W dniu środa, 22 lipca 2020 22:21:18 UTC+2 użytkownik Zenek Kapelinder napisał:
> Jak masz kaprys to mogę cię tytułować per to. Czytaj uważnie bo drugi raz nie będę
pisał. Musisz zrozumieć od razu. Jeśli instalacja kosztuje tego co kupił 10 tysięcy
złotych i ma moc 5kW czyli 5000W. To jeśli podzielisz 10 tysięcy złotych na 5000 to
znaczy że za jednego wata kupujący zapłacił 2 zlote czyli cirka jebalt równowartość
czterech kilowatogodzin. Cztery lata będzie trwało żeby cena prądu z własnej
instalacji zrównała się z ceną prądu z sieci. Do tego czasu prąd z własnej instalacji
będzie droższy od tego z sieci. Po osiągnięciu ceny równowagi cena prądu z własnej
instalacji nie spadnie do zera tylko będzie proporcjonalnie do ilości wyprodukowanego
prądu niższa. Cena ta będzie dążyła do zera ale go nigdy nie osiągnie.

Wydałem 10000. Po czterech latach nie wydałem 10000 na prad z sieci, bo sam go
zrobiłem. Normalnie to się nazywa czasem zwrotu inwestycji. Dlaczego w takim razie
cena w twojej wyliczance po 4 roku nie jest zero? Przecież nic nie będę płacił?

Wprowadziles jakis wskaźnik typu (koszt instalacji)/(ilosc wyprodukowanej energii)
No pewnie ze on zawsze bedzie wiekszy od zera ale on niewiele mówi o opłacalności - a
to próbujemy liczyć.

b.