On 23 Sty, 23:43, "Budyn" <b...@g...pl> wrote:
> Uzytkownik "Adam" <a...@g...com> napisal w
wiadomoscinews:25786276-d9e8-46ac-86aa-68bfa9271a4c@
u6g2000yqk.googlegroups.com...
>
> > Realnie ok 2,5kW. Co w lato moze zapewnic spory komfort, a w zime -
> > znacznie wyzsze zyski reku (nie ma mrozu, nie ma szronienia etc).
>
> liczyles to jakos? bo tez bede musial wykopac, tylko pytanie ile tego. I
> myslalem raczej o powietrznym.

Pewnie. Nie raz. I nie tylko ja to liczylem ;-) Limituje nas pojemnosc
cieplna powietrza. Przy maksimum mojego reku, tj. 400m3 nie odbierzesz
realnie wiecej jak 2,5-3kW. Ja z powietrznego zrezygnowalem, choc
tanie jest.. Ale obawiam sie jakichs nieszczelnosci rur, a takze
robactwa ktore moze mi czerpnia wlazic :-)) Rowniez opory "wodny"
powinien miec nizsze. I sterowanie zdecydowanie prostsze (wlacz/wylacz
pompke wedlug temperatury zewnetrznej, zamiast mechanicznych
przepustnic).

Kolektor gruntowy jest prosty do obliczenia w przypadku wodnego
(powietrznego w sumie tez) - liczysz jak dla pompy ciepla. Ja mam dosc
wilgotna gline wiec bez problemu te 30-40W z metra biezacego wyciagne.
Zakopalem wiec 100mb. Moglem krocej ale koszt rury byl smieszny (1,7
pln /mb), kopanie jeszcze taniej;) Tak naprawde to miala to byc jedna
nitka pompy ciepla, zakopana w 2008r jak jeszcze nawet scian piwnicy
nie bylo. Potem sie plany zmienily, kolektor pompy bedzie w zupelnie
innym miejscu i zostalo mi zakopane 100mb rurki, wiec je sobie
wykorzystam do GWC ;-) Rurki przedluzylem do rekuperatora pod posadzka
w piwnicy - znajomy mi je zgrzal mufkami elektrooporowymi.

Biorac pod uwage, ze moj dom w mrozy -20stC czyli przy roznicy
temperatur 40stC potrzebuje 9kW zeby utrzymac w nim komfortowa
temperature, to w duzym uproszczeniu - zeby w lato utrzymac w nim
20stC przy temperaturach na zewnatrz rzedu 30stC, czyli roznicy 10stC
trzeba tej energii cztery razy mniej. Czyli.. 2,25kW :)
pozdr.

--
Adam Sz.