W dniu 2017-01-31 o 16:04, Kżyho pisze:
> W dniu 2017-01-31 o 14:45, Myjk pisze:
>> Tue, 31 Jan 2017 14:25:04 +0100, Kżyho
>>
>>> I nie pierdolę jak potłuczony tylko właśnie od początku zimy kombinuję,
>>> co tu zrobić, żeby się za chwilę nie zaczadzić we własnym domu czy
>>> okolicy, bo jest tak "pięknie"...
>>
>> I ten nieśmiertelny tekst potłuczonych ignorantów,
>> że jak nie widać, to nie ma problemu...
>
> U mnie w okolicy, to nawet bezczelnie widać, jaki syf leci...
> Autentycznie wychodzisz na dwór i potrafi gryźć w gardło.
> Ponad 20 lat wychowywałem się w willowej dzielnicy. Same domy albo
> przedwojenne albo gdzieś z lat 50-60. najczęściej. Nie przypominam
> sobie, żeby kiedykolwiek był taki syf, jak mam obecnie teraz, na innym
> "domkowym" osiedlu.
> Ale co się dziwić, jak co któryś dom tutaj to przy okazji warsztat taki
> czy inny, czy jaka inna działalność. Ot kiedyś osiedle tzw.
> "prywaciarzy". Ja bym dodał jeszcze "kombinatorów"...

BTW. czy są jakieś filtry na te wszystkie paskudztwa, które można
zastosować do domowej wentylacji mechanicznej?
Nie mam takowej, ale zaczynam poważnie rozważać, czy jak tak dalej tu
będzie z atmosferą to nie kombinować, żeby taką założyć i na wlocie dać
właśnie jakieś filtry. Przynajmniej w okresie zimowym...

Pzdr
--
/__/_* /
/ ) /_(//)()
/