eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniePizdy z BundestaguRe: Pizdy z Bundestagu
  • Data: 2022-02-27 11:42:57
    Temat: Re: Pizdy z Bundestagu
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    niedziela, 27 lutego 2022 o 09:49:25 UTC+1 Uzytkownik napisał(a):
    > W dniu 27.02.2022 o 08:59, Zenek Kapelinder pisze:
    > > sobota, 26 lutego 2022 o 23:34:38 UTC+1 heby napisał(a):
    > >> On 26/02/2022 23:26, Uzytkownik wrote:
    > >>> Proponuję wyjebać Niemców z UE i z NATO. Po co nam takie pizdy w sojuszu?
    > >> To już jest nasz sojusz? A helikoptery mamy choć ze dwa?
    > > A na chuj nam helikoptery, lotniskowce, atomowe okręty podwodne, stu tonowe
    czołgi z armata 120mm, samoloty ątej generacji. Wojna na Ukrainie wskazała jak ma być
    przygotowane państwo na agresję. Z ciężkiej broni powinniśmy mieć kilkaset rakiet o
    zasięgu od nas do Moskwy. Bo wtedy i do Belina jak by była potrzeba dolecą. Do tego
    trzy razy tyle ręcznych rakiet przeciwlotniczych i przeciwpancernych co potencjalni
    przeciwnicy mają samolotów i czołgów. Z broni osobistej z 5 milionów nowoczesnych
    karabinów i na początek po 20 magazynków do każdego. W szkołach średnich powinno być
    przywrócone przysposobienie obronne. Żeby każdy młody człowiek wiedział jak wygląda
    karabin i jak się z niego strzela. W czasie ćwiczeń na strzelnicy wybieranie takich
    co trochę lepiej strzelaja od innych. I jeśli wybrani będą chcieli, a będą chcieli,
    to dla nich szkolenia na strzelców wyborowych. Z armii zawodowej tylko obsługa ww
    rakiet i drontów bojowych. Po ataku nieprzyjaciela odpalają wszystko co mają na
    stolicę agresora i idą do domu. Następnego dnia jeśli jest taka potrzeba zgłaszają
    się do obrony terytorialnej. Po co nam okręty jak na morzu nie ma czego bronić. Po co
    nam czołgi i samoloty jak agresor będzie silniejszy i w pierwszej kolejności nam je
    zniszczy? Piechota w mieście ma sens jak ma ochronę w postaci czołgów i
    transporterów. Czołgi kilka osób może zatrzymać na rogatkach. Staną się problemem dla
    agresora bo zablokują możliwość wjazdu następnych. Widziałeś co się stało jak na
    ulice pomiędzy domy wjechał na Ukrainie transporter opancerzony. Poleciało z okien z
    dwadzieścia butelek z benzyną. Silnik zaciągnął spaliny i stanął. Jeden strzelec
    wyborowy bez problemu z kilometra podpali jednym pociskiem cysternę. Unieruchomi
    trzydzieści czołgów, sto transporterów. Ręczne rakiety przeciwlotnicze latają nisko i
    niedaleko. Samoloty transportowe mają wadę że w pewnym momencie też latają nisko i
    wolno. Pięciu obrońców z pięcioma stingerami 15 kilometrów przed lotniskiem strąci
    każdy ładujący samolot transportowy. Stosunek kosztów do efektów ekonomicznych
    minimum 1:1000. Dzisiaj na wojnie nie liczy się ile terenu agresor opanuje a ile go
    to będzie w złocie kosztowało. Jak państwo ma przemysł zbrojeniowy to dla siebie do
    obrony ma wszystko po kosztach produkcji?
    > Wystarczy po kilka sztuk w każdym mieście:
    >
    > https://tech.wp.pl/system-z-tarnowa-nowa-polska-bron
    -zwrocila-uwage-ukrainy,6740057756441536a
    Mogę sie nie zgodzić że do miasta takie coś dobre? Duże i ciężkie.duzego drona co ma
    rakiety nie zestrzeli bo na 5-6 kilometrów nie działa. Za to będzie dla niego dobrym
    celem. W mieście jak ustawić na dachu to patrz wyzej. Ustawiony na ulicy mało widzi
    bo domy ograniczają. Przy walkach na ulicy brak mobilności. Jedyna zaleta to że
    operator jest niewazliwy na atak na to coś. Zużywa ogromne ilości amunicji. Na mini i
    mikro drony to myśliwy z dubeltówka będzie skuteczniejszy i tańszy nawet tak jak na
    polowaniu na kaczki stosuje zasadę jedna paczka jedna kaczka. Pokazują w TV taka
    scenka. Z pięciu ukraińskich zolnierzy na ulicy. W tle konwój a raczej jego resztki.
    Każdy żołnierz ma karabin i granatnik. Jeden z nich poprawia po kolegach i strzela do
    jakiegoś samochodu w rozwalonym ruskim konwoju. Nawet jak scenka zainscenizowana to
    ktoś te samochody z konwoju rozpierdolil. Inny filmik. Na ulicy leży coś co mogło być
    ciężkim transporterem albo lekkim czołgiem bo na gąsienicach było. Nie idzie od razu
    rozpoznać bo mało co z tego zostało. Ten były kiedyś pojazd nie dostał a działa.
    Dostał z czegoś co żołnierz na sznurku na plecach nosił. Granatnik jak chcesz kupić
    kosztuje do 5 tysięcy dolarów. Jak jest własnej produkcji to dużo mniej bo w nim nie
    ma nic takiego co kosztuje 1000 dolarów za kilogram. Wartość czołgu starszego typu z
    5 milionów dolarów. Do tego strata 4-5 osób którzy odparowali. We współczesnej wojnie
    obronnej jedyny skuteczny i oszczędzający własnych ludzi sposób prowadzenia obrony to
    wojska terytorialne złożone z ludzi którzy żyją w miejscu gdzie działają. Jak kundel
    uważa że mieszkam na Bałutach to działam na Bałutach a nie na Widzewie. Jeśli ktoś
    mieszka na wsi a niedaleko jest linia kolejowa to się zasadza na cysterny. Na wojnie
    paliwo jest ważniejsze od amunicji.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1