eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniePoważne pytanie do poważnej grupyRe: Poważne pytanie do poważnej grupy
  • Data: 2022-09-07 13:22:56
    Temat: Re: Poważne pytanie do poważnej grupy
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pani Ewa napisała:

    >>> To nie jest uregulowane prawem ogólnym, ale wynika z wewnętrznych
    >>> przepisów szkoły. Te podyktowane są zapewne nie tyle "normą społeczną",
    >>> co chęcią uregulowania odpowiedzialności za ewentualne zdarzenia po
    >>> wyjściu ze szkoły, czyt. stworzeniem "dupochronu" dla szkoły i
    >>> nauczycieli.
    >> Tylko jaką moc mają te "wewnętrzne przepisy"? W szkole niepublicznej
    >> różnego rodzaju warunki mogą być elementem umowy edukacyjnej, którą
    >> rodzice akceptują dobrowolnie.
    >
    > Nie wiem, na szczęście nigdy nie musiałam tego sprawdzać, jaką moc mają
    > wewnętrzne przepisy szkolne w razie jakiegoś nieszczęśliwego zdarzenia.
    > Bo myślę, że dopiero wtedy człowiek w pełni może zrozumieć sens
    > podpisywania takiej zgody lub jej braku.

    Albo brak sensu (gdy sąd uzna, że nie mają mocy).

    >>> Powiem więcej - kiedy była w gimnazjum, czyli 13-16 lat, w przypadku
    >>> jakiejkolwiek wycieczki pozaszkolnej też musiałam wyrażać pisemną
    >>> zgodę na samodzielny powrót (na kartce albo w systemie elektr.).
    >> Mam wrażenie, że z moimi dziećmi nawet w czasach licealnych mogło też
    >> tak być. Bo "powrót ze szkoły" w świetle prawa może być czym innym, niż
    >> droga z dworca kolei żelaznej.
    >
    > Masz rację, być może nawet w liceum, do ukończenia 18 r.ż. musiałam
    > takiej zgody udzielać. I to nawet wtedy, kiedy autokar po wycieczce
    > podjeżdżał pod szkołę. Akurat w przypadku mojej córki gimnazjum i liceum
    > to ta sama szkoła była, w dodatku liceum przypadło w dużej mierze na
    > okres pandemii, kiedy wycieczek za dużo nie mieli, może ze dwie,trzy,
    > wliczając te w obrębie miasta. Zawsze uważałam to za nadmierną
    > ostrożność i biurokrację, ale cóż, taki był warunek udziału.

    Z autokaru pod szkołą pewnie z tego powodu, że "lekcje się o tej godzinie
    nie kończą". To akurat nie jest tak bardzo nadmiarowe.

    --
    Jarek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1