eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieBeton i olej jadalnyRe: Beton i olej jadalny
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
    sgate.onet.pl!niusy.onet.pl
    From: "Tornad" <t...@h...com>
    Newsgroups: pl.misc.budowanie
    Subject: Re: Beton i olej jadalny
    Date: Sun, 07 Mar 2010 21:03:05 +0100
    Organization: Onet.pl
    Lines: 96
    Sender: n...@n...onet.pl
    Message-ID: <3...@n...onet.pl>
    References: <20100307142744.161adf37@laptop-rgan>
    NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: newsgate.onet.pl 1267992186 4601 213.180.130.18 (7 Mar 2010 20:03:06 GMT)
    X-Complaints-To: n...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: Sun, 7 Mar 2010 20:03:06 +0000 (UTC)
    Content-Disposition: inline
    X-Mailer: http://niusy.onet.pl
    X-Forwarded-For: 96.224.242.230, 10.174.28.60
    X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 7.0; Windows NT 6.1; WOW64; Trident/4.0;
    GTB6.4; SLCC2; .NET CLR 2.0.50727; .NET CLR 3.5.30729; .NET CLR
    3.0.30729; Media Center PC 6.0; InfoPath.2)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.budowanie:389607
    [ ukryj nagłówki ]

    > Moi 'miszczowie' mają wylewać czapki na kominach. Oprócz oczywistego
    materiału na beton zażyczyli sobie 3 litry oleju jadalnego. Chcą tym olejem
    smarować szalunek aby później łatwo go odbić. Twierdzą, że czapka jest
    stosunkowo cienka i łatwo ją uszkodzić przy odbijaniu szalunku. Dla mnie
    olej to tylko do frytek i z pewnym niedowierzaniem podchodzę do tego
    pomysłu. Czy powinienem się obawiać tego rozwiązania i kategorycznie
    zabronić stosowania oleju? Jakie są inne metody separacji szalunku, folia?
    > Pozdrawiam.
    >
    > Rick
    >
    Zapewne Twoi miszczowie chcieli zaimponowac wiedza i zazyczyli sobie olej
    jadalny...
    Sprawe uwazalem za marginalna i prosta ale okazuje sie, ze tak nie jest. Do
    szalunkow i to nazwijmy przemyslowych stosuje sie materialy hydrofobowe czyli
    takie, ktorych woda sie boi i w nie nie wnika. Drewno takim matrialem nie jest
    wiec mozna je posmarowac byle czym byle tlustym. Nawet stary olej silnikowy
    mozebyc. Tyle, ze nalezy robic to nasycona w nim szmata, pedzlem, po czy do
    sucha wytrzec a nie polewac, do czego i trzy litry moze byc malo. To po
    pierwsze a po drugie miszczowie zapewne nie wiedza, ze po trzech dniach beton
    ma wytrzymalosc rowna polowie docelowej swej wytrzymalosci zatem usuniecie
    szalunku, byleby nie walic wen mocno wypasionym mlotem, nie ma prawa tego
    betonu uszkodzic; drewno ma inne wlasciwosci i wczesniej czy pozniej ale od
    betonu sie odspaja i nigdy z tym problemow nie bylo.
    Ale skoro zostalem wywolany (przez Szczygla) do tablicy wiec pozwole sobie
    nieco temat rozwinac.
    Otoz beton korony komina, taka nazwe na swoj wlasny uzytek sobie wymyslilem,
    powinien byc najwyzszej jakosci i odpowiednio zazbrojony. Pisze to na
    podstawie doswiadczen hamerykanskich gdzie wiele kominow normalnie przecieka,
    ich koroby sa spekane i te pekniecia w miare uplywu lat, a scislej zim sie
    powiekszaja tak, ze potem woda z kominkow w salonach z nich nie kapie lecz
    normalnie sie leje. Cztery takie naprawialem osobiscie i opracowalem moim
    zdaniem niezla technologie ich trwalej naprawy.
    Jak autor zauwazyl ta korona nie jest i nie musi byc gruba. I rzeczywiscie.
    Ona powinna byc uformowana na ksztalt daszku czterospadowego pod duzum katem
    nawet 30 stopni po to aby deszcz czy woda ze sniegu odplywala na boki i
    stamtad s kapinosa skapywala bezposrednio na dach a nie saczyla sie po scianie
    komina.
    Wiec do tego zadne szalunki nie sa w ogole potrzebne. Tubylcze kominy maja to
    czego w Polsce byc moze nie ma, mianowicie dusze. Dusza komina jest to
    ceramiczna, czerwona, wypalona z dobej gliny ilastej rura o przekroju
    kwadratowym z zaokraglonymi kantami. Takie rury sa wypalane w odcinkach
    powiedzmy 2 stopy czyli 60 cm je w czasie budowy komina wstawia sie jako ciag
    dymowy, ktory jest obudowany cegla, zendrowka czy inna klinkierowa. Ten
    ostatni, najwyzszy odcinej tej duszy wystaje ponad korone komina na jakies 4
    cale czyli 10 cm i ta betonowa otoczka, zwienczenie, czyli korona komina, moze
    byc uformowane ze spadkiem tak aby na zewnatrz komina betonu bylo tylko 2 cm
    zas wokol duszy te 10 cm.
    I ja tak to robilem, w sumie niewiele bo tylko 5 kominow naprawialem i 4
    wybudowalem ale one juz maja po 10 lat i ani im w glowie pekac czy sie od
    mrozu rozsadzac.
    Zatem nalezy przygotowac tylko zaprawe betonowa wg mojej receptury 1-2-3
    czyli 1 lopata cementu, koniecznie portlandzkiego, 2 lopaty piasku i 3 lopaty
    grawelu czyli rownoziarnistego zwiru korzystnie tlucznia o ziarnach okolo 10
    mm. To wymieszac do konsystencji gesto plastycznej i recznie, bez zadnego
    szalowania ukadac, dobrze ubijac i zacierac jak tynk i uformowac piekna
    korone. Z tym, ze najwazniejasza rzecza jest zazbrojrnie tej korony. Ja to
    zbroje siatka zbrojeniowa lub przy wiekszych kominach drabinka zbrojeniowa
    taka jakiej uzywa sie do poziomego zbrojenia scian murowanych z bloczkoe czy
    pustakow a nawet cegly. Cienke o fi 2-3 mm druty ale wykonane ze stali
    zbrojeniowej, ulozone w tym betonie korony w taki sposob aby tworzyly
    zamkniete ramki zapobiegajace spekaniu tej korony, zalatwiaja sprawe na dlugie
    dziesiatki lat. Taki komin nie peknie zatenm nie bedzie przeciekal. A sprawa
    jest o tyle istotna, ze konin pracuje w bardzo niekorzystnych warunkach
    termicznych. Gdy w piecu sie pali to jego temperatura jest bardzo wysoka a w
    zimie moze byc bardzo niska. I dlatego ta korna niezazbrojona peka. W to
    pekniecie dostaje sie woda, ktora w zimowe noce zamarza i te pekniecia
    powieksza, w nie znowu wplywa woda tak, ze po kilku latach cala sciana lub
    dwie, komina jest peknieta do tego stopnia, ze przez to pekniecie woda wplywa
    do wnetrza komina i w czasie ulwy normalnie kapie najczesciej z umieszczonego
    pod kominem kominka.
    Reasumujac powiedz "miszczom" zeby wykonali korone wg mojego przepisu do
    ktorego nie potrzeba zadnego deskowania tylko troche wiedzy, czyli tego leju
    ale w glowie, i serca, czytaj pracy; na ubicie, zazbrojenie gesto siatka,
    ponowne dosypanie gestego betonu, jego roprowadzenie, ubicie, uformowanie i
    zatarcie. Te brzegi o wysokosci 2 cm wokol kapinosa czyli te wystajacej na
    zewnatrz cegly, robi sie tak jak tynkowanie; mozna chwilowo podtrzymac to
    listwa, zatrzec i to sie bedzie samo trzymac kupy jak tynk.
    Natomiast, jak kazdy beton, szczegolnie beton korony, wymaga pielegnacji
    czyli przez pierwsze trzy dni polewania woda. Ja na drugi dzien robilem to w
    ten sposob, ze ukladalem stare lachy, szmaty, ktore polewalem woda i one te
    wode utrzymywaly do nastepnego dnia.
    Beton korony komina w okresie grzewczym jest na wysuszenie szczegolnie
    narazony a wysuszony a nie zwiazany, bezpowrotnie traci swe wlasciwosci, jego
    wytrzymalosc mozna wtedy porownac do rozbitego czy spekanego glinianego garnka
    a ona ma byc jak dzwon.
    To samo dotyczy temperatur. Teraz nie jest chyba najlepszy czas na prace
    betonowe w ogole a na kominie w szczegole. Przecie w nocy przyjdzie
    kilkustopniowy przymrozek i cala robota na nic. Beton ponizej temperatury +5
    stopni C w ogole nie wiaze wiec lepiej niech miszczowie poczekaja z ta robota
    az sie ociepli.
    Pzdr.
    Tornad

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1