W dniu 01.03.2023 o 10:01, Cavallino pisze:

>> Za paliwo w lwiej części płaci mi klient
>
> A za jeżdżenie czymś innym niż starociem nie chce?
> Widać moi bogatsi. ;-)

Płacą Ci za samochód czy paliwo?
>
>
>> więc mam zwrot.
>> Resztę obsługi/zasięgu itp, pomijam bo to nie temat na tą grupę.
>
> Podobnie jak cała filozofia "zawsze złomem" którą propagujesz.
>

Sądząc z tego co piszesz, to nigdy nie wsiądziesz do starego tramwaju,
autobusu, pociągu :D

ROTFL.

Inna sprawa, to nie traktuję samochodu jak relikwii i otarcia
parkingowe, nawet mycie czy inne zabiegi są dla mnie nieistotne.

Ma mnie przewieźć z A do B i nie kosztować wiele.

Auto ma dużą klasę sprawności (nie psuje się) i nie mam popierdolenia
umysłowego, polegajacego na tym, że muszę mieć nówkę i jeszcze
elektryka. Chuj by mnie strzelił na przykład zimą, kiedy wsiadam do auta
i nagle 20% paliwa mi zniknęło...albo jazda "na oparach". Obecnie nie
mam tego lęku, gdzie czasem jest... brak czasu ale stacje paliw są co
kawałek, części za grosze + własne możliwości naprawy w razie potrzeby.

ZERO obaw i czas zagospodarowany.

Mam za to fizia na punkcie sprzętu elektronicznego...ale podyktowane
jest to czasem...bo zwyczajnie, nowy sprzęt jest bardziej sprawny i
szybszy niż stary...czyli jednak stawiam na CZAS, który w elektryku się
traci.

--
LordBluzg(R)??
<<<?i? ć?d?? i Putina i ęjcaredefnoK>>>