W dniu 11.08.2020 o 14:49, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>>> Popatrzyłem w hostorię. Dwa tygodnie temu kupiłem kosiarkę. Jeszcze
>>> wcześniej glebogryzarkę. Dawno temu pralkę, lodówkę. Sporo jest takich
>>> rzeczy, co się do paczkomatu nie da. Z kolei drobiazgi w rodzaju
>>> bateryjka czy nasionka listonosz wrzuca do skrzynki.
>> Są jeszcze wielkości pośrednie.
> Zauważam to i próbuję obserwacje usystematyzować. Nie wiem po co bym
> miał wcześniej oglądać pralkę, więcej się dowiem jak o niej przeczytam
> w sieci. Poza tym jechać gdzieś i wracać z pustymi rękami, a potem
> i tak czekać aż przywiozą -- głupio tak jakoś.


Hm, nie bardzo rozumiem, co ma tu do rzeczy oglądanie. Oczywiście, że
takie sprzęty najwnikliwiej i najwygodniej poznawać online, siedząc w
wygodnym fotelu. Ja też w ten sposób kupiłam większość sprzętu AGD, a
lodówkę to nawet w Czechach, znaczy w czeskim sklepie online, bo nawet z
dowozem okazała się chyba o połowę tańsza niż u nas. Zresztą u nas była
wtedy w ogóle niedostępna. To było jeszcze przed epoką wszechobecnych
paczkomatów, ale przecież nawet i teraz jasne jest, że sprzęt
wielkogabarytowy rządzi się innymi prawami i do paczkomatu nikomu nie
przyjdzie do głowy tego dostarczać. Nie popadajmy w absurdy.


> Te pośrednie, to ja
> czasem kupię w oldskulowym sklepie. Bo są i kupić łatwo. A jak kupię
> online, to dostarczają mi utartą ścieżką, do której żem już przywykł.


Też lubię kupować różne rzeczy w oldskulowych osiedlowych sklepikach.
Głównie z powodów ideologicznych, żeby je utrzymywać przy życiu, bo
podoba mi się, że są.

Ewa