W dniu 2015-11-17 o 12:14, Ghost pisze:
>
>
> Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:n2eudb$5k8$...@n...news.atman.pl...
>
> W dniu 2015-11-17 o 00:12, Ghost pisze:
>>
>>
>>> Poza tym dresy jeżdżą beemkami z setkami kilo tysięcy metrów na liczniku
>>> :-)
>
>> Beemka jako synonim pewnej grupy spolecznej to owszem, ale poza tym to
>> super samochody do jazdy. Malo ktory moze sie poszczycic podobna
>> trakcja. I niestety mi zal nas wszystkich uzytkownikow coraz to
>> nowszych samochodow, ktorym daleko do dawnych przebiegow. No i te
>> plastikowe klamki malowane luszczacym sie lakierem...
>
> Z drugiej strony auta są bardziej dostępne i jest coraz szybszy postęp,
> więc już dawno nie ma ciśnienia na przebiegi - wręcz przeciwnie: zanim
> przeciętny człowiek wykreci 300kkm to mija z 15 lat i jeździ prehistorią
> :-)

O ile blondynka jezdzi do kosciola to tak, ale jak przedstawiciela
samochod zaczyna stac w serwisie po 30 kkm to przestaje byc zabawnie.
Wczesniej naprawy pojawialy sie po 120 - 200 kkm, a teraz po kilkunastu
maska w gore i lejemy olej. Kolejna sprawa to samochody wlasciwie nie
stanialy. Sa tylko bardziej dostepne modele roznych marek. Za to w
samochodach kosztujacych mniej wiecej tyle samo co kiedys, zamiast np.
metalowych klamek pojawia sie malowany shit luszczacy sie po dwoch
latach. Troche to dziwne, ze w samochodach klasy Audi A5, A8, czy BMW X5
mamy w srodku do czynienia z malowanym, wycierajacym sie od kolana
plastikiem.

Pozdro.. TK