W dniu czwartek, 27 czerwca 2013 09:17:18 UTC+2 użytkownik Franc napisał:

> Jaką przyjeliście metodę pracy z ludzmi na budowie - od początku z ryjem,
> czy może grzecznie.

Ja tylko i wylacznie grzecznie. Ale ja osobiscie bylem przy kazdym etapie budowania i
patrzylem wszystkim na rece, choc ile moglem to zawsze costam kazdemu pomoglem - tu
przytrzymac, tam podac - budowlancy takie gesty doceniaja i jak dodatkowo wiedza ze
sa obserwowani to pracuja sprawnie i poprawnie :) Nie przypominam sobie zebym
ktoregos budowlanca zostawil na dluzej. Murarz, stropiarz, tynki, wylewki, dach -
przy wszystkich bylem praktycznie tak dlugo jak pracowali. Czasem przywiozlem piwko,
czasem rozpalilem grilla i upieklo sie kielbaski, czasem ich odwozilem. U mnie to sie
sprawdzilo - mam zrobione wszystko perfekt, nie mam zadnych zastrzezen do zadnej
ekipy. Ale gdybym ich puscil wszystkich samopas to nie wiem czy tez by tak bylo.
Chyba czasem probowaliby isc na skroty - taka natura czlowieka ;)

> Wydaje mi się, że budowlańcy to raczej prości ludzie i jak im ch..., p...,
> k.... nie nawstawiasz to nie znajdziesz wspólnego języka. Z drugiej strony
> zawsze mogą zgniłe jajo zamórować.

Czy ja wiem czy prosci - obecnie coraz wiecej MGR zapycha przy lopacie ;) Jak im na
start wyjedziesz z ch... i k... to Cie beda mieli za buraka i moim zdaniem zrobia
wszystko po macoszemu. Na wierzchu bedzie moze OK ale w srodku sie nie dowiesz, jak
nie dopilnujesz :)

> Coraz mniej mi się podoba pomysł budowania.

A skad, budowanie jest swietne ale musisz przynajmniej raz na dzien sie na budowie
pokazac i przynajmniej poudawac (jak sie nie znasz), ze wszystko dokladnie sprawdzasz
:)
pozdr.

--
Adam Sz.