Paweł pisze:
> Po 2 nieudanych próbach wykonanych przez dwie renomowane firmy w odstępie 4
> lat pozwalam sobie na stwierdzenie, że płytkowanie tarasu to strata czasu,
> nerwów i pieniędzy. NIE istnieje taka technologia, by po paru latach płytki
> nie zaczęły odchodzić. Miałem miesiąc temu robić kolejne podejście przez
> firme polecaną przez "czołowego producenta". Jak zapytałem o gwarancję i
> zobaczyłem zdziwione miny, to mi chęć odeszła. Od 2 lat szukam jakiejś
> technologii wykorzystującej na pokrycie tarasu tworzywa sztucznego "z rolki"
> lub natrysku albo czegoś gumopodobnego. Pytałem już zresztą parę razy w tym
> temacie na grupie i różnych forach, na razie nic :(

Jakieś 8-9 lat temu robili mi tak taras, mazidło jakieś typu żywica,
wata szklana (taka biało-przeźroczysta, cieniutka, oczywiście nie taka
5cm do izolacji) na to, smarowane znów żywicą, kolejna warstwa waty itd,
ostatnia warstwa żywicy z barwnikiem (mam zielony i brązowy, zielony
jest nadal super jak świeża mokra trawa, brązowy zmienił się w szaro-bury).
Od tego czasu zero przeciekania, taras można zmienić w basen a nic nie
cieknie. Jedyny minus - to jest dość brzydkie. Widać fakturę wełny
szklanej, po prostu jak wewnętrzna strona łódki/przyczepy/nadbudówki na
poloneza trucka ;)
Można to szlifować przed ostatnią warstwą, wyjdzie gładkie, można
malować... ale nadal jest brzydkie. Dlatego u mnie na tym leży sobie
wykładzina tarasowa typu "sztuczna trawa".

Robiła mi to firma zajmująca się basenami, koszt nie był jakiś kosmiczny
(może 2tyś zł za ~20m^2), trzyma się idealnie, tylko kolor brązowy wyblakł.

--
| Bartlomiej Kuzniewski
| s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
173