eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieZdalny monitoring placu budowyRe: Zdalny monitoring placu budowy
  • Data: 2010-05-16 10:53:06
    Temat: Re: Zdalny monitoring placu budowy
    Od: "Plumpi" <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Paweł" <p...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:4bef8c65$0$2605$65785112@news.neostrada.pl...

    >> Przy dzierżawie 12 mies. po 100zł miesięcznie. Toż to firmy ochroniarskie
    >> biorą mniej, a prawdą jest, że jezeli cokolwiek zginie z budowy to zginie
    >> właśnie ta kamera. Co wtedy ? Kto ponosi koszt takiej kradzieży ? Wasza
    >> firma czy klient ?

    > Moim zdaniem kamera chroni przed kradzieżą tylko w bardzo ograniczonym
    > stopniu. Raczej nie o takim zastosowaniu myślałem. Jej zadanie to
    > ułatwienie zdalnego nadzorowania. Czyli chodzi o to aby widzieć co w danej
    > chwili dzieje na budowie. Można zdalnie stwierdzić np. ile czasu
    > faktycznie pracowała koparka, czy rzeczywiście wszyscy wszyscy robią to
    > mają robić, czy prace są wykonywane w odpowiedniej kolejności, czy już
    > przywieźli bramę i trzeba jechać na miejsce, bo montują ją nie tam gdzie
    > trzeba na itd. Wiele osób pracuje, musi zająć się dziećmi i nie może
    > całego dnia przebywać na budowie. Taka kamera ma za zadanie zaoszczędzić
    > im czas i uchronić od strat spowodowanych brakiem nadzoru. Moim zadaniem
    > znacznie wygodniej siedzieć w domu na kanapie i zerkać co pewien czas na
    > ekran monitora niż stać w deszczu na budowie przygladając się jak stawiają
    > murek.

    Wiesz, nie gniewaj się, ale takie opowieści to snuje tylko i wyłącznie
    osoba, która nigdy do tej pory nie miała styczności z budową.
    Po pierwsze taka kamera nie chroni w ogóle przed kradzieżą, bo przecież nikt
    nie będzie siedział przez cały dzień i noc wpatrzony w monitor.
    Nie odpowiedziałeś jednak na zasadnicze pytanie "co będzie jeżeli ta kamera
    zostanie skradziona, kto ponosi koszt jej kradzieży ?".
    Po drugie. Nie trzeba nadzorować pracy koparki ani żadnych robotników czy
    pracują czy też się obijają. Wystarczy tylko zawierać umowy zadaniowe tzn.
    tyle i tyle zł za określoną wykonaną pracę.
    Po trzecie jedna kamera nie jest w stanie dopilnować wszystkich robót i
    wszystkich miejsc pracy, a ponadto ich rozdzielczość jest zbyt mała, aby
    stwierdzić czy dana praca wykonywana jest dobrze czy też źle i czy w
    odpowiedniej kolejności.
    Po czwarte jeżeli chcesz wszystkiego dopilnować musisz być przy robotnikach
    i rozmawiać z nimi o szczegółach, których jest cała masa, a od tych
    szczegółów uzależniona jest jakość wykonania.
    Po piąte jak Ci przywożą bramę na budowę to wiadomo już wcześniej gdzie ona
    ma być zamontowana, ponieważ od wcześniejszych obmiarów i uzgodnień zalezy
    jej konstrukcja. Poza tym brama jest najmniej newralgicznym punktem budowy,
    bo tak naprawdę mało istatnym jest czy będzie ona stała 10cm w lewo czy też
    10cm w prawo. No chyba, ze już masz wykonany wcześniej wjazd, który obliguje
    jej usytuowanie. Ale wtedy jest to rzeczą oczywistą, gdzie ona ma stać, a za
    jakiekolwiek pomyłki odpowiada firma, która montuje tę bramę. Jezlei
    zamontują źle lub w miejscu innym niż było uzgadniane to firma będzie
    musiała ją wykopać i ponownie zamontować w miejscu docelowym. Jak dla mnie
    żaden argument, aby inwestować w kamery, bo to tylko w interesie firm, a nie
    własnym. Czyli nie zaoszczędzi mi to żadnych wydatków.
    Po szóste, nikt nie muruje w czasie deszczu. Jednoznacznie jest to dowodem,
    że nie miałeś nigdy styczności z budową.
    Po ósme, wielu wykonawców będzie wkur.... fakt, że są obserowani przez
    kamery i przez niewiadomo kogo przez. Po prostu podziękują za współpracę i
    sobie pójdą na inną budowqę. I nie chodzi tu wcale o fakt, że mogą wykonywać
    fuszerki, kiedy się ich nie pilnuje, ale o fakt, że inwestor jest
    "psycholem", który traktuje ludzi jak przedmioty. Widzisz róznie bywa na
    budowie. Czasami człowiek przyjeżdża i zaczyna pracować, a robota mu się nie
    klei. O wiele lepiej wtedy zająć się duperelami czy też usiąść, wypić kawę,
    aby lepiej zaplanować wykonanie robót. Czasami bywa tak, że trzeba się
    nieźle nagłówkować, zanim zacznie się robotę. Mnie osobiście stresowałoby
    to, że jestem non-stop obserwowany, bo tak jak "mówię" czasami bywa tak, że
    przyjeżdżam na budowę i w tym dniu nie zrobię prawie nic, a w następnym
    nadrobię 3 dni, bo wcześniej ułozyłem sobie dokładny plan wykonania robót.

    Tak więc wybacz, ale Twoje patenty po prostu to utopia i nie tu szukaj
    rynków zbytu, bo ich tu po prostu nie znajdziesz. Predzej znajdziesz je na
    osiedlach mieszkalnych tzw. sypialniach czy też parkingach osiedlowych. Choć
    tu są o wiele lepsze systemy działające poprzez LAN. Każdy z mieszkańców ma
    możliwość podglądania widoku z każdej kamery, dzięki czemu można sprawdzić
    co się dzieje na osiedlu, czy dzieciaki bawią się bezpiecznie, czy wyjący
    samochód nie jest czasem kradziony. Poza tym weź pod uwagę, że inwestorzy
    mają poważniejsze wydatki od wydatków na zędne gadżety.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1