eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniePytanie o ekhm... stosunki sąsiedzkie.Re: Pytanie o ekhm... stosunki sąsiedzkie.
  • Data: 2016-06-29 07:48:03
    Temat: Re: Pytanie o ekhm... stosunki sąsiedzkie.
    Od: jedenptak <n...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 29 Jun 2016 00:01:24 +0200
    Pete <n...@n...com> wrote:

    >
    > Jak to u Was wygląda?
    >
    1. Po lewej mam gospodarstwo (ok. 60m, graniczę
    bezpośrednio z polem), jest tam też chlewnia, na oko 10x20m.
    Bodaj co sobotę (i inne dni czasem) robi porządki - wylewa szambo (jest
    ich tam 2 rodziny) , wylewa na 3 raty - rano, południe i wieczorem. Jak
    jest wiatr z tamtej strony wącham żywe ludzkie gówno.
    "Stary" jakiś czas temu zajrzał na moja budowę i palną jakąś
    historyjkę o znajomym (z miasta?) co to mu się nie podobały zapachy z
    chlewni jakiegoś sąsiada i wreszczcie sprzedał dom a ten drugi co
    kupił zaprzyjaźnił się z tym rolnikiem bo mu smrody nie przeszkadzają.
    Nie wiem czy mu tak przypadkiem wyszło czy to miało być dyplomatycznie.
    Mój ojciec też sobie tak pomaga, tylko sypie bakterii że
    przechodząc obok nie poczułem nawet.

    2. Po mojej prawej stronie (ok.80m, też graniczę z polem) "baba"
    posiada chińską kosę spalinową. Nap..la to tak że cała okolica słyszy.
    Wczoraj kosiła od ok. 9:00+ do 19:30+? (wyjechałem z budowy to nie
    wiem), miała chyba przerwę na obiad bo z godzinę była cisza. Działki ma
    chyba z 40-60 ar - wszystko to jechała tą kosą (nawiasem, ja bym chyba
    zdechł), słuchawek u niej nie widziałem - może już jest głucha i kosa
    cicho chodzi? (jej sąsiad także - ze słyszenia - jest mega szczęśliwy).
    Ja, z tej odległości, miałem wczoraj dość tej kosy.

    3. Lokalny elektryk (co 3 miesięcy nie może mi podłączyć WLZ), jego dom
    rodzinny jest ze 200m ode mnie. Udało mu się nawet wpiąć mój kabel do
    skrzynki, pogadałem przy tym i jakoś poskarżyłem się trochę na samoloty
    (aeroklub, na weekend latają dużo - skoki itp.) oraz przy okazji na
    sąsiadkę z kosą. Usłyszałem:
    Że miastowi przychodzą na wieś bo ziemia tania, a tu wieś i trzeba dać
    ludziom gospodarzyć. A miastowi to powinni sobie w mieście kupować
    działki jak im smrody przeszkadzają.
    Ot, mnie zapachy nie przeszkadzają - ale naturalne, obornik roztrząsają
    - w porządku. Kosza podkaszarką? - też mam (partner), i mam
    elektryczną na równiejsze tereny, ale wszystko w granicach rozsądku!

    Ale jak się odezwę to będę miał zaraz NB?



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1