Popularne kuchenne ogrzewacze przepływowe.


-----
> Da się zrozumieć kogoś, kto gorącą wodą z kranu zalewa kawę rozpuszczalną.

do góry

Pan PiteR napisał:

>> Na tyle że obecnie dorosłe pokolenie Anglików
>> nie napije się ciepłej wody z kranu.
>
> Jeszcze nie spotkałem smacznej ciepłej.

Dla mnie nawet woda z miejskiego wodociągu jest za ciepła.
Przyzwyczaiłem się do tego, że w kranie mam przez cały rok
wodę o temperaturze około 10 stopni.

--
Jarek

do góry

On 01/11/2020 00:01, Marek wrote:
>> Grzanie wody do 40 stopni nie zabija bakterii ale lokalsi nie piją z
>> prysznica na wszekki wypadek. Chyba są bezpieczni dzieki temu.
> Mam wrażenie że rozmawiam z robotem. Odpowiesz na temat?

Nie wiadomo co jest tematem bo go wyciąłeś.

do góry

On 01/11/2020 08:59, Budzik wrote:
>>>> Najwidoczniej lokalsi mają kiepski zwyczaj nie picia z prysznica.
>>> Zaraz zaraz, mówiłeś że nie było w zwyczaju grzać mocno wody, więc?
>> Grzanie wody do 40 stopni nie zabija bakterii ale lokalsi nie piją z
>> prysznica na wszekki wypadek. Chyba są bezpieczni dzieki temu.
> Do jakiej temperatury powinna byc zatem grzana?

Nie ma znaczenia, dla Anglika który ma 2 krany.

do góry

On 31/10/2020 23:59, Marek wrote:
>> Czy ta sama anegdota dotyczy kurzu, wilgoci i pirunów? One też stosuja
>> się do zaleceń premierów?
> Twój punkt będący?

To się da jakoś przetłumaczyć?

Zgadnę że pytasz co mam na mysli: otóż ludzie są z natury iditami. To
dlatego masz wymóg prawny robienia czegoś w konkretny sposób a nie tak
jak komuś do głowy przychodzi. I te wymogi są zazwyczaj znacznie
przesadzone. I tak na przykład liny dzwigów mogły by być cieńsze,
samochody mniej sztywne, samoloty bez masek tlenowych. To wszystko nie
jest potrzebne do funkcjonowania. Ale setki lat doświadczeń z ludzmi
powoduje że gniazdka w domu mają zabezpieczenie przed włożeniem tam
widelca. Podobnie zasilacz nie ma przerwy 0.3mm, mimo że taka była by
spoko. Wręcz przeciwnie, w poważnym sprzecie przerwa w zasilaczmu ma
centrymetr, jest wyfrezowany PCB i dodatkowo wstawiona jest przekładka z
tworzywa, na wszelki wypadek. Ale oczywiście da się bez tego. Nie ma
problemu, możesz takie kupić i być zadowolony. Masz wybór, żeby nie być
zniewolonym, chińczycy produkują ładowarki usb z przwerwą 0.3mm i one
też działają całkiem spoko.

do góry

W dniu 01.11.2020 o 11:26, heby pisze:
> On 01/11/2020 08:59, Budzik wrote:
>>>>> Najwidoczniej lokalsi mają kiepski zwyczaj nie picia z prysznica.
>>>> Zaraz zaraz, mówiłeś że nie było w zwyczaju grzać mocno wody, więc?
>>> Grzanie wody do 40 stopni nie zabija bakterii ale lokalsi nie piją z
>>> prysznica na wszekki wypadek. Chyba są bezpieczni dzieki temu.
>> Do jakiej temperatury powinna byc zatem grzana?
>
> Nie ma znaczenia, dla Anglika który ma 2 krany.

Dla Anglika nie ma, dla mnie- latem też nie ma, ale zimą czasem mam do
wyboru - oparzyć się, ale jednak ogrzać ręce, albo myć zimną. można też
próbować najpierw nabrać troszkę lodowatej, a później wrzątku z drugiego
kranu. Na szczęście takich kranów coraz mniej i jednak 90% nowo
założonych miksuje wodę ;)

--
Pozdrawiam
Lukasz

do góry

W dniu 31.10.2020 o 16:34, heby pisze:
>> U moich dziadków
>
> A to Anglicy? Czy tak sobie pierdolisz od rzeczy?
>
> Zapytaj Anglików dlaczego w ich kraju tak często spotyka się dwa osobne
> krany. Wyjaśnią Ci dlaczego. Niekt w tym wątku nie pytał czy to ma sens,
> padło pytanie DLACZEGO ANGLICY to robią i odpowiedź brzmi: bo ich
> nauczono że tak jest bezpieczniej. Reszta to twoje, jak zwykle,
> dyskutowanie z urojeniami i przytaczanie iditycznych analogii.

nie sądzę. Chyba większość domów tutaj miała i spora część nadal ma
ciśnienie ciepłej wody ze zbiornika na poddaszu. Ja tak miałem jak
kupiłem dom, tyle że krany nie przeszkadzały korzystać z mieszacza - ale
pewnie starsze mogły mieć inną budowę (jak nie wiedząc że mam taki
system puściłem na dwór zimną i ciepłą wodę przez zwykły ogrodowy
trójnik, to zaczęło mi wywalać wodę spod dachu rurą przelewową ;)

--
Pozdrawiam
Lukasz

do góry

On 01/11/2020 13:03, ddddddddddddd wrote:
> Dla Anglika nie ma, dla mnie- latem też nie ma, ale zimą czasem mam do
> wyboru - oparzyć się, ale jednak ogrzać ręce, albo myć zimną.

Mowa o piciu, nie o myciu rąk.

> kranu. Na szczęście takich kranów coraz mniej i jednak 90% nowo
> założonych miksuje wodę ;)

Znajomy, mieszkający w Angli od kilkunastu lat, robi "hobbystycznie"
małe remonty ludziom z okolicy. Jak twierdził jakiś czas temu podwójnych
kranów zamontował 0. Natomiast kilka z mieszaczem i na "wajchę" jak
najbardziej. Rozmawiamy tutaj o relikcie, nie o stanie obecnym Obecnie
młodzi anglicy chcą "taką jak widzieli w Hiszpani/Grecji/Portugalii" a
nie jaką miał ich dziadek, bo to psu na budę od dziesięcioleci, nikt już
nie ma zbiornika na ciepłą wodę z rozkładająymi się szczurami.

do góry

heby napisał:

> nikt już nie ma zbiornika na ciepłą wodę z rozkładająymi się szczurami.

Dla ściałości dodajmy, że nigdy ich nie miał. One są tylko wytworem
wyobraźni. "Otwarty zbiornik" nie oznacza wanny z gorącą wodą
umieszczonej na strychu, do której wpadają gołębie i szczury.
To metalowe naczynie, na ogół cylindryczne, tyle że połączone
z atmosfrą rurką przelewową. O takiej średnicy, że szczur w nią
nie wlezie. A nawet gdyby zdołał, to głupi nie jest, by się topić.

--
Jarek

do góry

Pan Lukasz napisał:

> (jak nie wiedząc że mam taki system puściłem na dwór zimną i ciepłą
> wodę przez zwykły ogrodowy trójnik, to zaczęło mi wywalać wodę spod
> dachu rurą przelewową ;)

A jak tam było rozwiązane napełnianie górnego zbiornika? Zawór z
pływakiem? Znam system z ręcznym napełnianiem -- odkręca się kurek
i czeka, aż zacznie się lać z rury przelewowej nad zlewem. Potem
się zamyka. Ma to taką zaletę, że po nagrzaniu można pobierać ciepłą
wodę bez zastępowania jej zimną. Czyli temperatura nie spada.

--
Jarek

do góry