eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniePłyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
  • Data: 2010-08-31 09:18:21
    Temat: Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
    Od: "Tornad" <t...@h...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    >
    > Kupujesz gotowiec i adaptujesz do warunków na działce, gotowiec na
    > ławach lanych, grunt zaś wymaga płyty. Po to się robi adaptację.
    >
    Wszystko byloby pieknie nawet cacy gdyby ten gotowiec kosztowal powiedzmy 100
    zlotych. No bo w koncu ile moze kosztowac skopiowanie standardowego planu.
    Przeprazszam, ze znowu musze sie podeprzec Hameryka ale tu cala ksiazka z
    kilkudziesiecioma projektami kosztuje kilkanascie dolarow a wybrany z niej
    projekt z kosztorysem 100 gora 200 dolarow. I wtedy rzeczywiscie kazda zmiana,
    adaptacja kosztuje ale jest to jakos przynajmniej etycznie uzasadnione. A w
    Polsce jak mniemam projekt kosztuje pare tysiecy a kazda zmiana zapewne drugie
    tyle. I to mnie wqrwia.
    > >> Zdziwiłem się mocno, bo działka z wierzchu zawsze sucha, dookoła
    zabudowana i
    > >> nikt nigdy nie miał problemów z gruntem w tym miejscu.
    >
    > Po to się robi badania, bo to co gołym okiem dookoła to nie zawsze po
    > ziemią i wszędzie.
    > . Rzadko sie zdarza aby budowa
    > > geologiczna byla tak zmienna, zeby w odleglosci kilkunastu metrow byly tak
    > > diametralnie rozne warunki gruntowe.
    >
    > Ale się zdarza i wcale nie tak rzadko jak by się mogło wydawać. Po to
    > m.in. robi się badania. Jak rozumiem łatwo się ryzykuje cudzą kasą.

    Rzadko, pisze to na podstawie wieloletniego doswiadczenia, sam za mlodych lat
    takie opracowanka robilem. Moze tez rzeczywiscie troche "przegialem" gdyz
    Pytajnik nie podaje zadnych danych na podstawie ktorych moznaby cos
    wyekstrapolowac. Chodzi glownie o to czy ten teren lezy w poblizu rzeki, ktora
    jak to rzeka meandruje i pozostawia po sobie slady w podlozu gruntowym w
    postaci lokalnych namulow, czesto organicznych. Na to rzeczywiscie trzeba
    uwazac. Sam mialem przypadek, gdy nie odebralem podloza gruntowego pod budowe
    fundamentu jednej z podpor estakady drogowej, konkretnie w odleglosci rzedu
    pol kilometra od stopnia wodnego Kosciuszko pod Krakowem. Chlopcy z firmy
    budowlanej o malo mnie nie pobili bo juz dwie gruchy betonu na ten namul
    wykiprowali a tu stop. Grunt nosny okazal sie byc na glebokosci dopiero 7
    metrow ponizej poziomu posadowienia. Potem mnie przepraszali bo niechybnie
    caly ten fundamnet by w tym namule utonal.
    > Zreszta gdyby nawet byla tam ta glina
    > > plynna to w koncu ona do srodka ziemi nie siega, jej spag gdzies sie
    konczy i
    > > wtedy trzeba w tym miejscu wykonac lawe o odpowiednio wiekszej glebokosci
    i po
    > > sprawie.
    > np. 4,5 metra w głąb. Czy wtedy płyta nie okaże się tańsza ?

    Mozliwe ale np. na Ukrainie gdzie te sprawy na roznych mokradlach sa dosc
    czeste, stosuja tzn. stosowali bardzo tanie prefabrykowane pale zelbetowe o
    dlugosci dokladnie 4.5 metra, ktore wbijano prymitywnymi kafarkami i na tych
    palach wylewno lawy. Tak, ze sa rozne sposoby i psim obowiazkiem projektanta
    jest rozwazenie kilku innych od plyty metod posadowienia. Z tego co obserwuje
    to pan architekt to jest artycha, on ma wizje, co prawda nie zawsze trafione i
    przemyslane ale liczy sobie za nie jak inny artysta np. malarz typu
    pikassowskiego, ktory za kilka mazniec wykonanych w stanie wskazujacym mysli,
    ze ktos mu za to zaplaci roczna pensje ekspedientki w Biedronce.
    I uwazam, ze z tym nalezy jakos walczyc, takim postawom sie sprzeciwiac czyli
    pilnowac swojego interesu a nie bac sie, ze to moze nie wypoada. Zawod
    inzyniera to nie polityka tu trzeba jednak miec troche wiedzy i nie mozna
    sobie pozwolic na eksperymenty obciazajace inwestora, ktory potem przez dlugie
    lata bedzie splacal lichwe od pozyczki bankowej; w sumie zaplaci dwa razy tyle
    ile pozyczyl.
    > Bez rysunku ciężko powiedzieć, ale może nawet mniej niż x2.
    > pzdr.
    > rafał
    > >
    Totez napisalem aby z tym pytaniem zwrocil sie do architekta. Ten gdyby byl
    uczciwy powinien zazadac od geotechnika dodatkowych badan, te pare piec
    dodatkowych stowek na sondowania wiele by wyjasnily. Lub wykonac je ponownie
    z "uzyciem" innego; do rozpoznania podloza dla domku jednorodzinnego nalezy
    wykonac co najmniej 4 otwory i tylez sond. W przypadkach watpliwych jak tu,
    ilosc ich nalezy maksymalnie zagescic aby dokladnie okreslic wielkosc,
    lokalizacje i glebokosc zalegania strefy slabej podloza gruntowego. Tak
    przynajmniej ja mlodziez uczylem. A tu znowu idzie sie na latwizne, za ktora
    znowu zaplaci i odpowiedzialnosc ma poniesc inwestor.
    W sumie sprawa od poczatku jest zapieprzona, przez geotechnika, zle to wrozy
    na przyszlosc. I rozwazania czy lepsza plyta, czy normalne lawy do niczego
    pozytecznego nie doprowadza. Moze sie okazac, ze pod czescia obrysu budynku
    jest rzeczywiscie grunt o bardzo malej nosnosci np stary dol chlonny. Przed
    dawnymi wielu laty smieci nie wywozono, kopano, czesto glebokie doly i w nich
    je "utylizowano". I ten fermentujacy siwy grunt w tym dole bedzie
    zmineralizowany i uzyska jakies parametry nosnosci dopiero za lat kilkaset...
    Mialem tez taki przypadek.
    Plyta wylana na takim podlozu musi miec grubosc tak na oko co najmiej okolo
    pol metra a i to nie gwarantuje, ze po kilku latach jajko polozone na podlodze
    w kuchni nie bedzie sie toczyc z zawsze w jedna strone. Takie numery tez
    widzialem; roznice osiadan plyty byly rzedu kilkunastu cm.
    Pzdr.
    Tornad

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1