Pan Adam Sz. napisał:

> Ja tam trochę to podejście rozumiem - mamy kasę więc zapewniamy sobie
> gniazdko w dobrym standardzie z bezobsługowym i tanim ogrzewaniem. Będzie
> się dłużej "zwracać" (ta, jakby się ogrzewanie miało kiedykolwiek zwrócić
> :D ale mamy psychiczny komfort. To często ważniejsze niż jakaś kasa
> na koncie;) Pozatym mówimy o różnicy rzędu 10k pln, a nie 100k :-)

Te pumpy i rekuperatory, to jednak urządzenia techniczne. Dość złożone.
Te mają to do siebie, że *mogą* się zepsuć. A wtedy to kosztuje. Dopiero
co ktoś się żalił, że za jakiś gupi sterownik inteligentny do wiatraczków
chcą tysiąc złotych.

>> A kasa na koncie jest po to, żebyś w takiej sytuacji się tym właśnie
>> nie przejmował nawet jakby to miało trwać wiele miesięcy czy nawet lat.
>
> A jak w końcu ta kasa by się skończyła, a on dalej byłby w przysłowiowej
> dupie? Wtedy mamy kumulacje problemów :) A tak przynajmniej mamy tanie
> ogrzewanie.

Mamy, albo nie mamy -- jeśli na przykład jakiś lut puści na płytce
z elektroniką. Jak ktoś miewa z kasą cienko, to jednak koza i chrust
z pobliskiego lasu daje większy spokój ducha. I nie że jestem przeciwko
nowoczesności, bo nie jestem. Tylko przeciwko używaniu niemądrych
argumentów.

--
Jarek