2022-10-30 o 17:04 +0100, Mateusz Bogusz napisał:
> W wojsku nie do pomyślenia było, żeby kapitan musiał wymyślać jakieś
> podchody do szeregowych bo ci nie zrozumieli słowa mówionego.

Z tego co ja pamiętam, to wykonywanie rozkazów bazowało głównie na
zastraszaniu różnymi sposobami, a jakość ich wykonania była bardzo
losowa, w zależności od tego, czy ktoś akurat patrzy. Faktycznym
autorytetem cieszyli się bardzo nieliczni, i niewiele miało to
wspólnego z rangą.

Swoją drogą, kapitan ma raczej niewielki kontakt z szeregowymi, choć
być może zależy to od jednostki. Z ciekawości - gdzie służyłeś?

Mateusz