g...@i...pl pisze:
>> Nie wiem jakie masz plany co do tej gryzawki, ale tego sie
>> nie kupuje, a wypozycza raz na rok na weekend, co w mojej
>> okolicy kosztuje 60 zl.
>
> Dzięki za radę, ale już zdecydowałem się na zakup. Teraz
> zagospodarowuje działkę i co roku na niewielkiej powierzchni (ok 300
> m2) prace gryzałką będę wykonywał, więc wypożyczanie sprzętu juz
> wykluczyłem. Problem w tym na co się zdecydować.


Mam pewne rozeznanie, bo juz kilkakrotnie wypozyczalem
i za kazdym razem byla inna. Gryzawka musi byc potężna
(czyli droga). Zdecydowanie najlepiej dzialal model na
solidnych kołach z napędem i 5- ma biegami. Koła z potężnymi
protektorami, dzialaja wlasciwie jak kotwica, dyktujac tempo
gryzienia. Tu jej zdjecie, ale nie pamietam co to za model:

http://picasaweb.google.com/AStasiew/Budowa#52061335
93089846210

Maszyny bez napedu sa trudne do utrzymania, a praca nimi
jest bardzo meczaca i polega na przyciskaniu do gleby
(hamowanie) lub unoszeniu (gdy za wolno). Niestety nie mam
fotografii takiej maszyny. Napędem są nie koła, a same zęby
gryzące. Hamulec to rodzaj kolca, wlazącego w ziemie na
taka glebokosc zalezna od docisniecia uchwytu do ziemi.

Naprawde radzilbym raz wypozyczyc - duza szansa ze zmienisz
zdanie. Gryzawkowanie to ciezka praca, a gdy maszyna slaba
- koszmar. Gryzawka musi byc droga i ciężka. Inaczej to wyrzucenie
pieniedzy

pozdro
--
A S