W dniu 2016-01-24 o 19:40, Adam Sz. pisze:
> Pudlo, bo akurat jestem w "trakcie pracy" nad :D
> A ze tesciowa z blizniakow
> i jej babcia z blizniakow to wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazuja, ze
> odrazu dorobie sie 500 pln.
Tak, tak - może pochwal się jak już coś zdziałasz, bo ja akurat znam
głównie pary, które się starają, ale im nie wychodzi, czego Tobie
oczywiście nie życzę :-)

> Tyle, ze mi wisi czy 500+ bedzie wprowadzony,
> czy nie bo mnie to w zaden sposob nie przekonuje do zrobienia dziecka.
I słusznie. To nie ma przekonywać - to ma jedynie ułatwiać ludziom
ewentualne podjęcie decyzji. Być dodatkowym bodźcem. A dodatkowo
wspierać tych, którzy już dzieci mają i nieco wyrównywać ich szanse.
Owszem, jest to forma przekładania kasy z kieszeni jednych ludzi, do
kieszeni innych, ale uważam, że to całkiem słuszna droga. Tak jak nie
każdy musi posadzić sobie zagon ziemniaków, czy hektar innej pszenicy,
żeby nie zdechnąć z głodu, ale jednocześnie z jego podatków realizowane
są dopłaty dla rolników, tak nie każda para musi mieć przynajmniej dwoje
lub więcej dzieci dla zachowania liczebności społeczeństwa. Nie powinni
się jednak dziwić, że z ich podatków dopłaty dostaną ci, co dzieci mają.

> Patologia jednak 500 nie przepusci :) Ta wlasnie patologia o ktorej pisales
> (co to wysyla dzieci na zmiane w jednych butach).
Zaraz, zaraz. Przecież przed chwilą pisałeś, że to świetny pomysł jak
dzieci chodzą w ciuchach po rodzeństwie :->

--
Pozdrawiam
Maciek