Za zime sredni rachunek pradu drogiego i taniego ( tak wiem, jest czego ujac z tym
tanim ale jakos trzeba bylo nazwac) wyszedl mi 48 groszy za kilowatogodzine. Niech
bedzie 50, bog Bog widzi moja krzywde. Instalacja o mocy 5kW z tego tematu to cirka
jebalt 25 tysiecy. Da ona rocznie 5000kWh. Znaczy sie kilowatogodzina z niej kosztuje
5 zyli w pierwszym roku. Do ogrzewania trzeba magazynowac w sieci. Biora za to 20%.
To kilowatogodzina w pierwszym roku wyjdzie 6 zlotych. Zanim cena z wlasnej
instalacji dojdzie do mojej sredniej ceny pradu uplynie 12 lat. Szybciej elektrownia
atomowa dajaca prad po 15 groszy sie zwroci niz fotowoltaika w ktorej 5zl za wata
wolaja. Teraz jest najlepszy czas zeby z fotowoltaika poczekac. Czytalem w necie ze
amerykanskie elektrownie sloneczne kupuja ogniwa po cwierc dolara za wata. Znaczy sie
zlotowke. To zalozmy ze za dwa lata ogniwa w detalu beda po pol dolara za wata. Do
ceny pradu w taniej taryfie beda sie amortyzowaly cztery i pol roku. Wyjdzie ze
taniej kupione za dwa lata z cena pradu na poziomie taniej taryfy zamortyzuja sie
szesc lat wczesniej niz dzisiaj kupione po 5 zlotych za wata. A jak sie komus wydaje
ze prad z fotowoltaiki jest darmo to sam sie oszukuje.