eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.ogrodyznikam z forum na około rokRe: OT Re: znikam z forum na około rok
  • Data: 2014-07-20 18:08:42
    Temat: Re: OT Re: znikam z forum na około rok
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pani Basia napisała:

    >> To co innego. Kiedy powstał Usenet, spełniał bardzo ważną rolę.
    >> Ktoś, kto dajmy na to poszukiwał dokumentacji do dzyndzlotronu
    >> XC-46b, znajdował grupę misc.dzyndzlotrony lub inną najbardziej
    >> zbliżoną tematycznie, zamieszczał tam swoją prośbę i czekał.
    >
    > No to jest tak. Pytam i czekam.
    > Potrzebuję np. informacji, czy jest dobry dostęp do WiFi w
    > Huunhuurtułowie. Albo co ciekawego tam się jada. No to pytam. Ktoś, kto
    > był, odpowiada. A jeśli nie był, pisze, że był w okolicy ;) Za chwilę
    > pojawia się ktoś, kto wie i wyjaśnia. A przy okazji pisze mi, że radzi
    > wziąć przejściówkę, bo prąd ichni ma inne napięcie. Na co odzywa się
    > inny i proponuje, by zajrzeć do jego blogu, bo ma zdjęcia stamtąd. A
    > jeszcze inny, na co trzeba uważać na granicy. I tak leci.
    > To wszystko może przychodzić na @.
    > Czyli działa w sumie podobnie, jak dawniej usenet, tyle, że bez
    > przepychanek.

    A jak potrzebuję informacji na temat placka śliwkowego, to jacyś inni
    w innym miejscu też mi poradzą (jeden umie piec szarlotkę i chętny do
    pomocy jest). Tyle że muszę znów się zarejestrować i pamiętać gdzie.
    Chcę przyciąć bzy pod płotem -- o, tu mamy nowe wspaniałe forum, chyba
    je zasubskrybuję. Nie, dziękuje za coś takiego. Dla mnie to nie to samo.
    Dziękuję za wysyłanie mi mailem głosów w dyskusji (mój program pocztowy
    nawet nie wątkuje, co w tym przypadku pewnie i tak jest bez znaczenia).
    Dla mnie to jest właśnie ta bariera techniczna, której pokonać nie
    potrafię. I nie chcę pokonywać.

    A co do przepychanek, to w nich samych nie widzę niczego złego. Zależy
    kto i jak przepycha. Są tacy, co się nadają najwyżej do przepychania
    skrzyń w magazynie. Ale takich tu się po prostu ignoruje. Jakoś
    potrafiłem odnaleźć się w grupach, gdzie pojawiało się kilkaset
    wiadomości dziennie, a większość od idiotów. Gdybym nie potrafił,
    to i chodzenie po ulicy powinno mi być strasznym (znów to odkrycie
    Lema). Nauczyłem sie dostrzegać tylko tych, których dostrzegać warto
    (pewnie znów coś przeze mnie przeziera, ale podobno to nie jest źle,
    że przeziera).

    >> Też jestem, ale wiem. Ludzie piszą, żeby inni czytali, ale tylko
    >> fejsikowi mogą to zobaczyć. Zuckerberg dba o to, by Page z Brinem
    >> mu do ogródka nie zaglądali i w szkodę nie leźli.
    >
    > Pewnie i fejsik kiedyś się nasyci informacjami, albo fejsikiem się
    > nasycą. I będzie znów inne bawitko.

    Też tak sądzę. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że ludzie
    w swej większości wcale nie potrzebują żadnych mediów społecznościowych.
    To co obserwujemy, to lokalne zaburzenia społecznej czasoprzestrzni,
    a następne fale będą coraz mniejsze. Potrzeba bawitek zaniknie.

    Intrygujący był fenomen IRC-a -- ludzie bez końca siedzieli przy
    terminalach i klepali jakieś gupoty, a lepszy był ten, kto miał refleks
    i krótszy czas reakcji. Niepojęta fascynacja synchroniczną komunikacją
    online, zorganizowną jak w czasach radia i telefonu, gdy już można było
    wygodnie porozumiewać się asynchronicznie offline. Ta i późniejsze fale,
    które przeminęły, miały podłoże technologiczne -- ludzi kręciła ta cała
    nowoczesność. Że oni są w tym słynnym Internecie.

    A jak to ma się do Usenetu? Czy coś tu jeszcze będzie? Podchodząc do
    tego technologicznie, powinno. Bo nic innego w zamian nie wymyślono,
    co by nie miało dyskwalifikujących wad technicznych. Ale tak podchodzić
    się nie da. Czeski Usenet już nie istnieje. Ten ogólnoświatowy wygląda
    marnie -- ale to akurat rozumiem, zbyt wiele ludzi połączonych wyłącznie
    językiem. Więc nie wiem jak będzie w polskim -- na niektórych grupach
    zrobiło się lepiej niż było kilka lat temu, ale z tego nie można wyciągać
    zbyt pochopnych wniosków.

    >> Wiem, plotkować nie jest ładnie. W tych komentarzach widuję dość
    >> regularnie jednego takiego, z którym wiedliśmy w swoim czasie wiele
    >> usenetowych dyskusji.
    >
    > No to w ramach plotek: ciekawe, kto?

    Ten, co mnie z nim łatwo było pomylić (jakby co, to ja w samoobronie
    teraz działam).

    Jarek

    --
    Ludzie listy piszą, zwykłe, polecone
    piszą, że kochają, nie śpią, klną, całują się
    ludzie listy piszą nawet w małej wiosce
    listy szare, białe, kolorowe...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1