Użytkownik "masti" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:lpod75$39p$...@d...me...

> nie cenzuruje ale chce. Chociażby ostatni przykład Gogota picnic.
> Hierarchowie kościoła chcieli zakazać wystawiania.

Jeśli chodzi o rzeczywistą cenzurę a nie chcenie to jak dotąd "wygrywa" film
"witajcie w życiu" o Amway - czy ktokolwiek kto broni "Golgoty Piknik"
bronił tamtego filmu?

Druga sprawa: Głośna tzw. "wystawa antyaborcyjna" która sobie jeździła od
miasta do miasta i gdzieniegdzie zabraniano jej postawienia. Czy ktoś wtedy
jej bronił w ramach walki o wolność wypowiedzi?

Nie widziałem na żywo ani tego przedstawienia ani rzeczonej wystawy chodzi
mi tylko o ustalenie faktu czy tzw. polskim ateistom chodzi o wolność
wypowiedzi dla wszystkich czy tylko dla nich :-)

A tak po prostu (po ludzku) to ja uważam że pewnych rzeczy się nie robi
niezależnie od tego czy prawo ich zabrania czy nie - bo jak to mówią "można
być chamem ale trzeba mieć takt!". Tak samo jak nie pali się w obecności
osób którym to przeszkadza, nie przeklina w obecności osób które to razi,
czy też w przysłowiowym domu powieszonego nie mówi o sznurku. Tak po prostu
:-)

Samorealizacja jako artysta nie wymaga obrazy niczyich uczuć niezależnie od
tego czy się te uczucia podziela czy nie. Natomiast samorealizacja jako cham
skupia się tylko na tym. Smutne jest że dorośli ludzie w ogóle o takich
rzeczach dyskutują. Dżentelmeni by to po prostu zignorowali.

Pozdrawiam
Ergie