On 2015-09-08 21:10, Kris wrote:
> Nie jest miodzio. Bo 3 wygodniej przed południem a czwartemu po południu.

To i tak dobrze, że nie o północy ...

A tak na poważnie to mało kogo obchodzi, że komuś jest wygodnie.

Jeśli przez swoją działalność oddziaływuje na sąsiednie działki (a tego
na ogół nie da się uniknąć) to ma to robić nie "ponad miarę". Kropka.

I zauważ, że nie chodzi tu o zakaz oddziaływania tylko o zakaz
oddziaływania "ponad miarę".

> A jak sąsiedzi "przegłosują że nożyczkami trzeba?

Mus to mus ;-)

> Takie umowy to ok gdyby ta jak napisałeś "cicha spokojna okolica" jako jedna
działka wspólna była. Ale jeśli kupię tam swój kawałek ziemi to chciałbym mieć prawo
decydować kiedy i czym skosić. Normalny człowiek nie wpadnie na pomysł aby kosić w
niedzielę o 6 rano, ale też normalnemu człowiekowi nie będzie przeszkadzać że ktoś
50-100 metrów dalej popołudniami swój trawnik kosi.

Nie bez kozery powiedziano, że "wolność człowieka kończy się tam, gdzie
zaczyna się wolność drugiego człowieka".

Tak jak Ty masz prawo kosić kiedy chcesz, tak inny ma prawo nie być
narażonym na produkowany przez Ciebie hałas.

A ponieważ nie da się tych dwóch praw pogodzić to należy się komunikować
i ustalić kompromis.

Przecież to elementarne ...

A jak kompromisu nie da się ustalić to masz sąd, który oceni kto ma "rację".

> Dlaczego palant? Bo na swoje działce w najmniej uciążliwym czasie trawę kosi?

Wyłącznie z tego powodu, że nie potrafi się dostosować do zwyczajów
panujących w danej społeczności. Jak Ci nie pasuje palant to możesz
sobie podstawić odmieniec.

> Podaj przykłady z wielu państw że trawnika kosić nie wolno.

A coś Ty się czepił tego trawnika? O immisjach piszę :-)

Piotrek