On 12-Oct-17 08:46, Kris wrote:
> Pomimo tego co piszesz wyżej myślę ze masz (w sensie jakości) podobnie jak inni na
tej grupie. A jeśli sam nie pilnowałeś tylko zlecałeś inspektorowi to masz pewnie
gorsze fuszerki. Dodatkowo masz teczkę umów i faktur no i wydałeś z 40% więcej
zapewne

Bez obrazy i absolutnie nie jest to osobista wycieczka.

Ale zawsze mnie zastanawiało skąd się bierze takie magiczne myślenie, że
jeden człowiek - najczęściej bez merytoryki i doświadczenia (choć
poparty mądrością grupową) - jest w stanie przypilnować ekipy (a czasem
nawet kilku ekip na raz) lepiej niż najęty do tego fachowiec.

Ja wiem: "nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera" ;-)
Ale IMHO to tak nie działa :-)

Natomiast co do pisanych umów to do głowy by mi nie przyszło, żeby przy
projektach typu budowa domu bazować wyłącznie na ustaleniach na gębę.

Przecież wtedy na ogół nie działają jakiekolwiek procesy reklamacyjne.
A i zakresem prac oraz realizacją bywają problemy bo misiek podczas
umawiania się usłyszy to co chciał usłyszeć, a nie to co się z nim
uzgodniło.

Ażeby nie być gołosłownym to nie dalej jak wczoraj jedyna ekipa, która
konsekwentnie miała problem ze zrozumieniem co to znaczy wykonać prace
*do końca* i *zgodnie z umową* została (w sądzie) postawiona do pionu.
Kosztowało mnie to godzinę na napisanie pozwu i dwie godziny w sądzie.

A co do kosztów "mania kwitów" to jest to oczywiście 8% VAT i (szacuję)
jakieś 10%-15% w stosunku do (w miarę sensownych) ofert rozmaitych panów
Heńków.

Piotrek