Pan Adam Sz. napisał:

>> To 17 pln jest przytłaczającym argumentem. Oszczędnością i pracą ludzie
>> się bogacą.
>
> Znaczy wolisz wylewać 9m3 i wlewać ponownie (co u mnie trwa kilkanaście
> godzin - mam identyczy basen) niż raz na tydzień wrzucić tabletkę do wody?

Nie mam basenu ani nie mam go nawet w najdalszych planach. Nie dotyka
mnie więc dylemat, czy wydać 15 złotych, czy 17.

> Efekt ten sam. No nie rozumiem tego zwyczajnie - mi nie chodzi o
> oszczędności, myślałem że dla Krisa ma to znaczenie, tudzież uważa,
> że chemia to duże pieniądze :-)

Jako że patrzę na wszystko z boku, być może mogę być w tym bardziej
obiektywny. Otóż mniemam, że efekt dodania czegoś do wody, oraz efekt
usunięcia (wraz z całą wodą) może nie być tożsamy. Zakładam, że dla
niektórych posiadaczy basenów może to mieć pewne znaczenie. Z wanny
wodę po użyciu wylewam, choć niektórzy mają na to pewnie jakieś
multifunkcyjne tabletki za parę złotych.

> Zresztą ja osobiście nie wszedłbym do basenu z dwu tygodniową wodą
> w którym nie ma chloru - to jest niehigieniczne. Weź sobie taką wodę
> i zobacz pod mikroskopem ile tam już jest różnego rodzaju życia :-)
> Chlor wszystko ubija.

Moja deklaracja poczyniona na wstępie wynika stąd, że nie odnajduję
przyjemności we wchodzeniu (osobiście) do basenu. A już szczególnie
nie znajduję upodobania w zanurzaniu się we chlorze. Natomiast lubię
bardzo nurzać się w rozległych akwenach pełnych życia.

Jarek

--
W innych krajach nazywają to "weltszmercem"
i tabletki na to różne muszą brać.
A Słowianin z duszą czystą, rzewnym sercem,
musi na to wstać i komuś w mordę dać.