eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieMacie sprawdzony sklep wysyłkowy z kotłami c.o.?Re: Macie sprawdzony sklep wysyłkowy z kotłami c.o.?
  • Data: 2009-02-01 10:03:18
    Temat: Re: Macie sprawdzony sklep wysyłkowy z kotłami c.o.?
    Od: "Jacek \"Plumpi\"" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Kupiłem Buderusa na zasadzie aby taniej, czyli swoimi kanałami od
    > instalatora
    > wod-kan, w hurtowni etc. Instalator zrobił całą kotłownię, na odpalenie
    > pieca
    > już się jednak nie pisał, więc wziąłem autoryzowany serwis. Opłata za
    > odpalenie pieca w granicach normy, jednak schody zaczęły się z podbiciem
    > karty
    > gwarancyjnej. Bo - jeśli wierzyć serwisantowi - Buderus ma tak, że
    > sprzedaje
    > kotły tylko za pośrednictwem autoryzowanej sieci partnerów, mających salon
    > sprzedaży i SERWIS. Opłata za ewentualny serwis produktu jest (jak
    > twierdził)
    > w marży partnera, który od Buderusa nie dostaje już potem grosza (za
    > części
    > pewnie tak). Ja kupiłem poza tym kanałem więc serwisować powinien mój
    > instalator wod-kan, ale on nie ma kwalifikacji więc niejako strzeliłem
    > sobie
    > gola.
    > Skończyło się dobrze, serwisant jednak podbił kartę, po roku zaprosiłem go
    > na
    > coroczny przegląd. Podejrzewam jednak, że wali mi nieco wyższe opłaty za
    > te
    > usługi, więc kiedyś zwrócę to co zaoszczędziłem na początku.
    > Zastrzegam się, że nie wiem jak mają inni producenci, ale gdybym mój piec
    > kupował jeszce raz to nawet bym się nie zastanawiał tylko kupił u
    > oficjalnego
    > partnera. Oczywiście może być przez internet, ale instalować, uruchamiać i
    > serwisować ma ten co sprzedał.

    Dokładnie tak.
    Niestety tak robią prawie wszystkie firmy, przynajmniej te, które znam.
    Bonusy od producenta za serwis dostaje sprzedawca za to, ze zapewnia własną
    sieć serwisową. Tymi bonusami sprzedawca dzieli się lub też nie z
    serwisantem oraz w ramach tych bonusów sprzedawca zapewnia części zamienne
    dla serwisu.
    Teraz porównajmy sprzedawcę internetowego, który sprzedaje kotły taniej niż
    sprzedawca lokalny.
    Sprzedaje je taniej, bo najprawdopodobniej korzysta z bonusu serwisowego.
    Jednak nie w ich interesie jest zapewnić ten serwis, zwłaszcza, kiedy
    sprzedaje kocioł taniej. Inni serwisanci też niechętnie podejmują się
    serwisowania, bo w razie awarii będą musieli dołożyć do interesu. Stąd też
    jeżeli się podejmą serwisowania kotła sprzedanego przez sprzedawcę, który
    nie jest w stanie im zapewnić części zamiennych będą kazali sobie zapłacić
    więcej niż w przypadku serwisowania dla sprzedawcy, z którym mają układy.
    Idźmy dalej tropem kupna w internecie.
    Prawie każdy producent jako warunek gwarancji stawia wymóg, że pierwszego
    uruchomienia musi dokonać autoryzowany serwisant.
    Zatem i tak nieuniknione będzie zaproszenie serwisanta. Chyba, że
    rezygnujecie ze świadczenia gwarancyjnego producenta.
    Od chwili, kiedy serwisant dokona wpisu w gwarancji on zajmuje sie wszelkimi
    problemami oraz tzw. pierwszym kontaktem.
    Wszelkie problemy zgłasza się jemu, a w razie potrzeby ściągnięcia serwisu
    fabrycznego to właśnie on się kontaktuje z tym serwisem, a nie klient.
    Samemu nawet nie ma sensu kontaktować się z serwisem fabrycznym, ponieważ
    usłyszy się "proszę się skontaktować w tej sprawie ze swoim serwisantem tym,
    który dokonywał rozruchu kotła".
    Telefon do sprzedawcy internetowego - także się usłyszy "proszę się
    skontaktować w tej sprawie ze swoim serwisantem tym, który dokonywał
    rozruchu kotła lub z serwisem fabrycznym".
    Serwisant, który odpalał kocioł przyjedzie, popatrzy i stwierdzi, że nie
    będzie dokładał do interesu wymianiając części na własny koszt. Powie "tu
    trzeba ściągnąć serwis fabryczny" lub proszę się kontaktować ze sprzedawcą z
    tytułu "niezgodności towaru z umową". I tak zaczyna się "odbijanie
    piłeczki".
    Oczywiście w końcu przyjedzie serwis fabryczny, ale minie nawet tydzień czy
    dwa. Zgodnie z ustawą sprzedawca ma 21 dni na podjęcie reakcji. Zaś serwis
    fabryczny - ?dni - tyle ile jest napisane w karcie gwarancyjnej, a zazwyczaj
    nic nie ma na ten temat, zatem mogą przyjechac nawet i po miesiącu :)

    Teraz kupujemy kocioł w tej samej firmie, której zlecamy montaż oraz serwis.
    W razie awarii zgłaszamy to sprzedawcy lub serwisantowi. Serwisant zazwyczaj
    jest tego samego dnia lub dnia następnego. W razie konieczności wymiany
    jakiejś części po prostu jedzie do siedziby firmy i bierze ją z półki.
    Jeżeli części nie ma w danej chwili na półce to telefon do producenta,
    wysyłka kurierem i najpóźniej w przeciągu 2-3 dni kocioł znów jest w pełni
    sprawny. jedyny problem jest tylko wtedy, kiedy jest konieczność ściągnięcia
    serwisu fabrycznego. Ale nawet w przypadku takiej konieczności będą tyłek
    zawracać serwisowi fabrycznemu, żeby przyjechali jak najszybciej.
    W tym przypadku zarówno sprzedawca jak i serwisant starają się, bo grają w
    tej samej drużynie. Robią to we wspólnym interesie, aby utrzymać klienta,
    żeby przyszedł po kolejny zakup i montaż do tej samej firmy.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1