"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:pqhl24q4hv1y$.7qujo8adkog3.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 19 Apr 2010 21:57:16 +0200, Jacek napisał(a):
>
>> Koleżanka Małżonka dziś postawiła ultomatum i musiałem kupić w
>> Castoramie:
>> Bros na slimaki 27 zł za 1 kg. Nomolt 12 zł za 5 ml. Kłopot z głowy (z
>> zakupem, bo ślimakom w zeszłym roku nie udało się wytłumaczyć, żeby nie
>> pustoszyły ogródka)
>> Jacek
>
> Dwa razy miałam inwazję ślimaków (pomrowów) w szklarni - atakowały czubki
> lub zżerały aż do ziemi młodziutką rozsadę dyniowatych, czasem z
> zawziętości nawet zżerały co łagodniej smakującą rozsadę pomidorów.
> Poradziłam sobie sposobem "na fosę": pod rogi tac z poustawianymi
> doniczkami rozsady podstawiłam odwrócone dnem do góry doniczki, a te z
> kolei zanurzone były do połowy w płaskich dosyć głębokich naczyniach
> wypełnionych wodą. Ślimaki nie miały dostępu, topiąc się przy próbach
> dostania się na tace, a ja spałam odtąd spokojnie.
>
> No cóż, ogródka tak się ratowac nie da... ale moze ktoś z rady skorzysta i
> uratuje chociaż rozsadę :-)

Da się, o ile przychodzą z zewnątrz, a interior spryskany skutecznie,
kopie się rowek (poziom musi być) i wykłada folią przysypując brzegi folii
aby pod spodem się nie przecisneły. Do rynny foliowej nalewa się wody z
rozpuszczonym nawozem potasowym.
Folię trzeba pospawać lub skleić aby szczelna była, mogą to być także rynny,
aby nie dzirawe - blaszane można zlutować, tworzywawe pospawać lub sklić
stosownym klejem. Jeżeli nawet taki ślimak przejdzie to daleko nie
zajdzie...