> Ale co teraz zrobić?
Wzywać uporczywie kogoś z działu eksploatacji (technicznego) ze spółdzielni.
Oni oczywiście będą się starali wykręcać, że owszem szum jest, ale przecież
nie taki znowu wielki itp. Będzie to ciężka przeprawa, bo znalezienie
przyczyny zjawiska może nie być takie proste, a ludzie ze spółdzielni działają
według prostej zasady: póki nikt się nie zatruł gazem, nie spalił żywcem, nie
zabił go prąd, to nie ma problemu. Znam to bo latami mieszkałem w bloku. Ale
trzeba nie dawać im spokoju, niech przyślą jakiegoś konserwatora, pogadać z
nim po ludzku, może coś się wyjaśni.

Pozdrawiam
e-kran





--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl