eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieA kto buduje bez kredytu?Re: A kto buduje bez kredytu?
  • Data: 2009-03-21 23:02:04
    Temat: Re: A kto buduje bez kredytu?
    Od: "J23" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Maniek4" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:gq3php$5tq$1@news.interia.pl...
    > Użytkownik "J23" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:gq3of0$m7n$1@news.onet.pl...
    >
    >> Gratuluję spokojnej głowy.
    >> Bo przy sporej rodzince, kredyt byłby zmorą.
    >
    > Przez pare ostatnich miesiecy dalo sie zauwazyc spore zainteresowanie
    > odsetkami od kredytow i kursem franka. Dziwnie wielu ludzi nagle zaczelo
    > sie znac na konsekwencjach kursow walutowych i poziomach wiboru.:-) Ze
    > studiow pamietam, ze wielu mialo z tym problemy.:-) Nie ma to jak
    > motywacja. Nie raz ktos ze znajomych pytal mnie ile franek dzis koszutje,
    > albo jak tam rada polityki. Wszedzie zdziwienie ze nie wiem. Na pytanie a
    > po co mi to, dziwnie sie patrzyli i mowili cos w stylu: no jak to kredytu
    > bedzie wiecej do splacenia. No pewnie bedzie...
    > Nie raz pytano mnie z lekkim przekasem kiedy sie wprowadze i czy juz
    > mieszkam, bo wielu zamieszkalo szybko. Rozne jak wiadomo sa sytuacje, ale
    > ja gaciami nie trzese na mysl o franku i tak chyba zdrowiej. Nie buduje po
    > to, zeby sie komus pokazac a dla siebie. A ze nie musze jakos specjalnie
    > sie spieszyc, to mam ten komfort nie znania wykresow wiboru na pamiec. Nie
    > uwazam tez, ze wziecie kredytu 20 000zl to rzecz ktora nalezalo by sie
    > jakos zamarwiac. Wszystko mozna, ale lepiej na zakonczenie budowy a nie na
    > poczatek. Jak komus zabraknie do zabudowy kuchni kilkanascie tysiecy, to
    > raczej nie powinien sie zastanawiac. Z takim kredytem przewaznie mozna
    > sobie poradzic. Na 200 - 300 000 jakos sie nie odwazylem. Gdybym mial
    > wynajmowac mieszkanie i placic komus koszt kredytu to wybor jest prosty.
    >
    > Pozdro.. TK

    Jasna sprawa, że jak na finiszu nieco zabraknie to mozna się nie zastanwiać.
    Ale uwiązać się na 20-30 lat kredytem, to nie dla mnie.
    Jedyna "umowa" jaką się związałem na taki albo dłuższy czas to małżeństwo.

    Co do kredytu i kursu walut -
    Kredyt wziąłem na samochód.
    Pracowałem w Niemczech, zarabiałem w Euro
    Kredyt wziąłem na 1/3 samochodu więc parenaście
    tysięcy.Raty tak rozpisałem, że nawet przy kiepskiej pracy
    w Polsce mogłem podołać. Kredyt spłaciłem dość szybko.
    Ale tu najciekawsze, kredyt był w Euro.
    Tak więc zarabiałem i spłacałem w Euro, choć nie do końca.
    O ile kurs Euro mógł mnie nie obchodzić
    bo zarobki w tej samej walucie co kredyt,
    to niestety dostawałem po d... na wymianie
    bo chociaz kredyt był w Euro można go było spłacać
    tylko w złotówkach. Tak więc zarobiłem w Euro, wymieniłem
    na złotówki, a rata liczona też w Euro i przeliczana na złotówki.

    Idiotyczna sytuacja, bo niby od kursu Euro głowa nie boli.
    Ale "rżnęli" mnie na różnicach kursu kupna/sprzedaży.

    Pzdr
    J23


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1