Akurat czern nie bardzo zalezy od projektora. Nie ma czarnego swiatla. W kinie
wspolczynnik kontrastu czyli ile razy czarne jest ciemniejsze od bialego to ok
1:1000. Czern na ekranie w kinie nie moze byc wieksza od koloru ekranu podswietlonego
swiatlem odbitym od scian, sufitu, kurzu w powietrzu. Zeby w kinie byla lepsza czern
ekrany sa szare a nie super biale. Tak ze z super czernia w kinie ujmij troche bo
masz z czego. Jakiego projektora uzywasz na codzien? Ja mam dwa dzialajace w roznych
systemach i jak nie masz zadnego to lepiej sluchaj tych co maja i nic nie wymyslaj.
Jak by ktos napisal ze wada projektora jest koniecznosc posiadania wolnej sciany,
nawet jak jest rozwijany ekran, to bym sie zgodzil. Komus moze sie nie podobac
wymalowany na scianie szary ekran z czarna ramka albo skrzynka z ekranem przymocowana
pod sufitem. I to w zasadzie moze byc jedyna niedogodnosc. Ze pobiera prad. Pobiera
ale nie kilowata tylko w okolicach dwustu watow. Ze zarowki drogie. Tanie nie sa
chociaz jest spory postep, do mojego oryginalna kosztuje 320 zlotych i ma swiecic
7500 godzin. Ze w sloneczny dzien nie da sie przy nie zaslonietych oknach ogladac.
Kupujac projektor trzeba sie z tym pogodzic lub za te same pieniadze kupic markowy
telewizor 48 cali albo mante 55 cali. Sony 100 cali kosztuje tyle co maly domek albo
150 projektorow. Jak u siebie zrobie 100 zali z nowego projektora to obraz bedzie
porownywalny z tym z soniaka albo lepszy. Moze byc lepszy bo bedzie w swietle
odbitym, odbicie rozmywa pikseloze a samo obraz nie wypala siatkowki bo nie patrzy
sie bezposrednio na zrodlo swiatla.