To nie chodzi o to zebys z groszami napisal ile zaoszczedziles przez rok. Cirka
jebalt z precyzja 15-20% bedzie w sam raz. Jak miales licznik to chyba bez wzgledu na
przepieruchy z umowami itp cos naliczal-odliczal. Na poczatku podales troche danych.
Ogarniecie rachunku z elektrowni jak sie tylko pobiera wymaga doktoratu. Ty z urzedu
powinienes znac algorytmy jakie stosuje dostawca-odbiorca pradu bo sie w to bawisz.
Jestes w stanie oszacowac ile po roku zostalo Ci w kieszeni: 1000, 1500, 2000, 2500,
3000, 3500 itd. Kazdy chce placic jak najmniej za wszystko, za prad tez. Moze lepszym
rozwiazaniem bedzie przerobienie pomyslu Muska na krajowe warunki. W krajowych
akumulatorach stacjonarnych trzeba dac niecaly tysiac za kilowatogodzine. Jesli ich
nie przeciazyc, nie rozladowac za bardzo i nie przeladowac to z 15 lat taki
akumulator wytrzyma. Sprawnosc energetyczna bedzie mial na pozomie 85%. Za 4000 mozna
miec 5kWh i z tego wykorzystywac polowe. Ladowac go w taniej taryfie a w drogiej
wykorzystywac energie do celow nie grzewczych. Jak popatrzylem w necie to taki
akumulator o jakim wyzej napisalem za pierwszym razem kosztuje 4000. Jak sie zuzyje
to firmy ktore regeneruja akumulatory olowiowe zrobia z niego sztuke nowke nie
smigana za 2000. Zaleta rozwiazania z akumulatorem jest ze dziala nawet jak slonca
nie ma. Moze warto by przeliczyc czy wydajac 25 tysiecy zamiast na fotowoltaike na
30kWh w akumulatorach nie zrobi sie lepszego interesu na pradzie.