eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieOgrzewanie domu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 333

  • 181. Data: 2021-01-05 20:44:15
    Temat: Re: Ogrzewanie domu
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Tomasz Gorbaczuk napisał:

    > Inna sprawa, że dobowa amplituda 10 st. to dla mnie hardkor, ja cały rok
    > po chałupie chodzę w szortach, na bosaka i w koszulce z krótkim rękawem :-)

    Mam znajomego. Zakopiańczyk. Stali bywalcy mety pod Strążyską powiadają:
    po czym poznać, że temperatura w chałupie spadła poniżej dziesięciu stopni?
    Bo Marcin skarpetki założył. Też przeważnie w domu w krótkich spodniach,
    koszulce i sandałach.

    --
    Jarek


  • 182. Data: 2021-01-05 21:03:53
    Temat: Re: Ogrzewanie domu
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2021-01-05 o 19:43, Mateusz Viste pisze:
    >> Tyle, że taki sposób ogrzewania ma sens tylko i wyłącznie wtedy,
    >> kiedy dom jest z wełny mineralnej lub innego materiału o dużej
    >> izolacyjności termicznej, a system grzewczy jest tylko i wyłącznie z
    >> grzejnikami. Czyli w domach o niewielkiej akumulacyjności cieplnej.
    > To zupełnie nie mój przypadek. Wełny mineralnej żadnej nie mam, a
    > akumulacyjność domu znaczna.

    Jak widać, ocieplenie też żadne.

    >> W przypadku domu murowanego i/lub ogrzewania podłogowego nie ma to
    >> najmniejszego sensu ekonomicznego, ponieważ budynek akumuluje tyle
    >> energii, że po wyłączeniu ogrzewania w tym czasie budynek wychładza
    >> się nieznacznie
    > Przy obecnych temperaturach zewnętrznych (-7 w nocy) rano jest u mnie
    > ok. 12 stopni. Wieczorem w okolicach 20-22.

    Czy takie skoki temperatur są dla Ciebie komfortowe?

    No i poza tym dokładnie potwierdzasz to co napisałem wcześniej, że taki
    sposób ogrzewania nie wpływa na zużycie opału, ale wpływa na dyskomfort
    cieplny.

    Idę o zakład, że porównując mój i Twój dom: Kiedy u Ciebie wygaśnie w
    kotle to w domu jest okropnie zimno. Kiedy rozpalisz w kotle to kładąc
    się spać masz okropnie ciepłe powietrze, choć kładąc się do łóżka, łóżko
    to jest okropnie zimne w dotyku. Tak samo jak zimne są meble i wszystkie
    przedmioty w domu, od których wyraźnie czuć chłód. Pomimo ostrego
    hajcowania w piecu, meble są nieprzyjemnie zimne w dotyku i zniechęcają
    do kontaktu ciała z tymi meblami nawet mając na sobie dość ciepłą
    odzież. Kiedy tylko w kotle Ci wygaśnie, natychmiast robi się zimno.
    Kładąc się spać musisz długo rozgrzewać swoim ciałem pościel, a żebyś
    nie zmarzł w łóżku, używasz grubej pierzyny. Po domu chodzisz ciepło
    ubrany, a kiedy nahajcujszesz w piecu to jest Ci wyraźnie za gorąco.

    Kładąc się spać musisz nagrzać pościel. Jak już ją nagrzejesz, a w piecu
    jeszcze się pali to się "rozkopujesz", bo pod pierzyną robi Ci się za
    gorąco, ale w nocy się budzisz zziębnięty i musisz się znów dobrze okryć.

    U mnie przez całą dobę jest jednakowa temperatura. W sypialni nieco
    chłodniej, a w salonie cieplej. Meble w dotyku nie są zimne, nawet w
    bezpośrednim kontakcie z gołym ciałem. Po domu chodzę w krótkich
    spodenkach i koszulce z krótkim rękawem. Zestaw wypoczynkowy pomimo
    tego, że jest pokryty naturalną skórą nie sprawia wrażenia zimnego w
    dotyku. Kładąc się spać mam zawsze ciepłe łóżko, a przykrywam się
    cienkim kocem obleczonym w poszewkę. Poza tym często śpię bez
    przykrycia, bo tak lubię.

    Przerabiałem ogrzewanie zasypowym kotłem miałowym, paląc dokładnie tak
    jak Ty, czyli codziennie rozpalając. Później zasypywałem ten kocioł i
    rozpalałem od góry. Dzięki temu, że kocioł grzał non-stop 2-3 dni, to
    miałem cały czas ciepłe grzejniki. Zdecydowanie komfort cieplny się
    zwiększył i nieco spadło zużycie opału. Po prostu było bardziej
    komfortowo i do tego oszczędniej. Poza tym taki sposób palenia
    powodował, że nie było dymu. Kocioł dymił tylko przy rozpalaniu i dymił
    przez 1-2 godziny po rozpaleniu. Sąsiedzi dopytywali czy przeszedłem na
    ogrzewanie gazowe, bo nie widywali u mnie dymu z komina.

    Później był kocioł z podajnikiem na ekogroszek i tu już nie kombinowałem
    - grzałem non-stop. Oczywiście koszty opału były niższe niż wcześniej w
    przypadku kotła miałowego.

    Po przejściu całkowitym na gaz, przerabiałem ogrzewanie gazowe na
    zasadzie wyłączania kotła na noc i załączanie kotła wtedy, kiedy
    wracaliśmy do domu z pracy. Przy czym poprzednio musiałem grzać wodę w
    grzejnikach do temperatury o ok. 15-20'C wyższej niż grzeję obecnie, aby
    szybko nagrzać dom po powrocie do domu. Pomimo to, odczuwało się wyraźny
    chłód w domu, pomimo ustawionej na sterowniku pokojowym temperatury
    23-24'C w dzień, która spadała do ok.16-19'C nad ranem. Wstawało się z
    łóżka i człowieka trzęsło z zimna.

    Obecnie mam ogrzewanie zrobione tak, że grzejniki w ogóle nie stygną, a
    kocioł pracuje non-stop grzejąc wodę o ok. 15-20'C niższą temperaturą,
    utrzymując w domu stałą temperaturę ok. 21'C przy obecnych temperaturach
    zewnętrznych i ok. 22-23'C przy temperaturach poniżej -10'C na zewnątrz,
    bo wyraźnie wtedy "ciągnie" zimnem od okien.

    Nie zauważyłem różnic w kosztach ogrzewania między poprzednią metodą, a
    obecną. Ale ogólnie porównując gaz do ekogroszu, gaz wychodzi
    zdecydowanie taniej. Najdroższe ogrzewanie jakie miałem to miałem - tak
    tak, najdrożej wychodziło mi ogrzewanie w kotle miałowym, niezależnie od
    sposobu palenia.

    Dom mam murowany z grzejnikami, a ocieplenie "dupy nie urywa".


  • 183. Data: 2021-01-05 21:36:13
    Temat: Re: Ogrzewanie domu
    Od: collie <c...@v...pl>

    W wtorek, 5.01.2021 o 20:06, Tomasz Gorbaczuk napisał:

    > Przypomnę - wątek dotyczy tego czy
    > wymiana "grubych" rur w domu z kotłownią za ścianą/w piwnicy na "cienkie"
    > da oszczędności w ogrzewaniu. Oszczędności mają polegać na tym, że "mniej
    > wody" szybciej się nagrzewa, idzie mniej gazu. Zgadzasz się z tym? - masz
    > inne zdanie? uzasadnij.
    > Masz "grube rury" lub masz znajomego, który ma i zastanawia się czy
    > wymienić na cienkie?
    >
    > To nie moja teza tylko fachowców od CO z którymi się spotkałem. Zgadzam
    > się z tezą, że taka wymiana nic nie da a nawet pogorszy warunki pracy
    > kotła gazowego. Tyle ode mnie.

    A tyle będzie ode mnie: mój dom wybudował dla siebie magister inżynier
    budownik, z wszelkimi uprawnieniami budowlanymi. Budował na bogato, miał
    rozmach i materiału nie żałował. Zatem CO w pierwotnej wersji składało
    się ze śmieciucha i wielkich kaloryferów żeliwnych, połączonych grubymi
    rurami. Potem szuflowanie węgla mu przeszło, więc zainstalował kocioł
    olejowy, ale instalacja pozostała bez zmian. Gdy w mieście* pojawił się
    gaz, to w kotłowni znalazł się kocioł gazowy na 105%, czy jakoś tak. Tym
    razem budownik wymienił całą instalację CO - kaloryfery na konwektorowe,
    a stalowe rury na cienkie PEX-y, plus solary. Myślę, że budownik
    wiedział co robi i mam do niego zaufanie, jako fachmana. Nic nie
    kombinuję przy CO. Jest dobrze.


    * - Mosze, ty słyszał?
    - No?
    - Mówią, że Twoją Salcie miało całe miasto.
    - Phi, wielkie mi miasto, pięć tysięcy ludzi.


    --
    Miarą człowieczeństwa jest stosunek do zwierząt.
    Kot może zostać? Nie. Kot musi zostać.


  • 184. Data: 2021-01-05 21:48:55
    Temat: Re: Ogrzewanie domu
    Od: adam <a...@a...pl>

    > ogrzewanie mieszkania
    > 24 godziny na dobę - jak wskazuje mój rachunek za gaz - też nie jest
    > dobrym pomysłem.
    Były na ten temat dyskusje, i każdy pisał, że to bez różnicy. Ja też do
    tej pory normalną temp utrzymywałem tylko po południu i w weekendy. Na
    noc i do około15ej obniżałem. Piec (palę groszkiem) długo chodził, zanim
    odzyskał te 3 stopnie. Teraz siedzę w domu non stop i trzymam cały czas
    ciepło, na optykę nie widzę różnicy.


  • 185. Data: 2021-01-05 22:57:43
    Temat: Re: Ogrzewanie domu
    Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>

    W dniu 05.01.2021 o 16:47, Tomasz Gorbaczuk pisze:
    > W dniu .01.2021 o 16:10 ToMasz <t...@p...fm.com.pl> pisze:
    >
    >>> ech... po co w ogóle odpowiadasz jak Ci się nie chce dyskutować w
    >>> temacie?
    >>> Dwa proste pytania:
    >>> 1. czy spadną rachunki za ogrzewanie jak zmienimy przekrój rur w
    >>> typowym domu?
    >> jeśli zostana zachowane wszyskie inne paramety na 100% spadną.
    >> pytanie czy o 1grosz czy o 100zł, ale spadną.
    >> Ktoś ma inne zdanie?
    >
    > wygląda na to, że Wszyscy piszący na temat rur w tym wątku oprócz Marka
    > i Ciebie.
    > Uzasadnisz dlaczego tak uważasz?
    >
    > TG
    jasne. jest październik, jeden dom ma 1000 litrów, drugi 100 litów.
    obydwa włączają ogrzewanie i grzeją idealnie tak samo, są to idealnie
    takie same domy i mają wszystkie parametry identyczne. ludzi też - chyba
    kumasz o co chodzi. pierwszy dom potrzebuje więcej energii aby podgrzać
    nadmiarowe 900 litrów. na utrzymanie zadanej temperatury potrzebują tyle
    samo energii. mamy kwiecień, w obydwu domach użytkownicy stwierdzaja
    ciepło jest i wyłączają ogrzewanie. drugi zaoszczędził na grzanie 900
    litrów.
    W praktyce wygląda to troszkę inaczej. moi dziadkowie mieli grube rury,
    do centralnego grawitacyjnego. suma powierzchni tych rur, była większa
    niż kilka kaloryferów blaszanych. żadna z rur nie była dobrze
    zaizolowana. jasne ze gdzieś tam były czymś owinięte, ale to gówno było
    - jak na dzisiejsze czasy. połowa ich w ścianach. Wystarczy odciąć te
    rury na podłogach i stropach, nic nie kuć, puścić w otwory rurki
    plastikowe - i już masz zysk. druga sprawa. bardzo często takie kotły są
    dwu obiegowe. przy każdej potrzebie uzyskania ciepłej wody bieżącej,
    muisz zlać zimną wodę w rurach, na odległości pomiędzy kranem a piecem.
    im cieńsze rurki - tym mniej strat wody. im mniejsza pojemność cieplna
    rur - tym szybciej i skuteczniej otrzymasz ciepłą wodę. a zazwyczaj
    grube = skorodowana stal, cieńkie = plastik
    ToMasz


  • 186. Data: 2021-01-05 23:09:17
    Temat: Re: Ogrzewanie domu
    Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>

    W dniu 05.01.2021 o 16:36, Tomasz Gorbaczuk pisze:
    > W dniu .01.2021 o 16:24 ToMasz <t...@p...fm.com.pl> pisze:
    >
    >>
    >>> Daj przykład domu, mieszkania gdzie ktoś będzie grzał kwadrans a
    >>> później będzie miał potrzebę schłodzenia?
    >>> Podajesz skrajne potrzeby, które wystąpią u 1 na 10000 użytkowników.
    >> ale że jak? adres mój chcesz?
    >> godzina 8.15 piec się gasi i finito.
    >
    > A kiedy startuje? - o 8.00?
    nie. temperatura pieca jest ustawina na minimum, wiec grzeje ok 1
    godziny rano. w nocy jest całkowicie wyłączony. ale jakbym go rozkręcił,
    to parę minut wystarczy bo...

    > Bo o taką sytauację pytam. Jaką masz powierzchnię domu i moc kotła, że
    > wystarczy Ci 15 min pracy po nocnym obniżeniu?

    źle pytasz. w pokoju 20m, mam 24 żeberka kaloryfera. to chyba jest 4.5kW
    Da radę nagrzać w 15 minut? spokojnie.

    ToMasz


  • 187. Data: 2021-01-05 23:14:25
    Temat: Re: Ogrzewanie domu
    Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>


    >> załóżmy że ktoś ma domek letniskowy, i mieszka w nim tylko piątek
    >> sobota niedziela. czy rzeczywiście dobre ogrzewanie to takie które
    >> bedzie działać przez cały tydzień - bo czas potrzebny na "rozgrzanie"
    >> jest wtedy nie istotny?
    >
    > Już to było, domek letniskowy, wiata, magistarla przesyłowa SPEC to
    > odrębne zagadnienie i nie łapie się w tym wątku.
    > Tutaj piszemy o domu z kotłownią w bryle, w którym chcemy wymienić rury
    > na "cieńsze".
    aaaa to niema dyskusji. ja myślałem ze temat ludzi którzy chodzą do
    pracy, dotyczy również firm które pracują 8 godzin - 16 godzin nikt tam
    nie przebywa i ludzi którzy mają dupny dom, ale rozumieją ze nie trzeba
    wszystkich pomieszczeń ogrzewać. jeśli wątek tyczy się teoretycznego
    siedzenia w domu za karę lub w czasach koronowirusa, gdzie każdy musi
    siedzieć w innym pokoju i pracować online - to ja się niepotrzebnie
    wtrąca. przepraszam, kłaniam się - już mnie niema. jakiekolwiek zyski z
    mniejszej ilości wody w takim przypadku są pomijalne.

    ToMasz


  • 188. Data: 2021-01-05 23:20:12
    Temat: Re: Ogrzewanie domu
    Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>

    do wątku rur - się nie wtykam
    > Wszystko przez to, że kocioł w cyklu grzewczym musi grzać z wielokrotnie
    > większą mocą, aby móc szybko dogrzać dom do komfortowej temperatury,
    sprawdź to co zacytowałem. mój stary termet, przy grzaniu kaloryferów,
    ustawia się sam na jakiś optymalny dla niego zakres palnika, w którym
    grzeje tak sobie kaloryfery. jak go podczas grzania kaloryferów
    przełącze na wodę użytkową, "rozkręca" się znacznie mocniej. co
    świadczyłoby o tym, że albo to co napisałeś.... dotyczy jakichś marnych
    kotłów albo mój termet jest super inteligentny.

    ToMasz


  • 189. Data: 2021-01-06 00:11:24
    Temat: Re: Ogrzewanie domu
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2021-01-05 o 22:57, ToMasz pisze:
    > W dniu 05.01.2021 o 16:47, Tomasz Gorbaczuk pisze:
    >> W dniu .01.2021 o 16:10 ToMasz <t...@p...fm.com.pl> pisze:
    >>
    >>>> ech... po co w ogóle odpowiadasz jak Ci się nie chce dyskutować w
    >>>> temacie?
    >>>> Dwa proste pytania:
    >>>> 1. czy spadną rachunki za ogrzewanie jak zmienimy przekrój rur w
    >>>> typowym domu?
    >>> jeśli zostana zachowane wszyskie inne paramety na 100% spadną.
    >>> pytanie czy o 1grosz czy o 100zł, ale spadną.
    >>> Ktoś ma inne zdanie?
    >>
    >> wygląda na to, że Wszyscy piszący na temat rur w tym wątku oprócz
    >> Marka i Ciebie.
    >> Uzasadnisz dlaczego tak uważasz?
    >>
    >> TG
    > jasne. jest październik, jeden dom ma 1000 litrów, drugi 100 litów.
    > obydwa włączają ogrzewanie i grzeją idealnie tak samo, są to idealnie
    > takie same domy i mają wszystkie parametry identyczne. ludzi też -
    > chyba kumasz o co chodzi. pierwszy dom potrzebuje więcej energii aby
    > podgrzać nadmiarowe 900 litrów. na utrzymanie zadanej temperatury
    > potrzebują tyle samo energii. mamy kwiecień, w obydwu domach
    > użytkownicy stwierdzaja ciepło jest i wyłączają ogrzewanie. drugi
    > zaoszczędził na grzanie 900 litrów.
    > W praktyce wygląda to troszkę inaczej. moi dziadkowie mieli grube
    > rury, do centralnego grawitacyjnego. suma powierzchni tych rur, była
    > większa niż kilka kaloryferów blaszanych. żadna z rur nie była dobrze
    > zaizolowana. jasne ze gdzieś tam były czymś owinięte, ale to gówno
    > było - jak na dzisiejsze czasy. połowa ich w ścianach.  Wystarczy
    > odciąć te rury na podłogach i stropach, nic nie kuć, puścić w otwory
    > rurki plastikowe - i już masz zysk. druga sprawa. bardzo często takie
    > kotły są dwu obiegowe. przy każdej potrzebie uzyskania ciepłej wody
    > bieżącej, muisz zlać zimną wodę w rurach, na odległości pomiędzy
    > kranem a piecem. im cieńsze rurki - tym mniej strat wody. im mniejsza
    > pojemność cieplna rur - tym szybciej i skuteczniej otrzymasz ciepłą
    > wodę. a zazwyczaj grube = skorodowana stal, cieńkie = plastik
    > ToMasz

    A teraz daj konkretne przykłady i nie pier.... od rzeczy wymyślając
    jakieś bzdurne historie.

    Po pierwsze zakładając nawet taką jak wymyśliłeś historię - ile
    zaoszczędziłeś na nagrzaniu 900 litrów wody?

    Zakładając, że podgrzałeś tę wodę do 60 'C daje nam to:

    900 * 50'C (60-10'C, bo taką temperaturę ma woda z wodociągów, choć
    tutaj powinno się raczej przyjąć 20'C, bo taką temperaturę utrzymywano w
    domu) * 4,2kJ/kg = 189MJ = 52,5kWh energii.

    W przypadku gazu ziemnego 1m3 gazu to jest ok. 11kWh energii. Zakładając
    sprawność kotła 90% daje nam to 5,3m3 więcej gazu w cenie 2zł za 1m3
    daje to koszt 10,60zł.

    Tyle, że tej oszczędności nie masz, bo przy instalacji z 100 litrami
    wody kocioł musi 10 razy częściej się załączać i wyłączać niż w
    przypadku instalacji z 1000 litrami wody.

    Każde załączenie kotła gazowego i każde jego wyłączenie generuje straty,
    ponieważ przed odpaleniem palnika i zaraz po jego wygaszeniu kocioł
    wydmuchuje resztki gazu z komory spalania oraz obudowy kotła, które
    mogłyby się tam zbierać w razie wycieków gazu. Tak działa każdy
    bezwzględnie kocioł gazowy.

    Cykl uruchomienia palnika wygląda następująco:

    1. Uruchamia się pompa CO

    2. Uruchamia się wentylator w kotle na dość wysokich obrotach i zaczyna
    przedmuchiwać komorę spalania, aby wydmuchać ewentualnie nagromadzony
    gaz nagromadzony w komorze spalania oraz wewnątrz kotła. Gdyby kocioł
    tego nie wykonał, a był jakiś wyciek gazu to kocioł przy odpaleniu
    palnika po prostu by mógł wybuchnąć. W tym czasie wentylator ten
    wydmuchuje ciepło z instalacji CO do komina i w ten właśnie sposób
    powstają straty ciepła.

    3. Po kilku sekundach wydmuchiwania gazu, następuje próba odpalenia
    palnika. W tym celu otwiera się zawór gazowy, podający gaz i podawane są
    iskry na palnik.

    4. Kiedy palnik zostanie uruchomiony i się rozgrzeje do odpowiedniej
    temperatury zaczyna się stabilizacja spalania oraz zmniejszenie obrotów
    wentylatora oraz zmniejszenie mocy palnika do wartości z jaką aktualnie
    palnik powinien pracować. W trakcie, kiedy palnik jest jeszcze zimny,
    gaz jest spalany z kiepską sprawnością, ponieważ palniki wewnątrz kotłów
    są palnikami katalitycznymi, które zaczynają pracować optymalnie
    dopiero, kiedy siatka pokryta katalizatorem (platyną) rozgrzeje się do
    czerwoności. przypomina to coś w rodzaju ssania w samochodzie, który
    zanim sie nie rozgrzeje to spala dużo więcej paliwa.


    Kiedy kocioł wygasza palnik, dzieje się rzecz odwrotna:

    1. Zamknięcie zaworu gazowego i zgaszenie płomienia.

    2. Przyspieszenie obrotów wentylatora w celu wydmuchania ewentualnych
    resztek gazu, który mógłby się zgromadzić w kotle i w komorze spalania.

    3. Nadal trwają obroty wentylatora, aby wystudzić palnik, bo gdyby nie
    został wystudzony to siatka pokryta katalizatorem uległaby przepaleniu.
    Czyli ciepło z kotła oraz ciepło z instalacji CO wędruje przez kilka
    sekund w komin.

    4. Dopiero po wystudzeniu palnika następuje zatrzymanie wentylatora.

    5. Przez kilka minut trwa tzw. wybieg pompy CO tzn. pompa CO jeszcze
    przez ten czas kręci, a następnie się wyłącza.


    Niestety im częściej kocioł się uruchamia i wyłącza (taktuje), , tym
    jego średnia sprawność jest mniejsza. Przy taktowaniu co kilka minut
    sprawność kotła potrafi spaść z 90% do 70-75%. Kocioł taktuje tym
    częściej im mniej wody jest w obiegu.

    Ludzie są zdziwieni rachunkami, bo przy kosztach 3000zł za ogrzewanie
    gazem, jest to różnica rzędu ponad 600zł. Czyli zamiast płacić za gaz
    3000zł to płacą już 3600zł.

    Zauważ, że nawet spadek sprawności tylko o 1% daje nam kwotę 30zł czyli
    przeszło 2 krotnie większą niż Twoja, rzekoma oszczędność.

    Powtarzam "rzekoma", bo nie jesteś świadomy jak działa kocioł gazowy i
    dlaczego im mniej wody w instalacji, tym większe są straty. Podobne
    straty są w przypadku kotłów olejowych. Nieco mniejsze w przypadku pomp
    ciepła. Ale za to dużo większe w przypadku kotłów węglowych z
    podajnikami. Kiedy kocioł węglowy zaczyna taktować co kilka minut to
    straty są rzędu 1500-2000zł.

    W przypadku ogrzewania bezpośredniego prądem, różnice te są na
    niemierzalnym poziomie. Tutaj występują straty przesyłowe, kiedy
    zaczynają być wprowadzane długie okresy postoju ogrzewania, bo wtedy w
    trakcie pracy, kocioł elektryczny czy grzałka musi pracować z podwojoną
    mocą, aby skompensować straty ciepła w okresie postoju. Jednak są to
    straty niewielkie i w przypadku prądu większy jest zysk z grzania w II
    taryfie z okresem wyłączenia ogrzewania na czas obowiązywania I taryfy.
    Oczywiście jeżeli nie mielibyśmy prądu II taryfowego, wtedy można
    zaobserwować niewielkie straty, ale są one na bardzo małym poziomie.

    Dam jeszcze inne porównanie:

    Dlaczego kotły na pellet uważane są za droższe w eksploatacji? Ano
    dlatego, że kotły te mają zapalarkę elektryczną. Gdy taki kocioł
    zostanie wpięty wprost do nowoczesnej instalacji (cienkie rurki) to
    zaczyna taktować. Załącza się wyłącza co kilka minut. Koszt ogrzewania
    pelletem wtedy potrafi być 2 krotnie wyższy od ogrzewania ekogroszkiem.
    Ale wystarczy tylko do tego kotła dołożyć bufor ciepła 1000-15000
    litrów, aby zejść z kosztami ogrzewania pelletem poniżej kosztów
    ogrzewania ekogroszkiem. Wszystko przez to, że kocioł pelletowy ma dużo
    wyższą sprawność od kotłów węglowych, a bufor powoduje, że kocioł się
    rozpala i wygasza tylko 2-4 razy na dobę.



  • 190. Data: 2021-01-06 00:22:10
    Temat: Re: Ogrzewanie domu
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2021-01-05 o 23:20, ToMasz pisze:
    > do wątku rur - się nie wtykam
    >> Wszystko przez to, że kocioł w cyklu grzewczym musi grzać z
    >> wielokrotnie większą mocą, aby móc szybko dogrzać dom do komfortowej
    >> temperatury,
    > sprawdź to co zacytowałem. mój stary termet, przy grzaniu kaloryferów,
    > ustawia się sam na jakiś optymalny dla niego zakres palnika, w którym
    > grzeje tak sobie kaloryfery. jak go podczas grzania kaloryferów
    > przełącze na wodę użytkową, "rozkręca"  się znacznie mocniej. co
    > świadczyłoby o tym, że albo to co napisałeś.... dotyczy jakichś
    > marnych kotłów albo mój termet jest super inteligentny.
    >
    > ToMasz

    Zapewne ma więcej inteligencji od Ciebie :)

    Kolego, każdy kocioł ma pewien zakres modulacji (czyli regulacji mocy).
    Ale ten zakres modulacji jest ograniczony od dołu tzn. każdy kocioł nie
    zejdzie poniżej pewnej mocy. W najlepiej modulujących kotłach jest to
    moc ok. 3kW, a w tych z najgorszą modulacją może to być nawet 8-9kW.

    Rzecz polega na tym, że jeżeli zapotrzebowanie domu na moc jest niskie
    to kocioł szybko nagrzewa wodę w obiegu CO i kocioł musi się wyłączyć.
    Dzieje się to wtedy, kiedy aktualne zapotrzebowanie na moc grzewczą domu
    jest mniejsze od mocy minimalnej kotła. Teraz jeżeli kocioł będzie grał
    instalację o bardzo dużym zładzie, będzie grzał dłużej i będzie robił
    dłuższe przerwy. Czyli będzie mniej taktował. Jeżeli wody w instalacji
    będzie bardzo mało to kocioł będzie się bardzo często załączał i
    wyłączał - mówimy wtedy, że kocioł mocno taktuje.

    Oczywiście im większa moc kotła tym większa jest też moc minimalna. Jak
    więc łatwo jest się domyślić przewymiarowywanie kotła przynosi wiąksze
    taktowanie, a tym samym większe straty na sprawności i większe koszty
    ogrzewania.

    Czym jest taktowanie i jak wpływa na sprawność kotła, opisałem w innej
    mojej wypowiedzi.

strony : 1 ... 10 ... 18 . [ 19 ] . 20 ... 30 ... 34


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1