Użytkownik "Grzegorz" <n...@g...pl> napisał w wiadomości
news:l31u5m$1dl$1@news.dialog.net.pl...

>> Pamiętaj też, że są nieuczciwi wierzyciele, którzy prowadzą lichwę.
>> Znam taki przypadek wśród bliskich znjomych.
>
> Czyli jesteś w stanie sięgnąć do danych rzeczywistych.

Oczywiście i powiem więcej, że nawet miałem okazję zapoznać się z
dokumentami, ale tymi, którymi dysponował żyrant już po egzekucji
komorniczej.

>> Ktoś był tylko i wyłącznie
>> żyrantem pożyczki lombardowej w wysokości 2000zł przeszło 10 lat
>> temu.
>> Okazało się, że pożyczkobiorca najprawdopodobniej był w zmowie z
>> prowadzącym lombard i był najprawdopodobniej "naganiaczem".
>> Osoba, która żyrowała ten kredyt była informowana przez
>> kredytobiorcę,
>> że wszystko jest spłacone.

> Istotą pożyczki lombardowej jest fant zastawiany jako zabezpieczenie.
> Co się z nim stało?

Tu zabezpieczeniem było tylko 2 żyrantów.

>> Kredytodawca odczekał kilka lat i po tych
>> kilku latach, nawet nie wysyłając do żyranta ani jednego pisma czy
>> upomnienia.
>
> W sądzie jest jednak wymagane wezwanie do zapłaty.
> Czyżby zostało sfałszowane?

W umowie pożyczki, której kopię żyrant podpisał, a dostał dopiero przy
egzekucji komorniczej (czytałem ten dokument i znam datę jego otrzymania
przez tego żyranta), zawarto klauzulę, że pożyczkodawca nie jest
zobowiązany do powiadamiania żyrantów o braku spłaty i wysokości
zaległości.
Było to napisane dość zawiłym językiem i trzeba było to kilka razy
przeczytać, aby zrozumieć treść tych zapisów.

>> W tym czasie kredytodawca naliczał ogromne odsetki i
>> dokonywał codziennej kapitalizacji odsetek. Kiedy kapitał osiągnął
>> (ponad 10 lat temu) kwotę ok. 50 tys. zł,
>
> Maksymalne % sa określone prawem.
> Poza tym nawet i codzienna kapitalizacja nie może przekroczyć
> pewnej magicznel liczby, ma swoją wartość określoną
> słynnym wzorem który znają wszyscy bankowcy.
> Z 2.000 da się zrobić 50.000 ale sędzia to nie debil i sprawdzi czy
> nie zostało naruszone prawo o lichwie.

Problem w tym, że ustawa o zapobieganiu lichwie weszła później niż
zawarto tą umowę.
Nie wiem czy cokolwiek da się zrobić na podstawie tej ustawy, bo
przecież ustawa nie może działać wstecz.

>> wtedy sprawę skierował do
>> sądu, który to sąd zaocznie wydał wyrok, bez powiadamiania żyranta o
>> prowadzonym postępowaniu.
>
>
> Bardzo mało prawdopodobne bo sąd wymaga by w aktach sprawy było
> wezwanie do zapłaty.
> Poza tym sąd wymaga identyfikacji domniemanego dłużnika
> i powiadamia go o sprawie przesyłając kopię pozwu.

> Nawet zaległy rachunek za telefon jeśli idzie do sądu to
> z "dobrodziejstwem" procedury. Trzeba wezwać dłużnika do zapłaty.

Wszystkich szczegółów nie znam. Osoba, której to dotyczy twierdzi, że
nie dostała wcześniej żadnego wezwania.
Być może przeoczyła to wezwanie, w co jestem nawet uwierzyć, bo jest to
osoba, która nadużywa alkoholu.

>> i sprawa trafiła do komornika. Komornik zaś do
>> dnia dzisiejszego utrzymuje siebie oraz kredytodawcę, zabierając
>> żyrantowi emeryturę oraz inne dochody, a także systematycznie
>> odwiedzając i wynosząc każdy, nowy nabytek. Obecne zadłużenie z tego
>> tytułu liczone jest w setkach tysięcy złotych, a same odsetki dzienne
> są
>> wyższe jak cała emerytura żyranta. Żyrant do końca życia będzie
>> "niewolnikiem" dwóch cwaniaczków.
>
> I nie zamierza skorzystać z prawa regresu względem pierwotnego
> pożyczkobiorcy (518KC)?

Pożyczkobiorca gdzieś zniknął. Ponoć wyjechał za granicę i nie wrócił
już do Polski.

> Rozumiem Twoje emocjonalne podejście do tej sprawy.
> Za dużo jednak w Twojej wersji niejasności które
> nie mają oparcia w realiach

A jednak takie rzeczy się dzieją.
Kto był "umoczony" w całej sprawie także nie wiadomo.