Dnia Mon, 6 Jan 2014 23:22:07 +0100, Iglo napisał(a):


> Mam bodajże Dospel, w domku letniskowym, jednofazowy, przepływowy,
> załączany ciśnieniem wody. Wejście - wyjście wężykami jak do baterii.
> Ogrzewa ciepłą wodę na cały domek. Woda ze studni głębinowej 27m więc jest
> naprawdę zimna i daje radę. Temperaturę wody reguluje się w środku śrubą -
> im mniejszy przepływ tym cieplejsza woda. Ustawioną mam taką, że bez
> odkręcania dodatkowo zimnej jest komfortowa. Ciśnienie jest nie za wielkie
> ale obsługuje też kabinę prysznicową i da radę wziąść prysznic bez
> problemu. Fakt, że po powrocie "do miasta" jak biorę prysznic to ciśnienie
> gorącej wody mnie zadziwia, :-) ale jak wyżej napisałem daje radę. U mnie
> wisi na oddzielnym obwodzie i podłączony grubym przewodem, chyba 4mm2. Nie
> wywala bezpieczników, ale jak się załącza nieraz mam wrażenie, że światełka
> na chwilę w domku przygasają :-).

Podgrzewacz wody firmy Dospel - model Primus, działał w moim domu w
zapasowej łazience z takim zastosowaniem jak u Ciebie. Do czasu. Gdy
pewnego dnia po umyciu rąk po skorzystaniu z toalety nie zadziałał
wyłącznik ciśnieniowy. Po krótkim czasie usłyszałem szum gotującej się wody
i w ostatniej chwili wyłączyłem podgrzewacz wyrywając wtyczkę z gniazdka.
Sam się dziwię, że byłem tak nieostrożny. Przecież ten grzejniczek mógł
eksplodować powodując poważne oparzenia. Gdy po chwili otworzyłem kranik od
ciepłej wody, para wydobywała się pod dużym ciśnieniem dobre pół minuty. Od
tej pory nie kupuję nic z firmy Dospel, skoro nie potrafią zrobić dobrego
zabezpieczenia termicznego. Podgrzewacz miał niecały rok. Za to chwalę
sobie podgrzewacze Dafi. Miałem już dwa. W jednym przepaliła się grzałka (i
zamieniłem go na tego nieszczęsnego Dospela), ale przynajmniej nie próbował
mnie poparzyć. Drugi działa bezproblemowo już 10 lat.


--
Pozdrawiam
a...@w...pl