu
palnika po prostu by mógł wybuchnąć. W tym czasie wentylator ten
wydmuchuje ciepło z instalacji CO do komina i w ten właśnie sposób
powstają straty ciepła.
3. Po kilku sekundach wydmuchiwania gazu, następuje próba odpalenia
palnika. W tym celu otwiera się zawór gazowy, podający gaz i podawane są
iskry na palnik.
4. Kiedy palnik zostanie uruchomiony i się rozgrzeje do odpowiedniej
temperatury zaczyna się stabilizacja spalania oraz zmniejszenie obrotów
wentylatora oraz zmniejszenie mocy palnika do wartości z jaką aktualnie
palnik powinien pracować. W trakcie, kiedy palnik jest jeszcze zimny,
gaz jest spalany z kiepską sprawnością, ponieważ palniki wewnątrz kotłów
są palnikami katalitycznymi, które zaczynają pracować optymalnie
dopiero, kiedy siatka pokryta katalizatorem (platyną) rozgrzeje się do
czerwoności. przypomina to coś w rodzaju ssania w samochodzie, który
zanim sie nie rozgrzeje to spala dużo więcej paliwa.
Kiedy kocioł wygasza palnik, dzieje się rzecz odwrotna:
1. Zamknięcie zaworu gazowego i zgaszenie płomienia.
2. Przyspieszenie obrotów wentylatora w celu wydmuchania ewentualnych
resztek gazu, który mógłby się zgromadzić w kotle i w komorze spalania.
3. Nadal trwają obroty wentylatora, aby wystudzić palnik, bo gdyby nie
został wystudzony to siatka pokryta katalizatorem uległaby przepaleniu.
Czyli ciepło z kotła oraz ciepło z instalacji CO wędruje przez kilka
sekund w komin.
4. Dopiero po wystudzeniu palnika następuje zatrzymanie wentylatora.
5. Przez kilka minut trwa tzw. wybieg pompy CO tzn. pompa CO jeszcze
przez ten czas kręci, a następnie się wyłącza.
Niestety im częściej kocioł się uruchamia i wyłącza (taktuje), , tym
jego średnia sprawność jest mniejsza. Przy taktowaniu co kilka minut
sprawność kotła potrafi spaść z 90% do 70-75%. Kocioł taktuje tym
częściej im mniej wody jest w obiegu.
Ludzie są zdziwieni rachunkami, bo przy kosztach 3000zł za ogrzewanie
gazem, jest to różnica rzędu ponad 600zł. Czyli zamiast płacić za gaz
3000zł to płacą już 3600zł.
Zauważ, że nawet spadek sprawności tylko o 1% daje nam kwotę 30zł czyli
przeszło 2 krotnie większą niż Twoja, rzekoma oszczędność.
Powtarzam "rzekoma", bo nie jesteś świadomy jak działa kocioł gazowy i
dlaczego im mniej wody w instalacji, tym większe są straty. Podobne
straty są w przypadku kotłów olejowych. Nieco mniejsze w przypadku pomp
ciepła. Ale za to dużo większe w przypadku kotłów węglowych z
podajnikami. Kiedy kocioł węglowy zaczyna taktować co kilka minut to
straty są rzędu 1500-2000zł.
W przypadku ogrzewania bezpośredniego prądem, różnice te są na
niemierzalnym poziomie. Tutaj występują straty przesyłowe, kiedy
zaczynają być wprowadzane długie okresy postoju ogrzewania, bo wtedy w
trakcie pracy, kocioł elektryczny czy grzałka musi pracować z podwojoną
mocą, aby skompensować straty ciepła w okresie postoju. Jednak są to
straty niewielkie i w przypadku prądu większy jest zysk z grzania w II
taryfie z okresem wyłączenia ogrzewania na czas obowiązywania I taryfy.
Oczywiście jeżeli nie mielibyśmy prądu II taryfowego, wtedy można
zaobserwować niewielkie straty, ale są one na bardzo małym poziomie.
Dam jeszcze inne porównanie:
Dlaczego kotły na pellet uważane są za droższe w eksploatacji? Ano
dlatego, że kotły te mają zapalarkę elektryczną. Gdy taki kocioł
zostanie wpięty wprost do nowoczesnej instalacji (cienkie rurki) to
zaczyna taktować. Załącza się wyłącza co kilka minut. Koszt ogrzewania
pelletem wtedy potrafi być 2 krotnie wyższy od ogrzewania ekogroszkiem.
Ale wystarczy tylko do tego kotła dołożyć bufor ciepła 1000-15000
litrów, aby zejść z kosztami ogrzewania pelletem poniżej kosztów
ogrzewania ekogroszkiem. Wszystko przez to, że kocioł pelletowy ma dużo
wyższą sprawność od kotłów węglowych, a bufor powoduje, że kocioł się
rozpala i wygasza tylko 2-4 razy na dobę.
-
190. Data: 2021-01-06 00:22:10
Temat: Re: Ogrzewanie domu
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2021-01-05 o 23:20, ToMasz pisze:
> do wątku rur - się nie wtykam
>> Wszystko przez to, że kocioł w cyklu grzewczym musi grzać z
>> wielokrotnie większą mocą, aby móc szybko dogrzać dom do komfortowej
>> temperatury,
> sprawdź to co zacytowałem. mój stary termet, przy grzaniu kaloryferów,
> ustawia się sam na jakiś optymalny dla niego zakres palnika, w którym
> grzeje tak sobie kaloryfery. jak go podczas grzania kaloryferów
> przełącze na wodę użytkową, "rozkręca" się znacznie mocniej. co
> świadczyłoby o tym, że albo to co napisałeś.... dotyczy jakichś
> marnych kotłów albo mój termet jest super inteligentny.
>
> ToMasz
Zapewne ma więcej inteligencji od Ciebie :)
Kolego, każdy kocioł ma pewien zakres modulacji (czyli regulacji mocy).
Ale ten zakres modulacji jest ograniczony od dołu tzn. każdy kocioł nie
zejdzie poniżej pewnej mocy. W najlepiej modulujących kotłach jest to
moc ok. 3kW, a w tych z najgorszą modulacją może to być nawet 8-9kW.
Rzecz polega na tym, że jeżeli zapotrzebowanie domu na moc jest niskie
to kocioł szybko nagrzewa wodę w obiegu CO i kocioł musi się wyłączyć.
Dzieje się to wtedy, kiedy aktualne zapotrzebowanie na moc grzewczą domu
jest mniejsze od mocy minimalnej kotła. Teraz jeżeli kocioł będzie grał
instalację o bardzo dużym zładzie, będzie grzał dłużej i będzie robił
dłuższe przerwy. Czyli będzie mniej taktował. Jeżeli wody w instalacji
będzie bardzo mało to kocioł będzie się bardzo często załączał i
wyłączał - mówimy wtedy, że kocioł mocno taktuje.
Oczywiście im większa moc kotła tym większa jest też moc minimalna. Jak
więc łatwo jest się domyślić przewymiarowywanie kotła przynosi wiąksze
taktowanie, a tym samym większe straty na sprawności i większe koszty
ogrzewania.
Czym jest taktowanie i jak wpływa na sprawność kotła, opisałem w innej
mojej wypowiedzi.